Tak właściwie to mogę się już przyznać bo chyba uporałem się z
kontuzją barku przynajmniej nic się nie działo ani w trakcie zawodów ani po.Nie pisałem o tym wcześniej bo konkurencja nie śpi
Kontuzja nie związana była z WW czy pompkami a z inną czynnością ruchową
Badanie USG: ....stan po częściowym zerwaniu przedniej części przyczepu m.naramiennego na wyrostku barkowym łopatki na szerokości 1,5cm .Stan po uszkodzeniu ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego w obrębie złącza mięśniowo - ścięgnistego i w odcinku śródmięśniowym...... i takie tam .
Skorzystałem z akupunktury wymyślałem różne ćwiczenia usprawniające i nie przerywałem swoich ćwiczeń choć robiłem to z wielką ostrożnością.Choć powiem tak przy pompkach czy wyciskaniu jakoś mi to aż tak nie przeszkadzało o dziwo.
Na zawodach wsłuchiwałem się w bark czy nic się nie dzieje i kombinowałem z rozłożeniem sił czyli tempa wykonywania powtórzeń.Jest wszystko ok. mogę cisnąć do oporu no ale był zawodnik mocniejszy ode mnie i tyle. Myślę że za trzy tygodnie mocniej powalczę
Walka o kształt bebola rozpoczęta
Na siłce:
Aeroby 30min. orbitrek
Spinanie na maszynie: 80kgx20,70kgx20,60kgx20 przerwa 1min.
Wyprosty nóg w siadzie równoważnym : 4x25 przerwa 30sek.
W domu:
Plank wysoki 1min.,plank niski 30sek.,10pompek (w 30sek.) x 5 wszystko w jednym ciągu z napinaniem max. mm.brzucha no wiadomo przy pompkach było pare rozlużnień
( czas trwania wysiłku 10min.)
O korycie:
Jem w domu co mi żona podstawi więcej pisał nie będę bo nie jedynie tyle że od dzisiaj nie jem słodyczy .