[FIT]Arkona, bardzo duża redukcja, pods.str.63,str.111

no i u mnie stoi ostatnio, a nawet wzrasta No, ale walczymy, nie ma letko

znikam do jutra wieczora, tymczasem tabelka

pomiary 4 dzień cyklu

Baw się dobrze i grzecznie!

jestem
obudziłam się dziś ze spuchniętą wargą - na wyjeździe miska była czysta - brałam częściowo swoje jedzenie - no chyba że mnie własna matka załatwiła, jedyne co u niej jadłam to indyk duszony w ziołach bez soli, zioła oddzielnie sypane nie mieszanka, piłam inną herbatę
Mama wie co jest grane, do tej pory nie oszukiwała
albo to zmęczenie i poinfekcyjne jest

obliques czyli na razie ciągnę dalej eliminacyjną, nie dodaję jajek i kawy? bo na to mi wygląda
wypiska z treningu wieczorem

hmmm cholera

myślę, że to po infekcji jednak
nie mam żadnych wyprysków, bąbli, plam, nic mnie nie swędzi

żeby było śmieszniej w piątek odwołałam wizytę u alergologa - rozmawiałam z dr przez telefon i doszłyśmy do wniosku, że nie ma sensu przychodzić - od prawie półtora miesiąca nie biorę żadnych leków antyalergicznych i nic mi nie jest, po wyleczeniu tej przewlekłej infekcji pęcherza wszystko poznikało

no to dalej pociągnę tę eliminacyjną - co jem:
- dynię
- buraki
- jabłka
- indyk
- wołowina
- wiejska kura
- quinoa
- warzywa: kapusta biała, kiszona, ogórki kiszone, trochę szparagowej
- ocet jabłkowy bio, kombucha
- masło, olej kokosowy, oliwa z oliwek

coś wywalić?

ok

zapomniałam spytać o łososia i śledzie, no i nie wpisałam do tej listy pitych ziół: mniszka, pokrzywy i melisy
mam jeszcze probiotyki w lodówce i nalewkę na robaki, jakby było trzeba ;)

opuchlizna prawie zeszła, nic nowego się nie pojawia
w misce: dynia, burak, kapusta kiszona, indyk, kura, jabłko

tymczasem wytrzymka:

Przeczytalam Twój wątek wczoraj cały przy zielonej herbie- mam opad szczeki do tej pory!
Przeczytałam również wątek- co jedzą lejdis- po mału wprowadzam to!
Gdybyś mogła zerknac na jadło... u mnie w wolnej chwili...

lasthope, zawsze powtarzam że redukcja tu jest bardzo prosta - jedyne co trzeba robić to słuchać Szefowych i wprowadzać to w życie

opuchlizna zeszła, nic więcej się nie pojawiło, więc wygląda to na jednorazowy incydent, ale nowości do miski na razie nie dodaję, poczekam do weekendu może

dziś wieczorem callanetics zrobię, miała być sztanga, ale wykręciłam sobie nadgarstek przy krojeniu dyni dam mu do jutra odpocząć, bo pobolewa, jak to było? najwięcej wypadków zdarza się w gospodarstwie domowym

w misce: pieczona dynia, barszcz na domowym rosole, jabłko, indyk, łosoś, kapusta kiszona, kombucha, sok warzywny