Skrótem MCT opatrzono tłuszcz izolowany z oleju kokosowego, zbudowany z nasyconych kwasów tłuszczowych o średniej długości łańcucha węglowego. Takie kwasy tłuszczowe tym różnią się od długołańcuchowych kwasów z tradycyjnego tłuszczu, że wchłaniają się z prędkością porównywalną do węglowodanów i nie wykazują tendencji do gromadzenia się w tkance tłuszczowej. Szybko dostarczają więc wysokich porcji energii (wyższych niż węglowodany) przy mniejszym ryzyku obrastania w sadełko.
Sportowcy wykorzystują te właściwości MCT głównie w celu poprawy wytrzymałości w dyscyplinach wytrzymałościowych. Korzystają z nich również sportowcy z dyscyplin sylwetkowych – pozyskują energię niezbędną do przeprowadzenia treningu, bez ryzyka odłożenia się ewentualnego nadmiaru energii w postaci tłuszczu. Chyba jednak niewielu sportowców ma świadomość faktu, że olej MCT, jak dowodzą badania, to również doskonały suplement anaboliczny, stymulujący przyrost masy mięśniowej.
Mięśnie puszystych i seniorów
Najpierw wypróbowano MCT jako źródło energii w dietach niskokalorycznych, aby sprawdzić, czy zabieg taki powstrzyma ubytek mięśni związany z niedoborem kalorii. Rezultat okazał się bardzo obiecujący... Otóż w porównaniu z grupą otrzymującą jako źródło energii w diecie niskokalorycznej tradycyjny tłuszcz, ochotnicy spożywający MCT zakończyli eksperyment z 2-krotnie lepszym bilansem białkowym i większą o 18.6% masą mięśniową (Krotkiewski, 2001).
Z kolei w jednym z późniejszych badań naukowcy sprawdzali skuteczność wybranych składników pokarmowych w sarkopenii, czyli zaniku mięśni związanym z procesem starzenia się organizmu. Dożywiali więc jedną grupę seniorów leucyną (1.2 g), witaminą D (20 mcg) i olejem MCT (6 g), drugą – tymi samymi suplementami, tyle że z zamianą MCT na 6 g zwykłego tłuszczu, pozostawiając jednocześnie trzecią na standardowej diecie, bez jakichś specjalnych dodatków żywieniowych. Po 3 miesiącach seniorzy dożywiani leucyną, witaminą D i MCT zyskali o 1.0 i 1.5 kg więcej mięśni, w porównaniu z otrzymującymi te same dodatki ze zwyczajnym tłuszczem i korzystającymi ze standardowego żywienia. Jednocześnie seniorzy z grupy MCT, w porównaniu z grupą zwykłego tłuszczu, w odpowiednim teście wykazali o ponad 13% większą siłę mięśniową (Abe, 2016).
Koks z kokosa
Po takiej dawce informacji rodzi się pytanie, z czego to niby miałaby wynikać aż tak spektakularna, anaboliczna efektywność MCT? Najpopularniejszymi anabolikami, jak wszyscy dobrze wiemy, są sterydy anaboliczne (nazywane nieraz żargonowo koksem), pochodne męskich hormonów płciowych – androgenów, takich jak testosteron i dihydrotestosteron, czyli DHT. Hormony te i ich pochodne aktywują bowiem receptory androgenowe, które pobudzają proces wbudowywania białka we włókna mięśniowe. Jednak o pobudzający wpływ na receptory androgenowe podejrzewano również niektóre środki spożywcze, m.in. niektóre kwasy tłuszczowe.
W związku z tymi podejrzeniami wykonano badanie, w którym porównano z DHT zdolność aktywacji receptora androgenowego przez MCT (Ong, 2007). Wtedy się okazało, że kwasy tłuszczowe, zbudowane z 4 do 9 atomów węgla, aktywowały receptory androgenowe silniej od DHT. Najefektywniej przy tym, jak pokazały wyniki, aktywował receptor kwas kaprylowy, zbudowany z 8 atomów węgla. Ten okazał się nawet o 10% silniejszy od DHT. I tak dobrnęliśmy do sedna zagadnienia, albowiem to właśnie kwas kaprylowy jest głównym składnikiem olejów MCT, wstępującym w nich w stężeniach od 65 do 95%.