23.07. piątek
nogi ciężko, plecy lekko, bic ciężko
przysiad rampa 5
60 x 5/80 x 5/100 x 5/120 x 5/140 x 5/155 x 4 --> spłyciłem trochę
60 x 5/80 x 5/100 x 5/120 x 5/140 x 5/160 x 5 -->
żuraw rampa 8
0 x 8/5 x 8/10 x 8/15 x 7 --> problemy z chodzeniem
0 x 8/5 x 8/10 x 8/15 x 6 --> ledwo, skurcze łydki
wspięcia 4 x 15
106 x 15/136 x 15/156 x 15/176 x 15 plus max
126 x 15/146 x 15/166 x 15/186 x 15 --> lajtowo
MDS ściąganie drążka szeroki nachwyt/nachwyt/podchwyt 8-10
50 x 10/10/8
55 x 10/8/7
60 x 10/5/4
60 x 10/4/2 -->
60 x 10
60 x 10
60 x 10
60 x 10 --> już brak mocy
szrugsy leżąc 45 stopni 3 x 15
27 x 15/27 x 15/27 x 15 --> powoli i dokładnie, ogień
30 x 15/30 x 15/30 x 15 --> chwyt puszczał
uginanie ze sztangą 4 x 8
20 x 8/30 x 8/40 x 8/50 x 8/60 x 3 --> przesadziłem
30 x 8/40 x 8/50 x 8/60 x 4 --> progres jest
młotki 3 x 10-12
18 x 12/18 x 12/18 x 12 --> dojechałem łapki
18 x 12/18 x 12/18 x 12 --> już ledwo, masakra
Czyli na papierze nie wygląda to źle. Ale brakowało iskry, chodziłem po sali zblazowany i w sumie czekałem na koniec treningu.
W siadach miałem komfort bo asekurował mnie kolega z instruktorem. 140 kg prawie ze skakałem, wiedziałem że będzie spory progres. Wg instruktora (a zna się na rzeczy) tylko ostatni minimalnie spłyciłem.
Miska:
1. whey
2. jajecznica, razowiec, nektaryna
3. kebab, ryż, surówka
4. jaja, razowiec, ogórek, pomidor, nektaryna
trening
5. whey, carbo
6. kurak, ryż
7. ...