SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 331033

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nic nie bierze w łeb. Jest ok. Po prostu warto przyjąć do wiadomości, że bardzo mało wiemy o Krainie Czarów, która jest w nas. Nie będę nikomu niczego tłumaczył, perswadował itp. Mogę tylko przedstawić swoje zdanie, potwierdzone doświadczeniem, lekturą i myśleniem.

Najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze. Trzeba dążyć do równowagi i harmonii. Na tym opiera się minimalizm. Małymi krokami, ale konsekwentnie, do przodu. Bez zbytecznego i nerwowego rzucania się, bo każda akcja wywołuje reakcję. Nie będzie spektakularnie, ale będzie solidnie. Najprostszą metodą jest stosowanie się do niezbyt finezyjnej metody bilansu energetycznego i zawsze jakoś będzie szło. Jakiś nauczyciel w USA udowodnił uczniom, że można schudnąć jedząc w FF o ile się pilnuje bilansu. Ciekawe czy oglądał "XXSize me!" Waga, to tylko waga. Morfologia krwi i badania organizmu mogłyby być dobrym epilogiem opowieści

Albo w organizmie masz warunki do wydawania zapasów, albo będziesz je jednak gromadził. Cała filozofia. Liczy się nie tylko ile jesz i ile się ruszasz, ale też to co jesz i jak się ruszasz. Wolę nie igrać z hormonami i na wszelki wypadek pilnować insuliny. Nie jem mąki i przetworów zbożowych i ściśle przyglądam się podaży innych węglowodanów. Energię chcę czerpać z tłuszczu, a białko z mięsa. Cała sprawa.

@Kabo - tak właśnie może być. Połowa węgli zamienia się w niestrawną substancję, która tylko przeleci przez jelita, bez uwalniania energii. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem.
---
Rano:
S&S
KB28 -
2 x OASwing: L/P/L/P/H2H - 4'50"
TGU
28/28/32/32
Podejście pod KB48. Lewa ręka na łokieć - prawa znowu nie dała rady (tylko trzymanie weszło)


Po południu bieganie.
10 km EASY.


Co tu dużo mówić? Normalka. Nawet mi się nie chce pisać. Trochę po polach polatałem i po drodze gruntowej. Straszna rzeźnia dla stawów, ale czasem trzeba.

Żółtka przyszły. Przed bieganiem "omlet" 35 g żółtek, 15 g mąki kokosowej, 15 g mąki jaglanej, marmolada, masło klarowane, śmietana. Ujdzie. W smaku fajne te żółtka.


Testowałem dzisiaj trykot zapaśniczy. Kupiłem do biegania. Jeden zapaśniczy, a drugi lekkoatletyczny. Ten zapaśniczy fajny jest, ale raczej na siłownię. Gumki w nogawkach dają ucisk miejscowy, a nie o to chodzi. Jutro odbiorę ten lekkoatletyczny. W razie czegoś pod spód założę koszulkę, bo jakby przyszło klocka w plenerze montować, to byłaby obraza moralności publicznej na całego No i szwy w tym zapaśniczym raczej nie sprawdzą się na 40 km. Dobrze są wykonane, ale czuję je, a to znak, że po 30 km polałaby się krew.








Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-04-09 22:11:33

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Czyli jemy na zimno!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
panteon
Czyli jemy na zimno!!

Zależy na czym nam zależy. Jak walczymy z kaloriami (energią) to na zimno Wtedy przepuścimy przez nasz układ trawienny coś zupełnie bezwartościowego No dobra. Weźmiemy sobie witaminy i inne cuda.
Jak chcemy energii to chyba lepiej na ciepło.
Dziwne. Czytałem/słyszałem wiele osób, które narzekają na nadmiar kalorii, lecz jeszcze nie słyszałem żeby ktoś narzekał na nadmiar energii. Np. "Najadłem się tak, że aż mnie nosi po domu i nie mogę zasnąć." Coś tu nie gra Oczywiście nie mówię o podświadomym poczuciu winy i pokutowania na treningu / w imię treningu za grzech obżarstwa, bo to raczej zagadnienie dla dobrego psychologa

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nie miałem wczoraj siły pisać, a w nocy nie chciałem obrażać moralności godziną.

Wróciłem wieczorem z Lublina. Nagła sprawa. Było późno, ale piątek to mój dzień ciężkiego treningu. Wolna sobota sprzyja takim zabawom. Bo przed niedzielą nie robię nic.

S&S - dużo i delikatnie, czyli drabiny
KB48 - THSwing
5 x [2,4,6,8]
Razem 100.
Niby lekko, niby fajnie, ale giry mnie dzisiaj z tyłu ciągną. To dobrze, że nie plecy.

TGU
3 x 0,33 KB48 - do podparcia na łokciu. Prawa ręka ciągle gorzej, ale raz poszło.
KB32 1/1
KB16 BU 1/1
Nie było ognia. Te pierwsze potyczki z Bestią zabrały sporo siły. Namierzam fazę odpowiedzialną za słabość prawej strony w TGU.

A potem spanie. Do 4:30 AM. Oczka jak 5 zł i zero snu. Jakaś tragedia. Na kolację zjadłem jogurt grecki z żółtkami. Wierciłem się niesamowicie. Dopiero o 6:00 zasnąłem na kolejne 4h. Muszę się oduczyć takich akcji. Rano kawa z kokosem i trzy orzechy brazylijskie (promocja w Rossmannie - 150 g za 7,99 pln) Zjem chyba śniadanie jakieś teraz, w samo południe.

---
Baza pod pomidorówkę jutrzejszą gotowa. Idę spać.





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-04-11 22:40:55

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 162 Napisanych postów 1911 Wiek 46 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 22953
Też robiłem wczoraj bazę ale jeszcze nie wiem na co
Maciek miałeś może styczność z wykładami/książką Jerzego Zięby? Ciekawe rzeczy mówi min o cholesterolu, tłuszczu, witaminach no i generalnie w dużej mierze chwali dr. Kwaśniewskiego. Tzn z tym cholesterolem i tłuszczem nie mówi nic czego byś nie wiedział.
Tak z ciekawości pytam bo zamówiłem jego książkę

"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
W końcu kulinaria!!
To na wołowinie?? Jakis stek "rybie oko" ??
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nie jestem pewien czy nazwisko Zięby nie padło kilka stron temu. Co sądzę? Nie wiem nic Teraz mamy takie czasy, że każdy pisze o czymś książkę

@Panteon - To coś to kawał wołowiny z kością, który kupiłem dla tej właśnie kości. Nie zamierzam robić sobie ozdób, ale interesował mnie szpik. Muszę przyznać, że ciekawy pokarm. Zawsze unikałem, ale ostatnio sporo się nasłuchałem/naczytałem dobrego. Kości wołowe są praktycznie za bezcen. Nie mam pomysłu na obróbkę, ale od czego Internet?
---
Wczoraj zdechłem. Na serio rozważałem odwołanie cyrku z maratonem. Dosłownie walka o życie. W połowie przegrana.
Nie wiem co było przyczyną. Po kolei.
Fajnie się czułem. Wypoczęty, żadnego strzykania w kolanach - nic. W sobotę. W niedzielę wstałem lekko poddenerwowany i jakiś dziwny.
Eksperymentalne śniadanie. 15 g glukozy, 300 g śmietany, 100 g żółtek. Smakowało dość mdło. Za dużo wody dodałem do żółtek. Jakiegoś wielkiego ognia po tym nie poczułem.
Do bukłaka około 1,5 litra wody z łyżeczką soli. Buty, kompresje, auto, trasa itp.
Na miejscu senność i bezwład. Dosłownie nie potrafiłem biec. Nogi jakby mi ktoś włożył w drewniane łupki. Niezborność ruchów - do tego stopnia, że na obu kostkach mam rany, bo sam się kopałem. O technice nie było mowy chyba. Plan był 15 + 15 TM. A zatem postanowiłem pierwsze pół biec byle biec. Błąd. Po nawrotce raz, że dostałem wiatrem w pysk (a wiało solidnie), dwa: woda z bukłaka zaczęła mnie dobijać.
Okazało się, że jest ewidentnie przesolona. Picie nie gasiło pragnienia, a wręcz je zwiększało. Po 18 km zorientowałem się, że przebiegnięcie 30 km będzie wyczynem, nie mówiąc o trzymaniu zakładanego tempa. Mobilizacji starczyło mi na 8 km. Zatrzymałem się na lanie. Trzeci raz. I znowu: duże parcie - mało treści. Lecz tym razem było inaczej. Dosłownie we łbie kołowrót i mroczki przed oczami. Bardzo nie lubię takich akcji. Postanowiłem przerwać bieg. Wizja ośmiokilometrowego spaceru mnie dobijała. "Jak mam iść, to mogę truchtać" - tej filozofii wystarczyło na kolejne 3 km. I koniec. Złamało mnie zniechęcenie i zmęczenie.
Ten spacer to była jakaś masakra. Z mety wszystko zaczęło mnie boleć. Stopy, uda, plecy - wszystko. I pragnienie. Sączyłem tę swoją solankę mimo wszystko. Po drodze, w najbliższym sklepie kupiłem chyba ze 4 litry płynów i 2 wypiłem przez 10 km podróży. W domu zeżarłem zupę. Te f***y ze sklepu podmieniły makaron gryczany (poprzednia wersja) na jakieś g**** z symbolicznym dodatkiem mąki gryczanej i zupa poszła z ziemniakami. Ogólnie w drugiej połowie dnia jadłem i leżałem.
Przegląd techniczny zwłok:
- łydki spuchnięte, że aż zaczęły się wylewać spod kompresji
- żyłki na stopach wróciły dopiero dzisiaj
- na lewej stopie pojawił się odcisk bliźniak tego z prawej stopy (3-4 cm) - podparcie stopy działa
- spustoszenie mentalne: poddałem się i nie tak łatwo będzie się tego pozbyć z psychiki w trudnych momentach

Na wnioski przyjdzie jeszcze czas. Mam nadzieję.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 94 Napisanych postów 5856 Wiek 40 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 54638
MaGor
Kości wołowe są praktycznie za bezcen. Nie mam pomysłu na obróbkę, ale od czego Internet?

Polecam przerąbać na pół, posypać rozmarynem i piec w piekarniku. Miodzio

A co do biegu, to przyczyn może być wiele, ale solanka na pewno nie pomagała

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html

"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11144 Napisanych postów 51507 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
@Lejla-A co do biegu, to przyczyn może być wiele.



Przyczyna jest jedna . DIETA a to śniadanie -glukoza z tłuszczem zwierzęcym +żółtka w proszku ha,ha,ha. Maciek jesteś wielki.Skąd tyś to wyczaił z NASA czy z paleo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 99207
Bedzie dobrze, nie przejmuj sie i wyciagaj nauki. Przeciez to sniadanie to jakis koszmarek jest :) Lyzeczki soli na taka ilosc wody nie komentuje nawet, chyba byles akuratnie zakochany tego poranka ;) Dobrze, ze to 2 tygodnie przed a nie w dzien maratonu, nic sie nie stalo wielkiego, bedzie dobrze !

Na pocieszenie - inni maja gorzej ;) Dzis na 13 dni przed maratonem dowiedzialem sie ze biegac nie powinienem wcale, a jedynym rozwiazaniem jest dla mnie interwencja chirurgiczna z 24 tygodniowym okresem rekonwalescencji.. To dopiero jest opad witek i checi do zycia.. ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Sporty walki w średnim wieku

Następny temat

35 lat, prośba o sprawdzenie diety

Wiecej