Tu zadajemy pojedyncze pytania! Vol. 1

Właśnie na początku nie tyle co siłę a technike przyswoić sobie byle by wiedzieć jak wyprowadzać ciosy tak jak piszesz.

Samemu będzie Ci ciężko, a wręcz według mnie załapać poprawnie technikę samemu jest niemożliwe. Nie masz żadnego klubu bokserskiego w pobliżu?

Coś by się znalazło ale to jakieś 20/25 km jak coś. Ale to tak szkoła teraz będzie mase chce robić i boks ? raz że chyba mi czasu braknie :/ a po 2 idzie ze sobą w parze masa a boks ?

masa + boks prawde mówiąc w jednej z tych dwóch rzeczy będzie kiepsko, bo jak zmasujesz to będziesz wolniejszy i zmniejszy się kondycja pewnie, a jak się bardziej przyłożysz do boksu to z kolei cięzko będzie masować



Ale zawsze warto spróbować poszukaj na bf arty knifa pisał coś o masowaniu przy sportach walki

Zmieniony przez - Lapson1 w dniu 2013-08-20 22:29:14

Zmieniony przez - Lapson1 w dniu 2013-08-20 22:29:26

To ja też dojeżdżałem ok 10 przystanków autobusem, jechałem z 20 minut i źle nie było. Masa i boks idzie pogodzić, ale fakt jesteś wolniejszy potem, kondycja też spada. Jeśli tak myślisz o boksie to nie warto tak myśleć, że od razu chcesz mieć 90kg masy i walczyć w cieżkiej, bo im wyższa kategoria tym trudniej. Lepiej zostać przy takiej wadzę w której czujesz się swojo. Z danych wynika masz 1.80 i ważysz 72, jak dla mnie to fajna waga co do wzrostu jeśli chodzi o boks. Wyżsi też mają lepiej, bo większy zasięg łapami i mogą dystansować chłopa.

Ehh.. masakra z jednej strony chciałbym być wielki a z 2 umieć się bić i mieć pierd.. może przymasuje i będe straszył wyglądem :D hah

przyznam fajnie być wielkim i do tego machać rączkami jak mayweather ale jest to trudne do wykonania, polecam ten art http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=3568 

Co Ty chcesz trenować dla szpanu? Według mnie to głupota. Lepiej trenować dla siebie. Trenuj, aby udoskonalać się fizycznie i psychicznie, trenuj swoje ciało.

Fakt, że fajnie wyglądać jak Tyson i mieć choćby 1/4 siły jego potężnego uderzenia, ale przemyśl po co Ci to? Przecież nie będziesz chodził po ulicy i bił każdego, bo sobie kłopotów nałapiesz.
-Ty komuś coś zrobisz = kłopoty
-On/Oni Tobie coś zrobia = kłopoty.

Jeszcze różne świry teraz chodzą Ci kosę włoża w płuca i po co kończyć żywot - przez głupote?

Też tak myślałem jakieś 3 lata temu, że fajnie być gościem postury 1.90m wzrostu, 100kg czystej, suchej masy mięśniowej i bić się jak Tyson, Emelianenko i CroCop w jednym, bo wtedy byłby respekt, szacunek, ale to takie uroki wieku, nie mówię, że teraz wymądrzałem, ale z wiekiem patrzę z innej perspektywy na różne sprawy.

Zmieniony przez - WŚ w dniu 2013-08-20 22:40:33

Słuchaj to jest tak mi się podoba ten sport siłownia ja lubię to robić ja chcę fajnie wyglądać bo mi się to podoba. Nom a jak ma się już troche mięśni to się czuje jakoś tak człowiek pewniej jak patrzy na chudego.. i może troche szpanu się czuje .. ale Raczej nie lubię się chwalić. Nie, ja tam nikogo jeszcze nie pobiłem ani nikt mnie. Słuchaj to nie oto chodzi że chcę bić ludzi :D a wiesz jest takie coś jak samoobrona jeśli koleś będzie fikał zacznie bić czy coś to jak mu pierdykne to przecież nie będę miał kłopotów tak ?

Zmieniony przez - pekulski104 w dniu 2013-08-20 22:42:20

Jak ktoś fika na serio, to zazwyczaj z nożem. A nożownika nie pokona nawet Bruce Lee w ciele Pudziana. A jak fikają pajace na dyskotekach to zazwyczaj wystarczy celować w nos i się walki wygrywa, a jak jest więcej osób to się sp*****la, a nie udaje kozaka. ;)

EDIT: A tak w ogóle, z tą rozmową lepiej przenieś się do spamu. Jak odpisywałem to myślałem, ze właśnie tam jestem.

Zmieniony przez - Venc1Lq w dniu 2013-08-20 22:44:26