Hubert/jesienno - zimowa masa

ładny ciężar na docisku
czemu ma służyć ta seria 15stek w docisku i uginaniu?

te pietnastki to zeby sie dojechac dla odmiany w inny sposób



*************************************************


11.01 trening


1. Front squat 5 * 8-10 rampa

40 x 8/60 x 8/80 x 8/100 x 6/125 x 2/142,5 x 1/90 x 14
40 x 8/60 x 8/70 x 8/90 x 6/110 x 4/130 x 2/90 x 10

2. Mc 5 * 8-10 rampa

60 x 8/100 x 8/130 x 8/150 x 6/190 x 4/220 x 1/232,5 x 0/155 x 12
60 x 8/80 x 8/110 x 8/140 x 8/170 x 5/195 x 3/215 x 1 /145 x 15

3. Prostowanie na maszynie 4 * 8-10 rampa

70 x 8/55 x 8/70 x 8/90 x 4 - 3 ostatnie ciężar na 1 nogę
60 x 8/80 x 8/55 x 8 na nogę/65 x 8 na nogę

4. Uginanie leżąc 4 * 8-10 rampa

40 x 8/60 x 8/75 x 8/45 x 3 na nogę
30 x 8/45 x 8/60 x 8/80 x 6

5. Back squat nogo wąsko 4 * 10-12 rampa

50 x 10/70 x 10/90 x 8/110 x 4
50 x 10/70 x 10/100 x 6/120 x 4

6. Żuraw 4 * 10-12 rampa

0 x 10/5 x 8/10 x 6/15 x 5
0 x 10/5 x 10/7,5 x 10/10 x 8

7. Wspięcia stojąc 3 * 15 progresja

170 x 15/200 x 15/220 x 11 ---> suwnica smith'sa więc niby o 7 kg więcej
172 x 15/202 x 15/232 x 12 ---> już liczone z suwnica 27 kg


czas - 90 minut---> najdłuższy trening w tym mezocyklu

Wrażenia:

Czuje zmęczenie. Już nie mam takiej radochy z treningu, coraz częściej coś mnie boli - szyja, plecy, łokcie...
Muszę zluzowac z ciężarami, skupić się bardziej na technice.


Dzisiaj zapomniałem notesu wiec ciężary były z głowy


1. Szło ładnie, 110 swobodnie i głęboko 4 razy, 130 dwa dośc pełne siady, tylko pod koniec drugiego nie wiedzieć czemu jeden z asekurantów lekko mi "pomógł" a drugi w tym czasie stał więc prawie mnie przewazyło na lewą stronę. Kiedy ja się doczekam kogoś zaufanego do asekuracji? Chyba jak sobie sam wyhoduję
Zamiast pietnastki wyszła dycha bo nagle ubyło mi mocy a jak odłożyłem sztangę zobaczyłem fajne jasne punkciki przed oczami.

2. Tu szło idealnie, 140 kg fruwało, 170 na 5 powt leciutko, 195 - tu juz nie było różowo, ale dalej czułem moc. 215 kg i rozczarowanie - miała być walka o drugie powtórzenie a podniosłem raz i to nie bez wysiłku
Piętnastka ze 145 kg wykończyła mnie totalnie, nie mogłem sie podnieść z gleby przez dobrą minutę.

3.Lekko - nie chciałem sie zajeżdżać, robiłem technicznie. Poza tym bez wsparcia notesu trochę omyłkowo zaniżyłem ciężar.

4. Również lekko i technicznie, tylko ostatnia seria dość ciężko.

5. 120 kg z zapasem, jednak nie było nikogo do asekuracji.

6. Żuraw wyjątkowo technicznie - darłem sie tak że instruktor przyszedł zobaczyć czy nic mi nie jest. Zobaczył że to ja się drę to uspokojony wrócił do swoich zajęć.

7. Ciężar w ostatniej serii dosłownie mnie zmiażdżył, ale nie poddałem się. Brakuje mi miejsca na smith'sie do nakładania ciężaru. Ilość talerzy na suwnicy wywołała niemałe poruszenie wśród bywalców siłowni.


Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2010-01-11 23:52:37

brałeś jaką kreatynę podczas któregoś z minicyklów?

Przez pierwsze pięć tygodni leciałem na No Explode a potem Nano Vapor przed i Cell Mass (kreatyna) po treningu. Na ostatnia faze też planuje coś dorzucić.

nie chciałem nic pisać wcześniej ale od samego początku wyglądał bardzo hardcorowo. Efekt jest jaki jest a kwiecień coraz bliżej

Zluzuj troszeczkę

Luzuję z ciężarem. To pewnie chwilowa niedyspozycja. Trochę zalatany ostatnio jestem, regeneracja i dieta na nieodpowiednim poziomie więc zbieram tego żniwo.

************************************************************

12.01. Trening:

Tydzień temu miałem kontuzje więc porównania nie będzie.



1.Wycisk płaska 5 * 8-10 rampa

40 x 8/60 x 8/80 x 8/110 x 8/130 x 3

2.a/ rozpietki 30 st. 2 * 10-12 ss progresja

24 x 8
21 x 10

3.b/ wyciskanie młotkowe 30 st. 2 * 8-10 ss progresja

36 x 5
33 x 5

4.c/ power rozpiętki płaska 2 * 12-15 ss c. stały

18 x 13
18 x 9

5.MDS wycisk 30/15/płaska 2-3-4-4.1/3 * 6-8

21 x 8/7/5
24 x 8/4/3
27 x 7/3/2

Czas - 35 minut.


Zapomniałem o 15stce. Wpadłem na trening o 20.30 głodny i zmęczony dniem na wysokich obrotach.


1. Spokojnie, technicznie. Szyja dokuczała ale w stopniu umożliwiającym normalne ćwiczenie. 130 kg dosyć ciężko.

2. Triset to masakra, ale bardzo fajny. Spociłem się jak świnka już po pierwszej serii. Druga spopieliła mi dosłownie klatkę, a tu jeszcze czekał mds...

3. Mds dokończył moją klatkę, czułem pompę jakbym jechał na AAKG.


Ogólnie nie najgorzej biorąc pod uwagę czas jaki minął od posiłku w chwili rozpoczęcia treningu (ponad 3 h) i tempo w jakim minął mi dzień. Siła w wl na razie musi poczekać aż szyja przestanie mnie wqrwiać. Zresztą po dwumiesięcznej przerwie w tym ćwiczeniu spadek siły to kwestia oczywista. Będzie dobrze.

przeczytalam, ale chwalic nie bede

Pompa po stakach nie przeszkadza Ci w treningu? Masz pełen zakres ruchu, chwyt nie puszcza?
Mnie też dopadł lekki spadek formy, pewnie przez konieczność nadrobienia treningów, które przepadły w okresie świąteczno-noworocznym i niewiele dni NT.

Nie odczułem żadnych negatywnych skutków. Ruch mam pełny bo dbam o rozciągnięcie mięśni. Chwyt miałby puszczać? Czemu?







przeczytalam, ale chwalic nie bede

Dzięki Dżo, oszczędź mnie na ten tydzień

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2010-01-13 23:00:15

Nie chodzi mi o rozciągnięcie, a o koniec fazy koncentrycznej - rodzaj sztywności, która utrudnia dokończenie ruchu. Tylko się cieszyć, że tobie napływ krwi do mięśni nie przeszkadza.
O chwyt pytam, bo gdy stosowałem jakiekolwiek staki/boostery miałem notorycznie okrutnie spompowane przedramiona i uczucie drętwych dłoni.