[FIT]Arkona, bardzo duża redukcja, pods.str.63,str.111

cześć Iza
ile się redukuję? od 27 pażdziernika :)
tygodniową przerwę od miski miałam w styczniu (pobyt w szpitalu) i po powrocie ze dwa od ćwiczeń

teraz mam rozkład miski od 24 kwietnia: 3x: 1600 kcal, 95/90/100 BTW
1x: 1700 kcal, 95/90/130 BTW
wcześniej byłam na Twojej rozpisce wywarowo-koktajlowej

no to przerwa, wracasz do miski 1700kcal na dwa tygodnie

obli mam pytania
wolę się upewnić, czy dobrze zrozumiałam ;)

czyli 1700 kcal, 95/90/130 BTW ? dokładam kalorie z węgli?

ćwiczenia normalnie? właśnie od wczoraj postanowiłam wstawać rano wcześniej i robić codziennie callanetics, bo mi dobrze robi :)

mogę wprowadzić kaszę gryczaną? bo ja od czasów miski koktajlowej to mam węgle tylko z jagód, brązowego ryżu i strączków?




Zmieniony przez - Arkona76 w dniu 2012-06-17 14:00:02

dziś planowo dnt,
jadę wg rozkładu 1700. 95/90/130 BTW

z rzeczy, hmm, nowych cykl mi się skrócił, dziś pierwszy dzień cyklu: ostatni miał tylko 25 dni, gdzie zazwyczaj mam 28-33 dni

i dzisiejsza miska: BetoZK, tran, mniszek i melisa






Zmieniony przez - Arkona76 w dniu 2012-06-17 18:52:26

cwiczyc mozesz normalnei ale potrzeba podkrecic metabolizm czyli podniesc kalorie a po dwoch tygodniach znowu sprobujemy

O dzielna dziewczynka, chapeau bas! Jestem pełna podziwu dla twojej wytrwalości.

obli, ok wszystko jasne, dzięki

Fela, dziękuję za miłe słowa, mocno motywują

Dziewczyny, dziś dnt, ten tydzień jeszcze trochę zakręcony będzie, jutro TA rozmowa w (mam nadzieję) nowej pracy, trochę muszę jeszcze się przygotować,
całe szczęście że ja się najbardziej denerwuję dzień wcześniej, potem mi przechodzi, dziś łapy mi się trzęsą, już dwa kubki stłukłam
w środę i czwartek wyjeżdżam, żeby odetchnąć nieco

miska pisana w jednym rzucie

Arkona, jesteś kolejnym Miszczem, jak Krewetka. Serio. Nie mędzisz ( jak ja), robisz swoje.
Trzymam kciuki nadal. A potem odsapnij, należy Ci się.

Właśnie sobie mobilizacyjnie Twój wątek czytam kawał dobrej roboty, czekam z niecierpliwością kiedy ja będę miała trochę więcej siły bo moje sztangielki mnie na razie przerażają. Ale widzę, że warto się zawziąć i dążyć do celu

Powodzenia i wytrwałości, będę zaglądać :)

Zaniemówiłam dziś, nie z wrażenia przed rozmową, tylko gardło mi wysiadło, obudziłam się i słowa wydusić z siebie nie mogłam - po południu byłam u lekarza - wirusowe zapalenie krtani,
ale to nic, bo wiadomość dnia jest taka: Udało się! Jest zmiana pracy!

Miska dzisiejsza czysta, ale nieliczona - była kasza, dużo jajek, masło a świątecznie i okazyjnie dwie lampki białego wytrawnego i kawałek pleśniaka. Ululałam się nieco ze szczęścia