Marcel_197Ja też jem bigos, ale lepszy . Nie tak tłusty.
Oksymoron
Marcel_197Dodałem za to kiełbasy z kurczaka (jest jakaś taka opcja co ma miec podobno 96% mięsa), kapusty kwaszonej i mnóstwo grzybów. Mega sprawa... tyle, że atmosfera w domu się zepsuła
Drób ostatnio praktycznie uznaję za niejadalny. Cóż w nim takiego jest? Smakiem toto nie dorównuje wieprzakowi nawet w 50%. Białka sporo, ale w otoczeniu toksycznym (grzyby, antybiotyki, chemia). Niemal zero tłuszczu. Fuj. Jeszcze jakieś grillowane cyce z dobrym tłustym sosem, to bym zjadł. Jakieś udko zapiekane z serem. Ale cyce gotowane na parze już by mi chyba nie weszły. Muszę sobie zrobić na próbę tydzień kuraka, ryżu i brokułów. Taki tydzień niezdrowego jedzenia
Bigos wyszedł mega. I staje się coraz lepszy. Z godziny na godzinę.
Wróciłem z biegania. Miało być 60 minut lekko i spokojnie. I tak też było. Po lesie. A potem kąpiel w jeziorze. Jak się prawie rozbierałem, to zauważyłem, że zgubiłem swój talizman: ogon szopa. Żeż k***a mać. No to z buta, póki widno było wyruszyłem trasą jeszcze raz. Kawałek podjechałem autem na dwójce.
Doszedłem do końca i zrobiła się noc. Wracałem przez środek cholernego lasu świecąc sobie telefonem. Niby las nocą mnie nie przeraża, ale jak jest pusty i cichy. Biegałem w otulinie Poleskiego Parku Narodowego i na samym brzegu jednego z rezerwatów na bagnach. Wszystkie cholerne zwierzęta maszerowały w ich stronę popić wody. Głowy nie dam, ale ze dwa stada dzików mnie minęły. Jakieś sarny chyba też. Lazłem i myślałem o wilkach. odyńcach i kłusownikach. Zgasiłbym to światełko całkiem, ale właśnie tych ostatnich drapieżników bałem się najbardziej. No i dopóki widać było niebo to się jakoś szło. Potem przez chwilę nic nie było widać i dopiero gwiazdy umożliwiły lepszą orientację.
Niby nie biegłem, a tętno skakało. Pierwotne odruchy: noc, las, ciemność, adrenalina.
Ani się nie wykąpałem, ani nie porozciągałem. Za to zjadłem banana i BCAA. Razem mi wyszło około 16 km w nogach, z czego 9 biegiem. Luźny dzień. Ale co się dotleniłem...
Poroluję się zaraz, strzelę lampkę wina jak to przy niedzieli i kładę się spać.
Tak wyglądał mój kochany samochód jak go dojrzałem. Musiałem zrobić zdjęcie. Chwila była podniosła.
Serducho podczas spaceru:
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html