07.10 czwartek
barki, bic
1. PP rampa 5
45 x 5
55 x 5
65 x 5
75 x 5
85 x 5
95 x 5
2. Podciaganie sztangielek do brody 4 x 8
18 x 8
21 x 8
24 x 8
27 x 8
3. Wymach boczny 3 x 10 up and down the rack
12 x 10
15 x 10
18 x 10
15 x 18
12 x 21
9 x 24
7 x 28
5 x 31
4. Uginanie stojąc 4 x 8
27,5 x 8
37,5 x 8
47,5 x 8
57,5 x 8
5. Modlitewnik nachwytem 3 x 12
(był zajęty i zrobiłem uginanie ze sztangielkami nachwytem)
12 x 12
15 x 12
18 x 12
czas - 55 minut
W pp czułem już ciężar ale zapas nawet na dwa wymęczone powtórzenia. Nie mogłem coś zgrać wybicia z wyciskiem.
Podciąganie luz.
Wymach - masakra. Tak dojechałem barki że nie byłem w stanie podnieć talerzy 5 kg do uginania na bica
Ale chyba skutkuje milion powtórzeń bo jakby barki zaczęły mi się rysować
Uginanie - już dość ciężko.
Zamiast modlitewnika było uginanie ze sztangielkami - w końcu to jedno z najbardziej obleganych stanowisk
Zmniejszyłem ilość posiłków do maks 5 dziennie, z tym ze jednorazowo zjadam 200 g ryżu lub makaronu i 150 g owsa rano albo 200 g razowca. Chyba bardziej mi to służy jeśli chodzi o
nabieranie masy, tyle że dostałem lekkiej oponki
Waga się ustabilizowała, i tak urosła sporo jak na mnie.