Szacuny
21603
Napisanych postów
30834
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
870983
shizaxa
prz1993
Ja to bym do niego na chatę wbił na takie pyszności jak robi na co dzień, i żadne inne miejscówy na żarcie mi nie potrzebne
Nooo, jakby mi facet tak gotował w domu...
Ale żeby nie było, że dyskryminuje tych mniej gotujących, można przecież inne ciekawe rzeczy w kuchni robić ;)
A no, ja tam na stole np lubię nie tylko jeść
Sory, od Mariana mi się udzieliło
Nie no, ja też jak mam czas to potrafię ciekawe rzeczy pogotować, niestety nie zawsze ten czas jest... No ale co by nie było, jesli chodzi o estetykę dań, to Bzykowi nigdy nie dorównam
Szacuny
10663
Napisanych postów
30010
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609956
prz1993
shizaxa
prz1993
Ja to bym do niego na chatę wbił na takie pyszności jak robi na co dzień, i żadne inne miejscówy na żarcie mi nie potrzebne
Nooo, jakby mi facet tak gotował w domu...
Ale żeby nie było, że dyskryminuje tych mniej gotujących, można przecież inne ciekawe rzeczy w kuchni robić ;)
A no, ja tam na stole np lubię nie tylko jeść
Sory, od Mariana mi się udzieliło
Nie no, ja też jak mam czas to potrafię ciekawe rzeczy pogotować, niestety nie zawsze ten czas jest... No ale co by nie było, jesli chodzi o estetykę dań, to Bzykowi nigdy nie dorównam
nie żebym sie czepial ale zabrzmiało to jak mała zacheta dla shizaxa żeby pokazac jej co lubisz robic na stole oprócz jedzenia
dobra ide gotować
no a teścia skala zamknieta więc się nie dowiedziałem
Szacuny
10621
Napisanych postów
16182
Wiek
36 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
272461
Ale mi slodzicie z rana . Ale dodam tylko, ze prócz estetyki smakuje tez mistrz .
A co do knajp, to tak:
- pierogi tylko w Piec na Szewskiej, maja tez mistrz pizzę, często ciezko o miejsce, ale warto
- naleśniki w Madame na Rynku
- lody najlepsze Lody naturalne z Krzyckiej, ewentualnie Tralala w Pasażu Włoskim w Rynku, kilkadziesiąt smakow, ale gorsze niz na Krzyckiej.
Szacuny
21603
Napisanych postów
30834
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
870983
MARIAN 17
prz1993
shizaxa
prz1993
Ja to bym do niego na chatę wbił na takie pyszności jak robi na co dzień, i żadne inne miejscówy na żarcie mi nie potrzebne
Nooo, jakby mi facet tak gotował w domu...
Ale żeby nie było, że dyskryminuje tych mniej gotujących, można przecież inne ciekawe rzeczy w kuchni robić ;)
A no, ja tam na stole np lubię nie tylko jeść
Sory, od Mariana mi się udzieliło
Nie no, ja też jak mam czas to potrafię ciekawe rzeczy pogotować, niestety nie zawsze ten czas jest... No ale co by nie było, jesli chodzi o estetykę dań, to Bzykowi nigdy nie dorównam
nie żebym sie czepial ale zabrzmiało to jak mała zacheta dla shizaxa żeby pokazac jej co lubisz robic na stole oprócz jedzenia
dobra ide gotować
no a teścia skala zamknieta więc się nie dowiedziałem
Szacuny
11
Napisanych postów
134
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
10139
BzykuDG
Ale mi slodzicie z rana . Ale dodam tylko, ze prócz estetyki smakuje tez mistrz .
A co do knajp, to tak:
- pierogi tylko w Piec na Szewskiej, maja tez mistrz pizzę, często ciezko o miejsce, ale warto
- naleśniki w Madame na Rynku
- lody najlepsze Lody naturalne z Krzyckiej, ewentualnie Tralala w Pasażu Włoskim w Rynku, kilkadziesiąt smakow, ale gorsze niz na Krzyckiej.
Jak cos jeszcze, to pytaj
W Tralala jadlam ostatnio, pozostaje sprobowac tych na Krzyckiej
Tematu stołu i lodów nie ciągnw już bo się chłopaki nakrecaja
Szacuny
10621
Napisanych postów
16182
Wiek
36 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
272461
Lody na Krzyckiej bez porównania lepsze i porcje solidne! Wybór mniejszy, bo są 3 stałe smaki plus 3-4 nowe każdego dnia, więc jak masz wybór, to polecam na Facebook’u u nich na profilu sprawdzać, bo codziennie rano podają jakie są danego dnia.
Jakoś dzisiaj mniej sił, niż na ostatnim treningu, tylko w ostatnim ćwiczeniu na klatkę poszło minimalnie lepiej. Ogólnie na codzień czuje lekkie przemęczenie, więc zmniejszę ilość treningów w tygodniu z 6 do 5, a od września prawdopodobnie 4x tygodniowo.
Natomiast dorzucam więcej interwałów w tygodniu, bo po ostatnim weekendzie sylwetka nie wróciła do siebie i już jest dla mnie lipa.
Przedstała mi się kompletnie podobać aktualna forma i lekko się zirytowałem. Po weekendzie złapałem 2kg i tak się to trzyma do dziś. W weekend był cheat, a potem od razu po podbicie kalorii, więc wracam do poprzedniego makro i cheat’a nie robię aż do ustawki w Bytomiu.
Może skok wagi przez większe trzymanie wody (estro), ale to w takim razie powinna wzrosnąć już jakiś tydzień wcześniej.
6. Spięcia na maszynie - 4x MAX
7. Unoszenie nóg - 4x MAX
Na koniec interwał 5min + 10min (20s/40s) + 5min.
Dzisiaj trening dość ciężko. Martwy ciąg znacznie słabiej, niż na ostatnim treningu, a wtedy poszło luźno i na tym miałem dodawać obciążenie. A finalnie 150kg zrobiłem tylko 6, a nie 8 razy. Myślę, że może to wynikać z tego, że jestem napuchnięty (mam nadzieje) wodą i z prostownikami był dramat.
Na koniec wróciłem do interwałów i będę je robił co 2 dni, może coś zejdzie tej wody.
Ogólnie jestem chyba już przemęczony, więc o dziwo wyczekuję okresu roztrenowania. Od przyszłego tygodnia będę robił już treningi jednak chyba 4x w tygodniu i znacznie lżejsze, bez żyłowania.