[blog] Brudna miska by georgu- Trening na bazie 5/3/1 Boring But Big

Tutaj jak na ilość ludzi też szału nie ma

no nie mów że za miejscówkę na plaży trzeba bulić kase.

Jak jest to czyjś prywatny teren, zagospodarowany itd. to co w tym dziwnego?

no chyba że tak

Super nad tą wodą .

Podobno gdzieś tam po drugiej stronie brzegu jest kawałek plaży, która jest niczyja, lub 'miejska'. Jest nie strzeżona itd. Wtedy pozostaje tylko kwestia parkingu. Wtedy korzystam za przysłowiową dychę
Muszę się tylko dowiedzieć gdzie ta plaża konkretnie jest

04.06.2018- redu day 42

Training day
Dzień pełen emocji, wrażeń itd.
Przyszedłem do pracy standardowo spóźniony No nie moja wina, że Lidla otwierają o tej o której zaczynam pracę
Tak czy inaczej pracę rozpocząłem, wszyscy się dopytują gdzie naczelnik, czy będzie, o której będzie itd. Nagle dzwoni dyrektor z pytaniem czy naczelnik jest w pracy, bo dostał sms że naczelnik w szpitalu i nie wie czy to głupi żart czy prawda
Okazało się to faktem (nic wielkiego się mu chyba nie stało). Tak czy inaczej naczelnik przynajmniej do środy włącznie nieobecny w pracy. Jego zastępca- pęknięta łękotka i L4 do 25 czerwca z prognozami na dużo dłużej

Przyjechał dyrektor na sekcję z naczelnikiem działu i wykminili sobie, że ktoś musi naczelnika zastąpić. No i kurła oczywiście padło na mnie- nie, nie chwalę sie. Raczej to przekleństwo. Od jutra do piątku miały zacząć się zapoznania na trasie Koniecpol-Kluczbork. Potrzeba rozkłady jazdy, potrzeba lokomotywe i najważniejsze- potrzeba człowieka z zapoznaniem szlaku, który przewiezie zapoznających. Ile z tego jest już załatwione skoro jutro ma się zacząć zapoznanie. No kurła oczywiście nic :/
Zakasałem rękawy i wziąłem się do roboty. Dobrze, że mogę liczyć na pomoc współpracowników i są dla mnie życzliwi. Mam nadzieję, że jakoś podołam temu wyzwaniu! Oczywiście o czasie z pracy nie wyszedłem, bo jak mam załatwiać coś co powinno być już dawno dogadane na ostatnią chwilę to jest chvjnia z grzybnią. Dobra j**ać pracę!
Trening!

Push- pseudo siła

Siady HB: 20kg/5, 25kg/1, 30kg/3, 35kg/1, 40kg/3, 45kg/1, 50kg/3, 55kg/1, 60kg/3, 65kg/1, 70kg/3, 75kg/1, 80kg/5, 85kg/1
WL: 20kg/5, 25kg/1, 30kg/3, 35kg/1, 40kg/3, 45kg/1, 50kg/3, 55kg/1, 60kg/3, 65kg/1, 70kg/3, 75kg/1, 80kg/5
Hantle na skosie: Rampa 5 do 30kg, 20kg/8, 16kg/10
Wyciskanie hantli siedząc: rampa 5 do 22kg
Push down: kilka serii, nawet nie wiem ile

Interwały: 25/35 x 15
Cardio: 15min

Rozpisałem wszystkie ciężary aby zaprezentować tok treningowy jaki sobie wymyśliłem na najcięższe ćwiczenia Dość objętościowo, ale przerwy krótkie. Udało się zaliczyć te 80kg na 5 rep, co nie udawało się w ostatnim czasie (jestem zadowolony). W związku z tym wrzuciłem sobie jedynkę na 85 i plan był na 90, ale była obawa, że mnie zgniecie, asekuracji brak, wiec odpuściłem
WL poszło już mega ciężko- ale poszło.
Z treningu jestem zadowolony. Mimo tego, że się nie wyspałem i jednak trochę stres w pracy był i zapyerdol to trening był jak dla mnie dobry
Podkręciłem tempo w interwałach i cardio
Na szczęscie powoli, ale z pasa leci, więc kcal zostają. Mam już obserwacje, że jednak lepiej na redu czuje się na wysokich węglach niż na wysokich tłuszczach. Tzn w dniach wolnych bez różnicy, ale co do treningu jest ogromna różnica. Zawsze na redu głównie ciąłem z węgli przez co ciężary leciały na łeb na szyje- tak że na koniec redu wstydziłem się iść na trening
Teraz można powiedzieć, że utrzymuję ciężary z końca masy i mam nadzieję, że jak wejdę na masę to wreszcie zacznę pracować na męskich klamotach, a nie na dziewczęcych

Się rozpisałem Micha z ostatnich dni:

Kotleciki drobiowe z frytasami


Kurczak w śmietanowym


Pseudo guliasz

Panie, to Ty szycha niedługo będziesz

Panie niższego stołka niż derektorkski nie biere

Zarelko jak zawsze klasa