Nie wiem co się dzieje, ale nie mogę dojść do siebie. Jakiś niedoj**any chodzę od samego rana do południa. Zaspany itd. Ale na trening się udałem!
Hantle, skos: 20kg/8 x 4
Pin press: Rampa 5 do 75kg
Hammer: +50kg/8 x 4
Brama, dół: 2x5kg/12 x 4
Uginanie ramion, wyciąg dolny, uchwyt łamany: 27,5kg/5, 22,5kg/10, 17,5kg/12 x 2
Młotki z ręką prowadzoną przy tułowiu: 10kg/8 x 3
Uginanie, ławka 60*: 10kg/8 x 4
Zjechałem z ciężarami, tak jak założyłem. Doszła korekta planu. Trochę ćwiczeń wymieniłem. Hantle na skosie już bez supinacji i tutaj będzie to bazowe ćwiczenie. Wyciskanie z z martwego punktu zamiast floor pressa i klasycznego WL. Hammer dość fajnie wchodził jak sobie kiedyś wrzuciłem dla urozmaicenia, więc dlaczego nie spróbować?
W bicepsach zrezygnowałem z uginania z supinacja, bo dość długo gwałciłem to ćwiczenie. W zamian za to wyciąg dolny. Też ćwiczenie w którym dawno temu udało mi się dość fajnie progressować. Młotki zostają, ale w innej wersji. No i klasyka, uginanie na ławce 60*
Nie ma zdjęć, to może coś z tematów muzycznych
MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html
Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]