Wczoraj odpuściłem jakąkolwiek aktywność. Źle się wczoraj czułem, sen był mega słabej jakości. Po śniadaniu jeszcze zaliczyłem pogrzeb. Za to dziś:
Poliquin step up: CC/12x3
HBS: 20kg/8, 40kg/8, 57,5kg/8, 67,5kg/8, 52,5kg/13
BP: 20kg/8, 40kg/8, 52,5kg/3, 62,5kg/3, 72,5kg/3x10
Sela row: 10kg/8, 16kg/8, 22kg/8, 26kg/8, 20kg/14
Ug. z łamanym: 15kg/12, 20kg/10, 25kg/8, 30kg/8
Farmer's walk: 2 x 20kg x 4 rundy
Przerzucony: 16 646,5 kg (+ 100 kg)
Cardio: 40 min
HBS:
BP:
Widzę, że dupa już latała, ale w sumie to dziesiąta seria...
Farmer:
Wczoraj pomiary poszły, waga i obwody lecą, ale mimo to Czawaj kazał doyebać cardio + 5 min do każdej sesji dorzucam. Nie wiem ile jeszcze pociągnę na tych kcal(150B/60T/120W(235W)), bo jest ciężko Nie ukrywam, że marzy mi się pociśnięcie ciężarów i stanie się 3boistą Z drugiej strony chcę zrobić jakąś podstawę pod masę, żeby znów nie ulać się jak świnia
MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html
Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]