Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

MaGor, a jaki dokładnie olej kokowowy i gdzie kupujesz??
Flynn zalecił, więc muszę dopytać.
Na all.... widziałem takie słoiczki 400g - olej kokosowy bio - nierafinowany..

Jak to wybrać? czym się kierować?

Ma być tani, smaczny i zdrowy :)

Nadal proszę o kuchennego vloga! :)
Dziś piekę karczek i szynkę (promocja w lidlu) - 180st/90min - ciekawe co wyjdzie..
Karczek jesz? Takie dosyć "ubite" mięso - pociąłem je jeszcze na plastry. Dodałem trochę oliwy i przypraw..
Minimalizm.
2 pieczenie na jednym ogniu - dosłownie!

Niestety brzmi fatalnie jak ma się mieć osobne/niekompatybilne żarło od reszty domowników...

Nazbierało się pytań
@Ejdem - na tym polega cały mantyk. LCHF jest odżywianiem hm... funkcjonalnym. To znaczy nie zakładasz ile zjesz, ale jak zadziała to na Twój organizm. Tyjemy, chudniemy, obrastamy mięśniami za sprawą hormonów.
Tyjemy od insuliny. Chudniemy od glukagonu. Mięśnie rosną od testosteronu. W dużym skrócie. Jeżeli nie doprowadzisz do wyrzutu insuliny za sprawą węglowodanów, to możesz rąbać nawet 8000 kcal. Oczywiście w pewnym momencie dostałbyś sraczki tłuszczowej, bo organizm musiałby poradzić sobie z taką ilością tłuszczu w układzie trawiennym.
Kaloryczność - jak zauważyłeś - regulujesz białkiem. Z tym, że nie potrzebujesz go aż tyle, bo ketony doskonale chronią Twoje mięśnie.

Panowie. Zostałem poproszony przez bardzo miłą kobietę (Andżela - a jakże!) o tekst na temat LCHF. Podzielę się również z Wami. W sobotę.

Film z pieczenia mięsa mam, ale na śmierć zapomniałem posklejać! Zaraz się wezmę.
No i tego Solvera też. Już nawet dzisiaj dograłem opcję do Excela.

@Kabo - 100 g węgli maks. Ja bym to przyciął do 30 nawet, ale mnie w ogóle nie ciągnie w tamtym kierunku. Jak organizm przestawi się na palenie tłuszczem... Obudzisz się w nocy i poczujesz jak huczy w tobie cug.

Na razie sprawy bieżące.
Pobiegałem. Relaks i wyciszenie. Mam lekki kocioł w życiu, a dzisiaj jeszcze dolewka nastąpiła. Ale to nic. Przynajmniej posiedziałem z dzieciakami spokojnie i po zastanowieniu zaliczam to na plus. Biegać poszedłem dość późno.
Pierwszy km testowo. Kolejne z założenia - nie wolniej niż poprzedni. Miałem ambicję trafiać w tempo. Udało mi się tylko dwa razy. Potem już w zasadzie szło coraz szybciej. Tętno olałem. Momentami jechało pod 155 BPM. Wyszedł mi lajtowy bieg z narastającą prędkością.


Panteonie - jakie mogę mieć obolałe barki i tricepsy... Zupełnie jakbym odbył trening izolowany tylko na te mięśnie. To zasługa aureoli z 28 kg albo pomp. Sam już nie wiem. Wiem, że czuć, a program minimum to jednak program. No i po tureckim wstawaniu jednak czuję brzuch. Zwłaszcza przy bieganiu.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-04-03 21:50:53

Robiłem half snatche z 20kg i mam zakwasy w trickach :) Spoko..

No to czekam na art w sobotę i w razie co będe pytać co i jak :) zawsze mogę zacząć od 1:2 i zwiększać jak będę głodny a waga będzie spadać :)

MaGor a jak tam twoja walka z podciąganiem? Ja niestety pewnie regres, bo nie mam sprzętu od 3 tygodni.

Marcel_197

MaGor a jak tam twoja walka z podciąganiem? Ja niestety pewnie regres, bo nie mam sprzętu od 3 tygodni.

Podciąganie leży i kwiczy. Trochę nie mam czasu, ale bardziej głowy. Nie ruszyłem tematu. Mam miesiąc Programu Minimum i staram się odpoczywać trochę. Dobrze mi to robi, aczkolwiek czuję to minimum. Jednak skupienie na 2 - 3 ćwiczeniach, 4 razy w tygodniu bardzo mi odpowiada. Nawet odłożyłem odważnik do przysiadów przy ścianie. Chyba wiem co znaczy "ćwiczyć", a nie po prostu się męczyć.
---
Program Minimum/ETK
Tydzień 3. Swing - 28 kg
10 minut:
- wall squat x 10
- halo x 10
- rozciąganie pompowe x 10
15 minut:
- swing (do granicy komfortu)
- skakanka do wypoczęcia

Dziwne, ale odpoczywam na skakance. Jak tylko kończę swingi i zaczynam skakać to tętno mi spada. Zaczyna mi się to podobać coraz bardziej. Kupuję skakankę PRO. Powiem jedno: bieżnia elektryczna i wszelkie orbitreki chowają się przy zwyczajnej skakance, a jednak trening jakoś tak lepiej wchodzi
Jadę do rodziców. Jutro dwa treningi i urodziny Mamy. W niedzielę dłuuugi bieg: 26 km. Zauważyłem ostatnio, że jak się pakuję na taki wyjazd, to na miejscu okazuje się, że wziąłem bieliznę skarpety i koszulkę na zmianę, a sprzętu do biegania mam na trzy zmiany kompletne. Mania jakaś.

Nie chcialbys widziec zawartosci mojego bagazu.. Koszulki, spodenki, paski na serce, kabelki, buty, pasy, bidony, cuda wianki na kiju - cywilne - jeden sweter i jeansy - leza na dnie walizki i tak pewnie wroca do domu ;) Mialem w tym wychodzic na miasto wieczorami, ale nie bede sie wydurnial, wszyscy biegacze bujaja sie w dresach po Paryzu. 36 lat unikalem dresow jak ognia, a na starosc masz Ci los ;)

Ale przynajmniej widać skąd przyjechałeś (albo raczej: kogo reprezentujesz) i po co przyjechałeś, a jeansy i sweter w Paryżu zostaw zakochanym

Magor - tak, to już mania Aczkolwiek też lubię mnieć przy sobie w czasie jakiegoś biegu 2 rodzaje dołu, 2 rodzaje góry, zegarek to podstawa, ze 2 rodzaje czegoś do picia, agrafki, teczka, plaster, a nawet długopis; ogólnie: same niezbędne rzeczy do biegania

Magor tutaj fajny filmik motywacyjny. Skojarzyłem z Tobą przez p. Gace: