a

Miss a siłownię masz w budynku gdzie pracujesz? Super rozwiązanie tak w trakcie pracy.

ja na przykład mało śpię - i czasem to mało muszę jeszcze przyciąć. To chodzę jakbym się z TIRem zderzył. Regeneracji zero. Nikt mnie wtedy by nie namówił do dodatkowej aktywności. Kiedyś takie małe ilości snu nie robiły na mnie żadnego wrażenia. A dziś odczuwam niestety dość znacznie.

Ja niby spie po 8h, ale spie dosc plytko. A dodatkowo pracuje w polowie fizycznie, co na pewno tez mnie jakos meczy. No i mam jak Ty night, jak sie nie wyspie, to koniec, czlowiek zombie

Miss a siłownię masz w budynku gdzie pracujesz? Super rozwiązanie tak w trakcie pracy. Tak, siłownia jest w tym samym budynku co biuro. Świetna sprawa, tym bardziej że biorę przerwę o takiej porze, kiedy jest już bardzo mało ludzi na siłowni, czyli około 14. I możliwość wzięcia prysznica rano, kiedy dojeżdżam do pracy rowerem, jest ogromnym [...]

"Pobudka 6:25, na rower wsiadam o 7:00, o 7:35 jestem na siłowni, trochę podrepczę na bieżni (25min) i nadrobię parę maili czy przeczytam jakiś artykuł, potem prysznic, make up, włosy i do pracy jestem gotowa około 08:45, na przerwie ok 14:00 idę na siłownię, godzinka treningu siłowego, prysznic i znowu do pracy. Rowerem powrót do domu. Tak [...]

Dokładnie. I w dzisiejszych czasach to całkiem spora grupa wśród ćwiczących. Mało tego część z nich nie planuje w ogóle sięgać po większe sztangielki nawet w przyszłości. A później zdziwieni, że nie ma efektów.

Jak kiedyś jednego zapytałem dlaczego ciągle stoi na takich kosmetycznych ciężarach - to usłyszałem że zależy mu na estetycznej sylwetce a nie poprzerastanej. Jakby te przerosty to wpadały od pstryknięcia palcem i bez kropli potu. No ale każdy ma swój świat.

Jak kiedyś jednego zapytałem dlaczego ciągle stoi na takich kosmetycznych ciężarach - to usłyszałem że zależy mu na estetycznej sylwetce a nie poprzerastanej. Jakby te przerosty to wpadały od pstryknięcia palcem i bez kropli potu. No ale każdy ma swój świat. Usłyszałem od gościa, który ćwiczy (nie trenuje), 2 razy w tygodniu na zadane przeze mnie [...]

A ja mimo wszystko staram się mieć dobry nastrój, bo nie mam wpływu na tą sytuację więc staram się wykorzystać ten czas. Od niedzieli mam urlop więc wyśpię się za wszystkie czasy :-D

Ta niewiadoma jest najgorsza, z dnia na dzień sytuacja się zmienia. Ja pracuję normalnie póki co, tym bardziej , ze jeżdżę rowerem i nie używam transportu publicznego, a w biurze dzisiaj np jestem sama, bo większość moich kolegów z pracy mieszka poza Londynem.

Ja w pracy bezpieczniej się czuje, bo dużego kontaktu z innymi nie mam, na wejściu kamery termowizyjne, wszędzie środki dezynfekujące, a w bloku sąsiadka z hiszpani wróciła :-(

w sklepach spokój teraz, wszytsko jest, wczoraj rano np lidla musieli u mnie zamknąć dla osób wchodzących bo w srodku juz za duzo osób było. Jak by wirusa nie było to pewnie by było otwarte a tak to regulują ilość osób w środku, tak samo w rosmanie było ludzie na zewnątrz czekali aby w środku nie było za duzo osób by się mijać z innymi

Swego czasu to i ja kettle po ojcu jakieś miałem w piwnicy, a teraz się popularne zrobiły.

Dokładnie. Ceny poszybowały wszędzie, w całej Europie w górę, a sztangi olimpijskie i talerze są większości out of stock... Przykre jest patrzeć jak nieuczciwi sprzedawcy żerują na pandemii :-(

Gdzieś na spacerze przy okazji na gałęzi można się popodciągać :-D Zmieniony przez - missInvincible w dniu 2020-03-25 21:59:41 ja mam do dyspozycji taki pancerny atlas z dwiema opcjami na podciąganie - po jednej stronie jest taki drążek z zagiętymi w dół końcówkami - tego omijam szerokim łukiem. A z drugiej coś, co w efekcie finalnym można [...]

Gdzieś na spacerze przy okazji na gałęzi można się popodciągać :-D Zmieniony przez - missInvincible w dniu 2020-03-25 21:59:41 ja mam do dyspozycji taki pancerny atlas z dwiema opcjami na podciąganie - po jednej stronie jest taki drążek z zagiętymi w dół końcówkami - tego omijam szerokim łukiem. A z drugiej coś, co w efekcie finalnym można [...]

No macherzy rzeczywistości i możni tego świata właśnie zmieniają nam rzeczywistość na nową - a jaka się okaże to zobaczymy, pewnie gorsza niż dotychczas dla naszej wolności i prywatności.

Nie wiem, czy będę jeździć bo szczerze mówiąc nigdy za tym nie przepadałam aleeee jak Mały mnie prosi o "family rowerek trio" to serce mi miękkie :-) Eh, dla niego wszystko :-) Inspirujesz ;-) Jemu nie można odmówić :-P a i taka aktywność wtedy nadbiera innego wymiaru ;-)

A nawet spoko był! Wiadomo, nie ma to jak na krowim mleku ale jak się chce na kaloriach przyoszczędzić to i migdałowe jest OK.

Fajne są też z gofrownicy, bo nie trzeba dużo tłuszczu, a wychodzą chrupiące :D