Waga : 62,8
Wzrost : 164
Obwód w biuście : 87
Obwód pod biustem : 78
Obwód talii w najwęższym miejscu : 74
Obwód na wysokości pępka : 85
Obwód bioder : 100
Obwód uda w najszerszym miejscu: 55
Obwód łydki : 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz : biodra, uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : talia
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) 3 razy w tygodniu siłownia, zacz
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki, szybko i łatwo
Co lubisz jeść na obiad : kocham makaron i o dziwo nawet ciemny, ryż też ale ten brązowy już nie smakuje mi tak dobrze, mięso, rosół,.
Co jako przekąskę : owoc
Co jako deser : nie jadam deserów, co nie znaczy że nie grzesze, kocham żelki, ale już ich nie kupuje, pistacje, ale nie wiem czy je można
Ograniczenia żywieniowe : uwielbiam kasze gryczana ale mam po niej wzdęcia, co mnie naprawde martwii
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : regularnie misiaczkuje, aczkolwiek co 25 dni, nie biore hormonów, stan zdrowia dobry
Preferowane formy aktywności fizycznej: lubię się wypocić, i to jest obojętne czy jest to bieg na bieżni, czy aerobic
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : nic
Stosowane wcześniej diety :Historia mojego odchudzania zaczyna się w maju 2010 roku, wtedy też udałam się do dietetyczki, ona mi coś rozpisała, ja dodałam siłownie (głównie ćwiczenia aerobowe) i zrzuciałam 10 kg w 3 miesiące, na sam koniec dobiło jeszcze dwa kilo ale nie jadłam przez około tydzień, bo miałam jakiś dziwny atak nerki. Wróciłam do normalnego jedzenia, trzymając się trochę zasad zdrowego odżywiania. Czyli teoretycznie 12 ale tego nei liczę. Jednak 10 kg wróciło i tak pod koniec roku miałam z powrotem swoje 70 kg. W styczniu zeszłego roku, odkurzyłam notatki od dietetyczki i zaczęłam od nowa. Tym razem ze świadomością że już nigdy nie wrócę, do panierowanych kotletów, ziemniaków z masłem i tego wszystkiego innego. Więc od stycznia poprzedniego roku uważałam że jem zdrowo, dopóki nie zaczęłam się zagłębiać w wasze dzienniki. Po przeanalizowaniu tego co jem doszłam do wniosku że chyba jednak nie jest to dobre. Od lipca zapisałam się na siłownie i tak brodziłam po niej bez sensu. I chyba mam już dość tego że za dużo się nie zmienia, nie mam jako takiego treningu. Ostatnio zgłosiłam się do trenerki i o ile ten poprzedni trening mi się podobał to ten drugi po 6 tygodniach już kompletnie nie.
Trening
Dla kompletnie zielonych od Was z forum:
1. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej - 3kg
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej - 3 kg
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem - 20 kg
4. Unoszenie bokiem w górę sztangielek - 2 kg
5. Prostowanie tułowia na ławeczce - wykonałam wznosy z opadu, nie wiem czy dobrze
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne), - 4 kg
7. Prostowanie ramion na wyciągu - zrobiłam pompki na ławce
8. Prostowanie nóg siedząc - 18 kg
9. Uginanie nóg leżąc - uginanie nóg siedząc, taką mam maszynę, 18 kg
10. Przywodziciele na ginekologu 23 kg
11. Odwodziciele j.w.30 kg
12. Wspięcia na palce siedząc - wspięcia wykonywałam na stojąca na stopniu
Dieta od 3 dni wpisuję wszystko do potreningu.pl, wkleję co zjadłam i co mam w planach na dziś.
Przyjęłam tak jak zalecacie wszystkim 1800 120/80/120 trochę mi to nie wychodzi ale pracuje nad tym, błagam o wyrozumiałość, ach no i wypiłam pepsi- ale wleciałam z pracy taka zmachana i stała woda i pepsi, padło na pepsi, ale to się już nie powtórzy
W ogóle u mnie w domciu jest raczej ciężko, żrą słodycze na potęgę, nie podzielają mojego zdania w sprawie zdrowego jedzenia i wieczorami wyciągane są słodycze chrupki itp "zdrowe przekąski". Całe szczęście dziecko nie gardzi makaronem razowym i warzywami.
Zdjęcia
Zdjęcia robiłam wieczorem z lampą i są niezadowalające. Zaprzęgnę małżonka jak wróci z pracy. Próbowałam z dzieckiem, ale 5-latka nie bardzo kuma o co mi chodzi, więc miałyśmy tylko fajną zabawę.






Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-01-15 14:24:11