Sporty walki w średnim wieku

Czołem staruszki:P :) Taki temat mnie nurtuje ostatnio...mam 44 lata, oprócz siłowni od zawsze (z przerwami oczywiście, bo dorosłe życie ma swoje prawa)trenowałem sporty walki..w wieku młodym karate kyokushinkai, potem długo nic, potem kilka lat MT, i w końcu jak mi biodro wysiadło, praktycznie eliminując możliwość kopnięć okrężnych, to boks. I mam takie pytanie do szanownych forumowiczów. Bo o ile siłowo trenuję sobie w domu, to na SW trzeba iść do klubu....i tu przechodzę do meritum sprawy, bo tam....średnia wieku 18 lat, albo i mniej :P :)Nie wiem jak Was, ale mnie to mocno deprymuje. Próbowałem dwóch kolegów wyciągnąć na treningi, ale są tak zajęci...no i kurcze, czasami nawet myślę, żeby sobie odpuścić, bo nie wypada już, czy jak.. Ma ktoś podobne doświadczenia/przemyślenia?

Właśnie zjadłem śniadanie z panem w wieku średnim (40lat) ćwiczącym bjj od 20lat. Postura i kondycja mówią same za siebie. Bjj i elementy kalisteniki, sztang i innego żelastwa nie rusza. Będzie u nas 10dni ale to za mało żeby się czegoś.nauczyć. Wystarczająco sporo, żeby zmienić pogląd na temat treningów i własnych potrzeb, dążeń. Założę się, że jest o wiele sprawniejszy i wytrzymalszy niż większość z nas na forum używających żelastwa.
Niestety.walki już chyba nie dla mnie. Karate ćwiczyłem rok jakieś 23 lata temu. Ale boks chciałbym. Bez wahania.

Miałem przygodę z BJJ. Chodziłem do klubu jakies 6m-cy i zrezygnowałem, przenosząc sie do kumpla do domu na kolejne 3 lata treningow (tam juz mieszalismy wszystko). Co mi nie pasowało? Chłopaki co trenowali to była jazda. Moim celem była kondycja oraz mało urazowa (twarz) SW, a niestety chłopaki naprawde chodzili na maksa. Była to grupa początkujących, ale większość juz miała doświadczenia ok 1 roku. Generalnie bardzo fajna sprawa, nie było podsmiech**ek, poniżania, ale wiek (ok30 wtedy, 110kg, słaba kondycja i siła) robi swoje. Jak piszesz jestes po latach treningow, wiec IMO spokojnie sie tam sprawdzisz

Nie no, kondycyjnie daję radę, technika też jest, chociaż szybkość i gibkość już nie te.... tylko czuję się trochę jak ojciec :) I to mnie lekko deprymuje jednak.

to musisz poszukać takiego klubu gdzie jest odpowiedni przedział wiekowy ,lub zorganizować samemu grupę i trenera
u mnie w klubie jest przedział od 16 do ponad 50 lat
oczywiście dobieramy się wg zaawansowania

flex dobieranie sie cały czas wg zaawansowania tez nie jest do konca dobre , czasami trzeba sie wymieszac bo z lepszym niekiedy szybciej chłoniesz wiedze a z słabszym podnosisz morale

śmiało idz tam gdzie jest podział zaawansowania i zacznij od grupy poczatkujacej

Czyli mam się nie przejmować, że nestor ze mnie? :P

jasno że nie


rutkow oczywiście ,ale mi chodziło konkretnie o początkującego

w drugą stronę (podział na wiek), jak młody trafi na takiego flexa, to też bedzie pisał na forum że chciał tylko potrenować a go pobili . Oczywiście żartuję

flex a nie trenowałeś moze kiedyś w Paco w Katowicach , bo byłem tam kiedyś na zawodach w kickboxingu - eliminacje do mistrzostw ślaska

Zmieniony przez - rutkow w dniu 2014-03-08 22:02:27

napisze jak jest a nie jak byście chcieli żeby było

są kluby dla oldboy-ów gdzie można sobie delikatnie posparować z "rówieśnikami" i się nie zmęczyć powstają wtedy specjalne grupy.
w moim mieście są 2 takie ośrodki. niestety trzeba się nastawić że jest tam większość Świeżaków ( pomimo +30 lat życia) i nie o jakichkolwiek diametralnych krokach w przód można zapomnieć.
a co do traktowania na lajcie starszy to zapomnij, to jest SW - nikt nie "ćwiczy" SW, tym się żyje. nikt nie będzie ciebie traktował z taryfą ulgową niestety, musisz dawać z siebie 110% bo ktoś ci w końcu powie uczciwe że nie chce z Tobą trenować bo to strata czasu.
niestety takie są realia trenowania z grupami w okolicach 20 roku życia
będziesz dawał z siebie wszystko to to docenią, będziesz chciał taryfy ulgowej dla "nestora" to będzie jak z feministkami -- nikt nie lubi feministek

rutkow w paco nie ,ale mam tam trochę znajomych