SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 331000

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Jeszcze odnośnie kompleksów:
- Flynn pisze, że to tylko element programu
- Geoff Neupert - upatruje w kompleksach antidotum na brak czasu (chociaż przedstawia swoje zdjęcia z czasów powerliftingu, a nie obecne - czyli "kiedyś tak wyglądałem", kiedy jeszcze nie kettlowałem, a nawet pewnie o istnieniu kettli nie wiedziałem)

Tego PDFa od ETK niektórzy chwalili. Osobiście nie korzystałem, bo tam jest to nieco przekombinowane i w sumie - każdy ma jakieś swoje progresje; nie każdy może utrzymać takie tempo jak tam jest.

Mountain climbers jako aktywny wypoczynek?? Powodzenia z takim odpoczynkiem!
Albo jogging?? Chyba w koło kettla musiałbym truchtać.
200 swingów w 8minut? Ładnie!

Dla mnie lekkie wygibasy i rozluźnienie, "strzepnięcie" mięśni - tyle wystarczy.

To jak z tym cukrem, solą i tłuszczem?
I nabiałem?
I jaki wychodzi koszt diety LCHF?

Pisałeś niedawno, żeby rozetrzeć słodzik i dodać do śmietany. Mam dokładnie spisane. Muszę spróbwać!





Są jeszcze inne testy na tym kanale! Może będzie też coś o nabiale.

SWINGI - wypracowałem chyba najbardziej efektywną metodę wykonania 300 swingów:
5,10,15,20 - zajmuje to ze 2-3min i spokojnie można machnąć takie 2-3 za jednym razem, co daje 100-150 swingów właściwie bez specjalnego zmęczenia.
Robiłem sety po 20-30powt. Niby szybciej to mijało, ale czas przerw był dłuższy. To tak na marginesie :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Ten wysokościomierz w endo to faktycznie raczej jako dodatek jest. U mnie podobnie: różnica nawet do 40m podczas gdy cała trasa po prawie niemal płaskim. Ja to traktuje z duzym przymróżeniem oka
Ale widzę, że garmin śmiga bez zarzutu. Powiem Ci, że myślałem o tym modelu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Oto elaborat
Panteon

Albo jogging?? Chyba w koło kettla musiałbym truchtać.
200 swingów w 8minut? Ładnie!


To mi się akurat podoba. Klasyka gatunku Muzyka w garażu sobie gra, a ja truchcik wokół parkingu
Ale zauważ, że autora nieco poniosło. Są trzy kolumny do wypełnienia. "Completed"
No i w każdej 4 odpoczynki po 1 minucie. A czas 12 minut. Musisz dojść do takiej wprawy, żeby robić 600 swingów w sekundę

Jeżeli dobrze odczytałem Pawła T. to jego ideą jest dbanie - przede wszystkim - o "świeżość" organizmu. Program minimum to rutyna, jak mycie zębów, golenie. Od wykonującego zależy, czy zrzyga się po dwunastej minucie, czy poprawi krawat i wróci do biura. Wyczuwam tu mądrość-przewrotność jeszcze radzieckiej, albo ogólnie wschodniej, myśli treningowej: musisz nauczyć się reguł "gry w zwycięzcę". Systematyczność zabije resztki lenistwa, świeżość da poczucie siły, a o progres ("one rep more") zatroszczy nietłumiona ambicja. Dlatego po PM przychodzi ROP, a po nim moża znowu uciec w troskliwe objęcia PM, bez urażania ego i niszczenia poczucia sukcesu.
Ładnie o tym pisał Suworow w "Specnazie" (już to pisałem: żaden znawca treningu fizycznego, ale dobry obserwator)

Żołnierz Specnazu wiedział, że jest niezwyciężony. Mogły panować na ten temat różne opinie, ale jego opinia innych zupełnie nie interesowała. Wiedział, że to prawda, i to mu wystarczało. Idea niezwyciężoności była mu podsuwana ostrożnie, delikatnie, niezbyt natrętnie, ale systematycznie i efektywnie.
Przygotowanie psychologiczne było nierozerwalnie związane z treningiem fizycznym. Rozwój wiary w samego siebie, samodzielności, poczucia przewagi nad przeciwnikiem dokonywany był równolegle z rozwojem serca, mięśni, płuc. Najważniejsze w wyszkoleniu żołnierza Specnazu było wytworzenie w nim wiary we własne siły.

Taka metoda pracy jest dużo bardziej efektywna niż efektowne łamanie człowieka wysiłkiem. Bardzo łatwo upodlić kogoś za pomocą ciężarów. Ba! Po co ciężary? Wystarczy 5 minut i waga ciała, aby doprowadzić do torsji powysiłkowych (vide: Tabata).
"Practice, don't work out" i dotyczy to wszystkich rodzajów aktywności fizycznej. Od joggingu, przez kulturystykę, po ekstremalny CF i sztuki walki. Dlatego obecnie odrzucam zupełnie ideę treningów, które można wymyślić po drodze na zajęcia.

Dobrze ogarnięty (albo i nie) w temacie trener CF potrafi z marszu ułożyć WOD-a, który położy uczestników treningu pokotem. Ale już tylko nieliczni będą umieli poprowadzić ich od przeciętnej sprawności do nadczłowieka, który potrafi zrobić rwanie olimpijskie, wspiąć się po linie na samych rękach, wycisnąć jedną ręką połowę wagi ciała itp.

Panteon

To jak z tym cukrem, solą i tłuszczem?
I nabiałem?
I jaki wychodzi koszt diety LCHF?


Cukru nie jem, ale...
Jak przychodzi taki dzień jak dzisiaj, gdy biegam powyżej 15 km, to nie wzbraniam się przed produktami z zawartością najprawdziwszego cukru. W przeciwnym razie nie tykam. Dlatego niejadalny jest dla mnie - propagowany w LCHF - majonez. Ostatnio w koszu wylądowała torebka przyprawy do karkówki. Obok cukru znalazł się w niej glutaminian sodowy. I chociaż przypraw nie ładuje się tonami to nastąpiła dyskwalifikacja. Podobnie sprawy się mają z grzybami marynowanymi, korniszonami itp. Niby tego cukru śladowe ilości, ale jest tam i już.

Sól to osobna historia. Za dużo biegam żeby wykreślać ją z menu. Produktów dosalanych się nie boję. Ba! Niekiedy zdarzy mi się sypnąć białego proszku wprost z solniczki (np. frytek bez soli nie tknę ) Mam takie zapotrzebowanie na elektrolity, że nie stać mnie na deficyt sodu, który nosi nazwę "pierwiastek życia". Beduini wożą przy sobie sól, bo ratuje im ona życie na pustyni gdzie panują wielkie temperatury i są problemy z wodą. Z kolei mieszkańcy Tybetu i okolic, żłopią zieloną herbatę z dodatkiem masła jakowego i właśnie soli. Tam chroni ich ona przed ekstremalnym zimnem i surowym klimatem (rozrzedzone powietrze itp.)
A przy okazji masła z mleka jaka wchodzimy na grunt rozważań o tłuszczu i nabiale Mleko jaków podobno zawiera MCT, czyli tłuszcze, które zachowują się trochę jak węglowodany. Są trawione w nieco inny sposób i dają szybki zastrzyk energii, bez odkładania w fałdę. Jako, że jaka hodować trudno, te same kwasy MCT naukowcy znaleźli w oleju kokosowym i chyba palmowym, ale za ten ostatni głowy nie dam.

Nabiał moim wrogiem z uwagi na laktozę - inaczej: cukier mleczny. Ale nie przesadzam z tą nienawiścią. Tłuste sery, śmietana powyżej 18% tłuszczu, a nawet kefiry i jogurty mogę jeść. Przestałem pić czyste mleko. Stosunek tłuszczu do węglowodanów ma zupełnie niezgodny z moją doktryną. Sery są w porządku, ale drogie. I tym magicznym słowem otwieramy bramę do kolejnego zagadnienia: Ile kosztuje LCHF?

Tu musi już pójść konret. Liczby, cyferki itp.

Mięso/białko
Kilogram szynki z Biedronki - 14,99 zł - przygotuję z tego 10 porcji = 1,49 zł za porcję mięsa do posiłku. Taka porcja będzie zawierała około 18-20 g białka, ale niewiele tłuszczu

Biedronka: 560 g karkówki można kupić za 9 zł. W środku znajduje się 5 kotletów po 112 g. Karkówka jest niezwykle wartościowym mięsem ("mięśnie pleców" u świni są podobno świetne jakościowo jeżeli chodzi o włókna mięśniowe - gdzieś słyszałem/czytałem)
A zatem porcja mięsa: 1,8 zł

Jajka: od 40 do 70 gr/szt. Na posiłek zazwyczaj 3-4. Od 1,6 do 2,8 zł.

Tłuszcze
Wieprzowina zawiera od 10 do 20% tłuszczu. Jako uzupełnienie używam głównie masła klarowanego, czasem smalcu i bardzo rzadko tłuszczów roślinnych

Masło klarowane - 0,5 kg - 15 zł. Jako dodatek do karkówki wystarcza na około 8-10 posiłków (w zależności od mięsa). Przyjmijmy 2 zł.

Węglowodany.
Śmieszne aż ceny Brokuł za 4 zł to dla mnie cały dzień jedzenia Mrożonki wychodzą jeszcze taniej. Przyjmijmy 7-8 zł dziennie.

Razem dziennie:
8 zł - mięso
8 zł - tłuszcze
8 zł - warzywa
------------------
25 - 26 zł w przybliżeniu (czasem trzeba kupić orzecha, grzyba, przyprawę, rybę itp.)

10 dni - 250 zł
30 dni - 750 zł
I myślę, że tak to jakoś wygląda.

Jeżeli ktoś lubi podroby (ja niestety nie), to wyjdzie znacznie taniej. Cała reszta to tylko dodatki

Panteon

SWINGI - wypracowałem chyba najbardziej efektywną metodę wykonania 300 swingów:
5,10,15,20 - zajmuje to ze 2-3min i spokojnie można machnąć takie 2-3 za jednym razem, co daje 100-150 swingów właściwie bez specjalnego zmęczenia.
Robiłem sety po 20-30powt. Niby szybciej to mijało, ale czas przerw był dłuższy. To tak na marginesie :)


Pamiętasz ideę Light-Medium-Hard Day? Może uratuj ten program właśnie w ten sposób? Bo widzę, że aż taka dowolność sprzyja raczej poszukiwaniom "efektywnych" dróg niż dostarczaniu organizmowi impulsu Flynn się nie popisał. W "10K" zasady były proste aż do bólu przedramion. Masz zrobić 500 swingów w układzie 5 x (10+15+25+50) na jednym treningu i kropka. Tutaj takie mamłanie następuje. Załóżmy, że robię po 50 swingów w 6 podejściach. Dzielę sobie 50 na 10 x 5. Obawiam się, że nawet bym się nie spocił, a mój organizm nie zawracałby sobie dupy takim wysiłkiem I tak 6 razy dziennie. Zrobiłem 300 swingów? Zrobiłem. Co mi to dało? Nic
Lecę jeść.

kalikstat
Ten wysokościomierz w endo to faktycznie raczej jako dodatek jest. U mnie podobnie: różnica nawet do 40m podczas gdy cała trasa po prawie niemal płaskim. Ja to traktuje z duzym przymróżeniem oka
Ale widzę, że garmin śmiga bez zarzutu. Powiem Ci, że myślałem o tym modelu

Niby tak. Ale wysokościomierz w Garminie nie musi wyświetlać danych o wysokości. Nawet nie ma takiej możliwości. Telefon potrafi pobrać dane o wysokości z Internetu. Garmin ma ten luksus, że cała operacja odbywa się już w domowym zaciszu. Nie wiem czy są modele, które wyłapują z transmisji GPS markery wysokości terenu. Nie wiem nawet czy GPS ma takowy marker. Od biedy przy bardzo porządnym czujniku można by pokusić się o wyznaczenie umownej wysokości, na podstawie kątów pomiędzy satelitami, ale to raczej nie w zegarku za 800 zł A zakup - jak na razie - chwalę.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-16 19:28:30

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
widzę, że aż taka dowolność sprzyja raczej poszukiwaniom "efektywnych" dróg niż dostarczaniu organizmowi impulsu

Mam takie samo zdanie!
Chcę odpękać te 300swingów jak najmniejszym kosztem - żeby odfajkować..
Dlatego takie 5-10-15-20 mi pasuje: w miarę łatwo zrobić i łatwo policzyć :)
Już sety 10x10 z krótkimi przerwami (10x/30sekund) chyba dałyby lepszy efekt..

Dużo było na forum SF o GTG SWINGS i myślę, że to są właśnie testy..

Na FB ludzie piszą o 300 w 17-30min. To już konkretny trening, a ja poszedłem na łatwiznę jakby..

Może warto byłoby ustalić:

max=50 swingów (przykładowo)
Robię serie po 80% maxa (przykładowo), tak, żeby było 300 dziennie..

Coś takiego może się wyklarować, jeśli 4000 osób się wypowie.

Dodatkowo u mnie legły w gruzach normalne treningi - akurat robiłem program PWFD, który kolidował (regeneracja kulała!), więc takie podejście jak u Dana: 300 swingów poprzetykane ciężkimi pressamai, siadami itp byłyby lepsze.

Pat dał luz jeśli chodzi o zasady - to źle, ale za to będzie szerokie spektrum wyników, a efekty będą dla jednych lepsze (jedna dziurka w pasku mniej), a dla innych gorsze (wzrost wagi! zrobiłem 300 i idę jeść).

No nic, jadę do końca. Jeszcze 13dni, a mam już przecież patent

Dzięki za rozpiskę co i jak na LCHF! :) Pomocna, bo od razu wysyła do sklepu na zakupy :)

Zmieniony przez - panteon w dniu 2014-03-16 22:31:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
panteon

Pat dał luz jeśli chodzi o zasady - to źle, ale za to będzie szerokie spektrum wyników, a efekty będą dla jednych lepsze (jedna dziurka w pasku mniej), a dla innych gorsze (wzrost wagi! zrobiłem 300 i idę jeść).

O właśnie! I to jest argument zdecydowanie przeciwko pokładaniu zgubnej wiary w bilansie energetycznym (nie przekreślam go - mówię o amatorskim uprawianiu matematyki fitness). Z fizycznego punktu widzenia jest ok. Dostarczyłeś tyle i tyle kcal - A. Wykonałeś pracę, którą można wyrazić w kcal - B. Żeby żyć i funkcjonować normalnie potrzebujesz tyle i tyle kalorii - C.
I teraz jeżeli:
A - B > C - tyjesz
A - B < C - chudniesz
A - B = C - po prostu jesteś (teoretycznie, bo po dodaniu procesów biologicznych takich jak starzenie, zużywanie itp. okazuje się, że coraz nas mniej)
Okazuje się, że z fizjologicznego punktu widzenia organizm nie zawraca sobie głowy takimi drobnymi wybrykami Jak nie rozbujasz serducha i nie poczujesz ciepła w kilku mięśniach, to nie postawisz cielska w stan mobilizacji. Ale co dzieje się z wykonaną pracą? Nic? Przecież energia nie może się ulotnić ot tak sobie! Okazuje się, że organizm nie musi sięgać po zapasy, bo całość wysiłku opędza bieżącymi zasobami energetycznymi. Robisz sobie 100 swingów w 10 minut, 3 razy co 4 godziny. Poza wzrostem apetytu nie widać efektu. Ani nie naruszyłeś glikogenu, ani nie tknąłeś tkanki tłuszczowej. Nie dzieje się nic. Praca wykonana: teoretycznie poszło 250 - 300 kcal. W praktyce może się okazać, że efekt treningu jest żaden, albo niewielki. Może w rozrachunku miesięcznym ten bilans się jakoś skumuluje, ale wątpię. Nie mówiąc o braku efektu EPOC.
===
Buty przyszły. Przeżyłem szok. Za małe. To znaczy tak myślałem jak założyłem. Pomiar wkładki, przykładanie buta do buta itp. pokazały, że wszystko ok. Nawet mam te pół centymetra luzu w palcach. Chyba problemem jest przyzwyczajenie. Ten but "trzyma" nogę jak w imadle. W starych Nike-ach latała jak świński ryj po korycie. Zbiegłem i wbiegłem po schodach i twierdzę, że jest ok. Jutro teścik na 10 km i jak coś to kupię również te Marathon-y. Zdziwiła mnie waga butów. Okazuje się, że stare Nike-i ważą około 2 x 470g. Te nowe 2 x 410g. Myślałem, że buty są lżejsze! I nie przeczuwałem, że noga odczuje 60g różnicy, a jednak Jomy są jakby lżejsze. Trochę dziwnie się czuję na amortyzacji. Jednak stare trepy były już konkretnie rozbite.
===
Od rana miałem dziwną energię i nawet się zastanawiałem czy nie zacząć dzisiaj programu minimum, ale po obiedzie odeszły ode mnie obie: energia i chęć na trening. Może wieczorem wyskoczę na basen, do sauny i/lub powiosłować na ergometrze. Teraz drzemka, a potem trochę pracy. Męczy mnie lekkie ssanie. Za dużo węgli było wczoraj
---
Ten tydzień daję sobie luz jakiego nie miałem od dawna. Od przyszłego wtorku znowu zagęszczam ruchu i poza programem minimum oraz bieganiem zaczynam działać mocniej. Nie mogę znaleźć sensownego programu na pompki i drążek. MH i 100pompek.pl to jedyne co znalazłem. Daję sobie na poszukiwania 7 dni. Jako się rzekło: na razie nie będę robił własnych programów. Nie jestem trenerem. Tylko sprawdzone i przetestowane rozwiązania, od pierwszego do ostatniego powtórzenia.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 99207
Zaintrygowales mnie tym wazeniem butow. Musialem sprawdzic swoje :)




Ciekawe, jak to sie ma do oszczednosci energii na 42km. Daloby sie w sumie policzyc.. ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-03-17 17:54:48

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Tak, wiem to.
Pierwotny plan zakładał 20 swingów tu, 20 tam.. w sumie 300 w ciągu dnia..

Na FB raczej przeszło to na 100 tu, 100 tam, albo od razu 300 w 20min :)

Gdyby tak zrobić 3x dziennie tabatę :)
Raz jako metcon robiłem i wyszło mi 13,13,13,13,12,12,12,12 =100 !

Takie coś działa inaczej na organizm. Raz że się człowiek zmacha w trakcie, a dwa - EPOC..

18dni za mną. Dojadę do końca.

POMPKI:

100pompek.pl - z miejsca odrzuć, bo progresje tak nie postępują (chyba, że Twój max wynosi około 100 )

Program z MH już chyba lepszy, jeśli myślimy o tym samym :)

Na T-nation był kiedyś zaprezentowany taki challenge:
Dzień 1.: 1 wykrok na stronę + 1 pompka + 1 podciągnięcie
.
.
.
Dzień 60.: 60 wykroków na stronę + 60 pompek + 60 podciągnięć

Zasada - wykonać w ciągu całego dnia.

Drążek szybko odpuściłem, ale wykroki i pompki to do 30-40x doszedłem.
Kiedyś..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Po wczorajszym odpoczynku jestem dzisiaj zdewastowany duchowo.
Nie wiem czy ma to związek z przyjętymi w niedzielę węglami w ilości minimum 150 g, ale wczoraj lałem milion razy i od popołudnia towarzyszył mi ból głowy. Starałem się pić adekwatnie do opróżniania pęcherza. Może się ożywił organizm po takim doładowaniu niespodzianym? Wydalanie dużych ilości wody, to na LCHF oznaka zużywania tłuszczu jako paliwa. Ostatni pasek Keto-diastix pokazał obecność ketonów w moczu. W zasadzie mam je ostatnio ciągle, ale w śladowych ilościach. Nawet posiłkach.

Dzisiaj tylko bieganie (10 km), w tym test nowych butów. Jak mnie wena nie opuści, to pierwszy trening Programu Minimum po obiedzie, a potem bieganie (po odpoczynku, tuż przed kolacją)
===
Idea robienie znalazłem program na 6 tygodni na 100 pompek. W sumie taki sam jak inne ale raz, że zawiera się w 6 tygodniach, a dwa: ma aplikację na smartfona i nie trzeba pilnować samemu rozpisek. Ludzie piszą, że działa. Do poniedziałku mam czas do namysłu. Ewentualnie zrobię w tym czasie test.
===
@Panteon - robiłbym te 300 swingów w drabinach z aktywnym wypoczynkiem:
2 x (5-10-15)
przerwa
3 x (5-10-15)
przerwa
5 x (5-10-15)

Intensywność regulowałbym czasem odpoczynków. Wypoczynek to np. plank, zwisanie z drążka, skakanka.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-18 10:12:18

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Właśnie jakoś tak robię, z braku czasu.

Mam ze 3 podejścia po 100powt.

W dniu treningowym dla przykładu - wczoraj:
100 weszło po pracy.
100 na treningu pomiędzy ćwiczeniami: 15,20,15, 15,20,15
100 jako metcon - 10x10 z minimalnymi przerwami.

Już do mnie dotarło kilka dni temu, że takie machanie "tu i ówdzie 20" nic nie da.. Może dla siły to i dobre, bo ciągle na świeżo, ale dla recompu to raczej nic.. Może to mnie przygotuje pod 10.000 Dana!!
Może się podejmę kiedyś :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Moje plany na dzisiaj:
-> Program Minimum - Swing - 22 minuty (10 minut rozgrzewka + 12
swing/skakanka)
-> Obiad
-> Praca w domu - 2 godziny (w tym pieczenie mięs itp.)
-> Rozgrzewka + 10 km biegu + rozciąganie
-> Kolacja
-> Czas wolny.

Zastanawiam się, czy w moim przypadku program minimum nie będzie krokiem do tyłu. Przecież on jest dla początkujących, a ja już chociażby z racji dwukrotnego machnięcia "10000 swingów" taki początkujący nie jestem. Może łupać ROP? Panteonie?

No dobra. Po niedzieli dochodzą pompki/drążek a dodatkowo robię przygotowania do maratonu z dystansami w okolicach 50 km tygodniowo. Mało to nie jest. Nie mam zamiaru się zszargać i wystrzelać z energii gdzieś obok tarczy. Jak przegnę to w konsekwencji ani nie pobiegam, ani nie poćwiczę. Korci mnie też ten ergometr obok domu... A może drugi odważnik 28 kg i treningi a'la Mahler? Same rozterki

Takie tam.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Sporty walki w średnim wieku

Następny temat

35 lat, prośba o sprawdzenie diety

Wiecej