Wiele osób rozpoczynających treningi powiela ciągle te same pytania. Dobrze, jeśli odpowiedzi szukasz w Internecie, ale bardzo źle, jeśli wysyłasz maile z pytaniami zanim czegokolwiek poszukasz. Często pytanie przypadkowych osób w klubie czy na siłowni jest kiepskim rozwiązaniem. Dlaczego? Bo może się zdarzyć, iż o sposobach na „ukazanie sześciopaka” będziesz rozmawiał z osobą, która nigdy nie miała mniej, niż 100 cm w pasie, a o przysiadach z człowiekiem, który nigdy nie trenował nóg.

Jeden z najczęstszych nieporozumień dotyczących treningu dotyczy rozróżniania zakresu powtórzeń na „masę”, „siłę” i „rzeźbę”, ale ogólnie nadal powszechne jest niezrozumienie podstaw poszczególnych rodzajów treningu. O ile w treningu pod kątem hipertrofii często drugorzędne znaczenie ma ciężar roboczy, o tyle to najważniejszy parametr treningu pozwalającego na zwiększanie siły. Podobnie eksplozywność ma znikome znaczenie w kulturystyce, ale jest „być albo nie być” dla strongmana czy zawodnika podnoszenia ciężarów.

Zakres „siłowy” i zakres „masowy”

W rzeczywistości, jeśli masz kilka lat stażu treningowego, to zwykle działa na Ciebie każdy rodzaj treningu, nawet jeśli trzymałbyś się niskiego zakresu powtórzeń (3-6) w większości ćwiczeń. A to znaczy, że w typowym zakresie powtórzeń uznawanym za wspomagający budowę siły, zyskujesz również masę mięśniową (zwiększasz obwody mięśni). Tak naprawdę nie da się trenować tylko pod kątem hipertrofii, nie zwiększając przy tym siły. Jeśli wykonywałeś 10 x 120 kg w wyciskaniu, czy 10 x 140 kg w przysiadzie ze sztangą, to nawet bez stosowania niskiego zakresu powtórzeń Twoja siła się zwiększy. Często zaobserwujesz, iż mimo dokładania obciążenia roboczego znacząco nie spada u Ciebie liczba wykonywanych powtórzeń. A to świadczy nie tylko o rosnącej wytrzymałości, ale zwykle również o zwiększaniu się siły.

Przechodząc do meritum – jeśli chcesz budować brutalną siłę całego ciała, a większość ćwiczeń, które wykonujesz dotyczy bicepsa, tricepsa oraz klatki piersiowej, to zwykle taki trening nie przynosi znaczących rezultatów. Sama klatka piersiowa oraz ramiona nie pomogą w walce w konkurencjach typowych dla podnoszenia ciężarów, strongman czy trójboju siłowego (poza najmniej funkcjonalnym bojem – wyciskaniem sztangi leżąc). Czyli nawet, jeśli większość czasu będziesz spędzał w strefie „siłowej”, to wzrost siły, jaki odnotujesz, będzie znikomy.

Trening pod kątem hipertrofii oraz budowania siły różnią się diametralnie w każdym aspekcie. Niska częstotliwość treningu danej partii nie sprzyja rozwojowi siły, a często jest dobrym sposobem na hipertrofię (zapewniasz w ten sposób długi czas przeznaczony tylko na regenerację włókien). Wyobraź sobie typowy schemat dzielony na 5 dni, partia trenowana 1 x w tygodniu. O ile w przypadku hipertrofii to całkiem dobre rozwiązanie, o tyle słabo nadaje się do rozwijania siły. Siła nie zależy wcale tylko od pękatych mięśni, a bardziej od adaptacji neuromuskularnych.

Przykład praktyczny: w szczycie swojej formy jeden z najsilniejszych kulturystów Ronnie Coleman podnosił 2 x 363 kg w martwym ciągu, a ten sam ciężar Derek Poundstone (strongman) podniósł 9 x (i był z tego niezadowolony, bo liczył na więcej powtórzeń). Oczywiście Poundstone ważył ok. 155 kg, a Coleman poza sezonem 142 kg. [1]

Mam jeszcze bardziej jaskrawy przykład: Ronnie Coleman z trudem podniósł 2 x 363 kg w martwym ciągu, tymczasem Andrey Belyaev przy wadze ciała poniżej 90 kg zaliczył 395 kg (bez specjalnego sprzętu). Ronnie Coleman z trudem wykonywał przysiady z ciężarem 363 kg w pełnym sprzęcie trójbojowym (kostium INZER, bandaże INZER), tymczasem Andrey Belyaev zaliczył z podobnym wyposażeniem aż 425 kg (przypominam, przy wadze ciała mniejszej o 50 kg).

Jeszcze bardziej szokujących przykładów mogą dostarczyć osiągi zawodników podnoszenia ciężarów. Wielu z nich przy wadze ok. 100 kg podnosi w martwym ciągu sporo ponad 300 kg, a niektórzy przysiadają z przodu (ang. front squat) 280 kg, w klasycznym przysiadzie zaliczają grubo ponad 300 kg (np. Dmitry Klokov przysiadał 325 kg klasycznie oraz deklaruje 280 kg w przysiadzie przednim). [2]

W badaniach Schoenfeld BJ i wsp. [4] porównano trening kulturystyczny i trójbojowy.

17 młodych mężczyzn losowo przydzielono do grup:

  • hipertrofii: 3 serie po 10 powtórzeń, z przerwą 90 sekund,
  • siłowej: 7 serii po 3 powtórzenia, z przerwą 3 minuty,
  • mężczyźni ćwiczyli 3 x w tygodniu,
  • jedna grupa stosowała 3 x w tygodniu pseudo-FBW (nogi, push, pull), druga stosowała trening przypominający 3-dniowego splita (klatka, plecy, nogi).

Wyniki:

  • grupa siłowa poprawiła wyciskanie sztangi leżąc o 13% (początkowo: 104.8±26.6 kg, na końcu: 115.9±21.5 kg),
  • grupa kulturystyczna poprawiła wyciskanie sztangi leżąc o 9,1% (97.1±20.6 na 105.1±18 kg),
  • przysiad: grupa siłowa wzrost o 25,9% (109.6±59.7 kg na 147.7±40.9 kg),
  • przysiad: grupa kulturystyczna wzrost o 22,2% (z 114.5±36.5 kg do 136.1±30.6 kg),
  • rozmiar ramienia - grupa siłowa na początku: 35.3 ± 5.7 cm, na koniec: 39.6 ± 5.1 cm (wzrost o 12,7%),
  • rozmiar ramienia - grupa kulturystyczna na początku: 34.5 ± 4.2 cm, na koniec: 38.7 ± 4.3 cm (wzrost o 12,6%).

Podsumowanie:

  • trening „na masę” i „ na siłę” znacząco się różnią,
  • wcale nie chodzi tu tylko o dobór zakresu powtórzeń, a o częstotliwość treningu, preferowane ćwiczenia, rozkład treningu danej partii w skali tygodnia,
  • dla osób słabo wytrenowanych zakres powtórzeń nie ma aż takiego znaczenia, jak dla bardziej zaawansowanych,
  • w treningu pod kątem hipertrofii bardzo rzadko spotyka się ćwiczenie danej partii 3-4 x w tygodniu, co jest często spotykane w wariantach treningu budującego siłę (niektórzy ciężarowcy „starej szkoły” trenowali 6-7 x w tygodniu lub jeszcze częściej np. 2-3 x dziennie),
  • treningi kulturystyczne nie nadają się do długofalowego budowania siły i odwrotnie: typowe plany „siłowe” nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o budowanie masy mięśniowej,
  • dla wielu partii mięśniowych zbyt niski zakres powtórzeń i duży ciężar roboczy sprzyja kontuzjom, a nie przyrostom (np. wiele wariantów uginań ramion, wyciskanie francuskie, wyciskanie gilotynowe itd.),

trening na siłę

„Ułożyłem sobie plan, czy możesz na niego zerknąć?”

Pewnie, że mogę ale ... jeszcze nie widziałem dobrze ułożonego planu, przynajmniej przez osobę nie mającą wieloletniego stażu treningowego. Zwykle początkujący konsultują w Internecie koszmarne plany treningowe, powielają klasyczne błędy: ćwiczeń jest za dużo, objętość jest ogromna, kolejność ćwiczeń jest niewłaściwa lub kuleje nawet układ dni (np. w poniedziałek są plecy, a nogi we wtorek lub odwrotnie). Moja rada brzmi – najpierw wypróbuj typowe, przemyślane koncepcje treningu np. westside barbell, warianty treningu FBW, push pull czy góra/dół. Bardzo często zamiana np. przysiadów na wyciskania nogami na suwnicy, martwego ciągu na unoszenia tułowia, podciągania na drążku na ściąganie drążka wyciągu powoduje, iż trening przestaje być skuteczny. Do bardziej zaawansowanych planów zwykle dołączona jest „instrukcja obsługi”, w tym progresja ciężarów, okresy regeneracji, zmienna objętość, rotacja ćwiczeniami i obciążeniami. I nie ma tam przypadku, nie powinieneś zmieniać tam nawet ilości serii czy zakresu powtórzeń. Bardzo często na papierze plan wygląda na lekki i w ogóle na rozgrzewkę. „Phi, co to jest 5 x 5 serii przysiadów”. Problem zaczyna się, gdy doczytasz, że te 5 serii ma być wykonane na określonym ciężarze submaksymalnym (a ciężary rosną np. co tydzień, przez 10-12 tygodni).

Podsumowanie:

  • najpierw warto wypróbować sprawdzone schematy treningowe od renomowanych szkół, trenerów, a dopiero później własnoręcznie tworzone koncepcje,
  • w zaawansowanych planach treningowych nic nie jest przypadkowe, ani kolejność ćwiczeń, ani układ dni, a tym bardziej stosowanie % ciężaru maksymalnego. Nie zmieniaj tego, co działa, a tym bardziej tego czego roli nie jesteś pewien.

„Mam trochę odłożonego tłuszczu, jaki plan wybrać?”

Zawsze polecam tu najpierw pozbycie się „balastu”, a dopiero później budowanie masy czy siły. Tkanka tłuszczowa wpływa negatywnie na cały organizm, im szybciej jej się pozbędziesz, tym lepsze efekty odnotujesz po rozpoczęciu nowego cyklu treningowego. Nawet w podnoszeniu ciężarów czy MMA, w większości wypadków skończyły się występy katastrofalnie zatłuszczonych zawodników. Oczywiście są wyjątki od reguły, ale mówię o ogóle zawodników. Dlaczego tak się stało? To proste - tłuszcz nie daje dodatkowych profitów, a jest wliczony w wagę ciała, dlatego taka osoba musi zaliczyć więcej kg na sztandze, aby liczyć się w swojej kategorii wagowej np. w trójboju czy podnoszeniu ciężarów. Ponadto dziesiątki przedwczesnych śmierci pokazały, iż nadmierne „ulewanie” ciała nie jest sprzymierzeńcem układu sercowo-naczyniowego.

Podsumowanie:

  • najpierw pozbądź się tkanki tłuszczowej, a później planuj budowanie masy czy siły,
  • zastosuj dietę z ujemnym bilansem kalorycznym, aeroby, interwały. Ważną rolę odegra tu również trening siłowy (im prostszy plan tym lepiej).

A ile mam zjadać protein przy budowaniu siły, a ile przy budowaniu masy?

koncentrat białkowy WPC

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie, przynajmniej nie tak prosto. Zależy, ile ważysz, jaki masz % tkanki tłuszczowej, w jakim jesteś wieku, jakiej jesteś płci, jak ciężko i jakie dyscypliny trenujesz, co robisz na co dzień? Zupełnie inaczej odpowiedź będzie brzmiała dla trenującego objętościowo triatlonisty, zawodnika MMA czy doświadczonego kulturysty. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, iż niewielka nadwyżka protein szkodzi zdrowiu. Badania pokazują raczej, iż duża podaż białka pomaga pozbywać się tkanki tłuszczowej (o ile reszta diety będzie sensowna, a Twój trening będzie prowadzony przynajmniej 3 x w tygodniu). Ogólnie przyjmuje się, iż dla sportowców minimalny poziom podaży protein wynosi 1.5-1.8 g na kg masy ciała. „Minimalny” to nie znaczy optymalny! Im więcej ważysz i im ciężej trenujesz, tym możesz pozwolić sobie na bardziej obfite w proteiny posiłki. Wg Ireny Celejowej, dla ciężarowców, zapaśników oraz biatlonistów, dopuszczalne jest spożywanie od 2,4 do 3.0 g białka na kilogram masy ciała (podczas treningu i zawodów u sportowców klasy olimpijskiej). Wg ogólnie przyjętych danych, np. wg Konsensusu w Lozannie, średnie zapotrzebowanie na białko w sporcie wynosi 1,4,-1,9 g na kilogram masy ciała. Inne badania mówią o konieczności dostarczania od 1,2 do 1,7 g protein w celu utrzymania masy mięśniowej u kulturysty. Dla porównania osoba nieaktywna powinna przyjmować 0,8 g białka na kilogram masy ciała.

Jak widać, rozrzut i niejednoznaczność w tej materii są ogromne. Jednak pod dużym znakiem zapytania stoją wartości powyżej 2,2-2,5 g białka na kilogram masy ciała dla amatorskiego kulturysty. Co nie znaczy, że trenujący wyczynowo i zawodowo nie pokuszą się o większą podaż protein.

W badaniach Jose Antonio z 2014 roku [3] wykazano, iż nawet duża ilość protein w diecie (4,4 g na kilogram masy ciała, czyli pięciokrotnie więcej, niż zalecana średnia dzienna podaż), nie tylko nie prowadzi do gromadzenia tkanki tłuszczowej, a wręcz owocuje wyraźną redukcją tkanki tłuszczowej u badanych.

W badaniu wzięło udział 30 wytrenowanych siłowo osób. Miały nie zmieniać one dotychczasowego treningu oraz diety (poza interwencją w zakresie podaży białka):

  • grupa „wysokich protein” spożywała aż 4,4 g ± 0,8 g białka/kilogram masy ciała/dzień,
  • grupa „niskich protein” spożywała 1,8 g ± 0,4 g białka /kilogram masy ciała/dzień.

Wyniki po 8 tygodniach:

  • grupa „niskich protein” - odnotowano przyrost 1,3 kg ± 2,0 beztłuszczowej masy ciała (ang. FFM fat free mass),
  • grupa „wysokich protein” - odnotowano przyrost 1,9 kg ± 2,4 beztłuszczowej masy ciała (ang. FFM fat free mass),
  • jak widać różnica w przyroście mięśni to ledwie 600 g na korzyść diety z bardzo wysoką ilością białka,
  • grupa „wysokich protein” straciła 200 g tłuszczu, grupa „niskich protein” zdobyła 200 g tłuszczu.

Podsumowanie:

  • odpowiednią dla siebie podaż protein musisz ustalić indywidualnie,
  • duża podaż protein może być korzystna dla redukcji tkanki tłuszczowej.

„Dodatkowo trenuję dyscyplinę X - czy to przeszkodzi w budowaniu siły i masy mięśni?”

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Z pewnością objętościowe aeroby nie sprzyjają budowie masy, ani tym bardziej siły mięśniowej. Badania wskazują, iż u osób początkujących umiarkowany trening (np. klasyczne cardio) nie ma dużego wpływu na przyrosty masy czy siły mięśni. Zupełnie inaczej ta kwestia wygląda, jeśli prowadzisz trening godny triatlonisty czy maratończyka. W takim wypadku zalecałbym podjęcie decyzji: sylwetka lub sport bazujący na objętościowej pracy wytrzymałościowej. To bardzo rzadko udaje się pogodzić. Jakakolwiek nadwyżka kaloryczna zostanie pochłonięta przez bieganie, pływanie, jazdę na rowerze, a dodatkowa praca tlenowa nie sprzyja hipertrofii, budowaniu mocy oraz siły. To samo dotyczy częstego intensywnego treningu boksu, boksu tajskiego, brazylijskiego jiu-jitsu, zapasów czy pod kątem MMA. Nadmiar podobnej pracy nie sprzyja rozwojowi masy czy siły.

Mówiąc prosto: najlepsza sytuacja wygląda następująco – jesz, śpisz, trenujesz, nie stresujesz się, nie poświęcasz czasu na trenowanie kilku dyscyplin jednocześnie, a tylko jednej.

„Nie mogę zwiększyć siły mięśni, dlaczego?”

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Zapewne stosujesz zły plan treningowy, za mało śpisz, za mało jesz, za dużo trenujesz, pijesz w nadmiarze alkohol, masz zbyt dużo aktywności dodatkowych (np. związanych z pracą zawodową). Bardzo często nie zwiększasz siły, bo wbrew autorom treningu samodzielnie regulujesz ilość serii oraz objętość sesji. Ok, na początku może wydawać Ci się śmieszne wykonywanie ledwie 5 serii przysiadów czy wyciskania sztangi leżąc na sesji. A więc uzupełniasz trening nóg 5 seriami wyciskania na suwnicy, 5-6 seriami prostowania nóg siedząc oraz forsownym treningiem tylnej części uda. Klatkę piersiową uzupełniasz rozpiętkami, wariantami wyciskania oraz pompkami (klasycznymi i na poręczach) Nie rozważyłeś jednak ważnej kwestii: o ile poprzednio trenowałeś nogi 1 x w tygodniu, to teraz bezpośrednio ćwiczysz je 2-3 x, a pośrednio jeszcze częściej (np. w trakcie rwania, zarzutu, podrzutu, wyciskopodrzutu, thrusters). To samo dotyczy m. naramiennych, piersiowych czy tricepsów – pośrednio angażujesz je w większości ćwiczeń barków oraz klatki piersiowej. Na pierwszym treningu czujesz się jeszcze całkiem dobrze, na kolejnym już kiepsko, pod koniec tygodnia piszesz na forum: „ten trening jest beznadziejny i nie daje żadnych efektów”. Tak samo wiele osób zamiast rampy stosuje w treningu 12-10-8-6 powtórzeń w seriach. Po kilku forsownych seriach w zakresie 8-15 powtórzeń możesz zapomnieć o osiąganiu zamierzonego celu w treningu siłowym. No tak, bo autorzy rozpisali coś dziwnego i tego nie rozumiem jakieś 80%/3, 90%/3, a ja wolę „piramidkę”.

Podsumowanie:

  • często brak efektów jest spowodowany niewłaściwą dietą, modyfikacjami treningu, przeładowaniem sesji lub wynika z innych przyczyn,
  • najszybciej podobne problemy rozwiąże dobry trener, najlepiej zajmujący się sportowcami dyscyplin siłowych (strongman, trójbój, podnoszenie ciężarów).

Referencje: 1.https://www.bodybuilding.com/fun/bodybuilders-ronnie.htm 2. https://www.allthingsgym.com/dmitry-klokov-personal-records/ 3. Jose Antonio “The effects of consuming a high protein diet (4.4 g/kg/d) on body composition in resistance-trained individuals” http://www.jissn.com/content/11/1/19/abstract 4. Schoenfeld BJ J Strength Cond Res. 2014 Oct;28(10):2909-18. doi: 10.1519/JSC.0000000000000480. Effects of different volume-equated resistance training loading strategies on muscular adaptations in well-trained men.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (2)
goodles

Dobry art :)

5
Paweł 123322

zmęczyłem się czytaniem tego

1