Hubert/jesienno - zimowa masa

myśle, że Hubert lepiej kombinuje

Może zrobię tak jak Adzik proponuje... się okaże.



16.04. piątek

dwugłowe, łydki

1. mc rampa 6

60 x 6/80 x 6/100 x 6/120 x 6/140 x 6/160 x 6/180 x 6/190 x 4 --> ciężko

2. a/ żuraw 3 x 8

0 x 8/5 x 8/5 x 8 --> powoli i dokładnie, paliło

b/ wykroki ze sztangielkami 3 x 10

12 x 10/15 x 10/18 x 10 --> ostro

3. MDS uginanie jednonóż//2/1//obunóż 8-10

25 x 10/8/7
30 x 8/7/6 --> rzeźnia

4. Wspięcia na palce siedząc 3 x 15

127 x 15/147 x 15/167 x 15 --> paliło jak cholera

czas - 52 minuty

Ciężary może nie porywające ale trening należał do tych, które dają dużo radości
W mc jeszcze sporo brakuje do formy (jednak rezygnuje z RDL - to nie dla mnie), 190 kg naprawdę ciążyło. Ostatnie powtórzenie na kociaku, czułem wyraźnie. Ale powoli odrobię straty i może pójdę nieco do przodu, kto wie...

Superseria niszczy na maksa, ciężary zaniżone na rzecz techniki i dokładności wykonania.

Mds - miazga

Dokatowałem łydeczki i poczołgałem się w kierunku szatni

MC robisz Sumo?

Nie, klasyka

łydki 2/1 to prawa,lewa,2,prawa,lewa,2 i tak dalej?

Yyy co?

3. MDS uginanie jednonóż//2/1//obunóż 8-10 to żuraw maszynowy? więc środkowa cześć co to?

A gdzie tu łydki?

Środkowy człon tego mds-a to faza koncentryczna obiema nogami a ekscentryczna jedną.

Wrócił nasz Hubertodymomen

PP fajne ćwiczonko ale nie mogę skrzydeł rozwinąć bo bark prawy boli, niestety

Pozdro i zdrowia

Dobra, bez przesady cienki jestem jak Polsilver


17.04. sobota

ramiona, brzuch


1. Wycisk wąski rampa 6

40 x 6/60 x 6/80 x 6/90 x 6/100 x 6/110 x 6/120 x 3

2. Uginanie ze sztangą rampa 6

20 x 6/25 x 6/30 x 6/40 x 6/50 x 6

3. a/ Tate press 3 x 10

9 x 10/15 x 10/18 x 10

b/ Uginanie z supinacją 3 x 10

12 x 10/15 x 10/18 x 10

4. a/ Prostowanie z lina wyciągu 3 x 12

12,5 x 12/15 x 12/17,5 x 12

b/ Młotki siedząc 3 x 12

12 x 12/15 x 12/15 x 12

5. Unoszenie nóg w podporze

15/15/15

6. Allahy

30 x 12/32,5 x 12/35 x 12

czas - 35 minut


Trening szybki i przyjemny, ostre tempo i pompa.
W wąskim wycisku wydawało mi się że stówa mnie przygniecie, tym większe zdziwienie kiedy 110 poszło swobodnie 6 razy a na gryfie zawitało 120 kg

Superserie spompowały mnie porządnie, tylko do tate press wziąłem zbyt mały ciężar w pierwszej serii bo robiłem to pierwszy raz i nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić. Pilnowałem techniki, ciężar miał drugorzędne znaczenie.

Brzuch szybko, prawie że bez przerw.