Piątek
W pracy miałem zaplanowane dwa spotkania. Jedno ogólne 'szkoleniowe' nt strategii w firmie na kolejne lata oraz jak badana jest satysfakcja klienta
Bezpośrednio po tym miałem spotkanie nt narady w Spale, która zaczyna się dziś. Po spotkaniach wracałem jeszcze na sekcję i w drodze powrotnej się zaczęło- kichanie katar... Myślę sobie- pewnie od klimy się przeziębiłem- jakoś to będzie. Po pracy miałem zaplanowany trening z Moniką, ale jak spotkaliśmy się w domu doszliśmy do wniosku, że trening zostawimy na sobotę rano, a przejdziemy się na spacer do M1 na zakupy, przy okazji odwiedzić Czawaja na stoisku- pogadać i odebrać paczkę od SFD Tak też zrobiliśmy W paczce same podstawy jak olej w sprayu, bo jest dużo praktyczniejszy w użyciu niż kokosowy, białeczko, kreatyna- samo uzupełnienie zapasów
Sobota
Elegancko sobie wstaliśmy, śniadanko i poszliśmy na trening. Standardowo każde z nas robiło swoje
WL: 77,5kg/5, 70kg/6, 60kg/8, 50kg/10
Wyciskanie na skosie neutralem (power fly): 24kg/5, 20kg/8, 16kg/12 x 2
Drążek neutral: 25kg/5, 20kg/6, 10kg/10, 0/12
Wyciskanie na barki smith: +45kg/5, +35kg/10, +25kg/12 x 2
Łączona unoszenia w przód + bok: 10kg/8 x 3
Wiosło sztangą nachwyt: 72,5kg/5, 62,5kg/10, 52,5kg/12 x 2
Uginanie z łamanym: +27,5kg/6, +20kg/10, +15kg/12 x 2
Francuz łamanym leżąc: +20kg/4, +15kg/8, +10kg/12 x 2
Uginanie z hantlami na ławce 60*: 8kg/10 x 3
Niestety podczas treningu już zaczęły się symptomy, że coś jest nie tak ze zdrowiem. Ogromny brak sił, pierwse serie właściwe to była walka o każde powtórzenie :/ MAsakra!
Tak czy inaczej wróciłem, obiad i na 18:00 wybraliśmy się do Hotelu Starego na Rynku Głównym na 10-tą rocznicę ślubu mojej ciotki Pierwsze co to standing party na dachu z pięknym widokiem na Krakowski rynek, morzem prosseco i przekąskami Nie robiłem jakoś dużo zdjęć więc wrzucę tylko niektóre rzeczy
Widok z dachu
Łosoś
Kawka
Pierwszy raz miałem okazję posmakować kawioru- na zdjęciu z łososiem, wódeczki Belveder Przyjęcie dość udane muszę przyznać
Niedziela
Niestety gdy się obudziłem okazało się, że ledwo żyję- nie, nie był to kac! Katar, ból gardła, ból wszystkich mięśni, zwiotczałe nogi... Po 14 postanowiłem udać się do lekarza. Nie często korzystam z takich rzeczy, ale na necie znalazłem, że na NFZ mogę skorzystać z Nocnej i świątecznej porady lekarskiej. Muszę przyznać rewelacja. Wchodzę pustki, zarejestrowałem się i od razu z miejsca do lekarza. Młodziutka Pani lekarz stwierdziła, że gardło jest zaczerwienione, powiększone migdałki i to jakiś wirus, których jest aktualnie pełno. Podała listę leków i dała 3 dni L4- przez co ominęła mnie delegacja
W ten weekend FIWE w Warszawie. Przyznam, że przez głowę przechodzi mi żeby się wybrać w sobotę pociągiem z Tomkiem i obrócić w tą i z powrotem. Tomek będzie nocować u Krzycha666 (legenda tego forum) ja natomiast bym sobie wrócił jakimś popołudniowym pociągiem jeśli tylko zdrówko na to pozwoli
MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html
Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]