SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 332971

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Następnym razem zakleisz taśmą przezroczystą a nie tą od MacGyvera (srebrna! wręcz odblaskowa!!)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Wiem jak to było. Są takie chwile że czuje się tą "młodzieńczą" moc i kreatywność. Stąd taśma U mnie była opona i 9km i do teraz nie mogę przez to biegać. Takie życie :D Powtórzę Ci to co Ty mi zawsze powtarzałeś - masz cel i plan to trzymaj się planu. Tam chyba nic nie pisało o taśmie?

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1778 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 23820
Oj MaGor, masakra :) Ja nie zaklejam ust taśmą ale staram się oddychać nosem jak długo się da a trochę się da :)
Co do ciasteczek to Ron wypaczył temat bo to zaledwie domowe pierniki i zło w mące tylko bo na maśle, miodzie i ciemnym cukrze trzcinowym :). A jak próbowałem to nie lącząc z innymi tłuszczami więc na wadze się nie odbiło a odrobina glikogenu przydała się do coraz cięższych ostatnio treningów.
Tak w ogóle to jeszcze nie zacząłem biegać. W sensien przygotowań bo wypadałoby. We wtorek musiałem przeprowadzić późny trening dla załogi odnośnie nowego ustawodawstwa w sprawie alergenów w żywności. Zakładam że w Polsce to samo, wchodzi w życie od jutra! Owszem pobiegłbym po powrocie do domu ale w Anglii i Irlandii sztormy, wiatr na zewnątrz rzucał ludźmi na chodniku a ja bieżni mechanicznej już nie trawię, więc trening w domu - sporo burpees i pół godziny rozciągania.
Wczoraj okazało się, że jednego z moich kucharzy policja szuka (irlandzka Garda), więc w pracy prawie 14h... szkoda słów. W tym tyg tylko treningi na siłce udane. W sobotę plan jakieś 10km zrobić i zobaczymy co jeszcze potrafię. Na prawdę chciałbym celować w złamanie 4h na maratonie, ale przyznam.szczerze, że jeśli pobiegniemy razem na Orlenie, to wolę biec z Tobą czy Wami (ktokolwiek się przyłączy) ramię w ramię dla przyjemności niż napinać się na wynik. Jeśli Macieju planujesz złamać 4:30 to i tak byłby to mój rekord a poprawiać mogę zawsze :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Ok. Macie racje. Konsekwencje mojego wczorajszego wyczynu będą jednak poważne O ile nie przeproszę skutecznie Obrażonej (znaczy się: troszczy się o mnie! )

Nie składam jednak broni. Uważam, że trening z przytłumionym tlenem ma swoje zalety. Wybrałem zły moment, bo właściwie wracam do biegania, a takie rozrywki z przyduchą to raczej poziom advance. Patrz obrazek. Prawie nie biegam.


Jednak regularnie będę próbował, w miarę sił. Bodziec dla organizmu jest - co by nie mówić. Powiem więcej. Po położeniu się do łóżka i poczułem spokój i odprężenie, a spałem bardzo dobrze. Rano wstałem bez odrobiny bólu w czymkolwiek. Trochę poddusiłem Grubasa widocznie W niedzielę zestresujemy świnkę przez zanurzenie w zimnej wodzie Przy bieganiu czuję stawy. Powody są trzy:
- regularne unikanie długich dystansów (pow. 10 km)
- rozbite buty (Joma) - zrobiłem w telefonie bazę biegów z opcją zliczania przebiegu każdej pary
- słaba technika (jednak się poprawia) - jako osobnik ciężki i biegający w butach bez specjalnych ficzurów, albo będę lądował całą nogą (mięśnie, ścięgna, śródstopie), albo wyląduję u ortopedy. Nie oszukujmy się. Ważę pewnie tyle ile obsada podium maratonu, do którego się szykuję. Nie stać mnie na wydłużanie kroku bez potrzeby i niekontrolowane lądowanie. Do takich konstruktywnych wniosków dochodzę.
Jak będzie z tym 4h30' to się zobaczy. Chciałbym, ale flaków w imię tego nie wypruję z siebie. Dostałem do edycji świetny artykuł (nie mogę się na razie podzielić nawet fragmentem - umowa z redakcją) w którym gość idealnie opisuje kwestie celów na długich dystansach, z tym, że w kajaku.

Dzisiaj rano:
Kawa z łyżką masła migdałowego (osobno)
S&S
SWING32: 10 x 10 na zmianę L i P - spokojnie i bez napinania
TGU: 32/32/28/28/28 - o tu to widzę radość i progres.
Czas: 30'01"
Rozciąganie by Pavel T. Skłony pogłębione i ogólnie świetnie jest po rozciąganiu. Czytałem wczoraj u biegaczy taką prostą radę:
- rozciągasz mięsień do granicy komfortu / bólu
- wytrzymujesz 10 - 30 sekund (ustąpienie dyskomfortu)
- odprężasz się na 2-5 sekund
- pogłębiasz rozciągnięcie
itd. 3 do 5 razy. Sprawdzałem po bieganiu działa. Sprawdzałem po S&S też działa.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-12-12 08:55:42

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 239 Napisanych postów 9129 Wiek 46 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 130480
Nie przemawia do mnie wysiłek fizyczny z niedotlenionym organizmem

KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 7497 Wiek 39 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 122808
Mi podczas biegania piszczele i łydki się strasznie pompują. Trwa to jakieś 20-25 min. Potem przechodzi. A nogi ćwiczone są na siłce. Obecnie regularnie 10-12km dziennie robie tempem ok. 10km/h(na oko, bo przyrządów nie mam).

"Ty mi tu chłopczyku nie rób reklamy, bo w marketingu nie siedzisz tak głęboko jak w mięśniach"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Biegasz tak codziennie ? Wychodzi calkiem fajna objetosc, wieksza niz u mnie ale i wieksza niz u wiekszosci amatorskich maratonczykow ;) Te bole - przezywal chyba kazdy i z czasem beda zanikac, az nie zauwazysz nawet kiedy znikna zupelnie. Co do nog - trenuje je codziennie bo pracuja i na silowni, i na rowerze, i w biegu, i w wodzie - i problemu nie ma - aktywnosci uruchamiaja tak rozne wlokna i partie ze nie ma sie czym przejmowac.

Odnosnie naszych planow maratonskich - poniewaz postanowilem sezon dedykowac w calosci jednemu celowi - pelnemu IronMan - nie bede na wiosne robic specyficznego planu pod Orlen. W zwiazku z tym atak na 3.30 uwazam za bezzasadny - wiec z przyjemnoscia pobiegne dla kogos jako zajac na dowolny czas, ale byloby super gdyby bylo to jednak ponizej 4h - urwalbym sie wtedy kawalek przed meta by cos tam z zyciowki uskubac ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Wiesz Xzaar czego bym się bał na Twoim miejscu? Dnia, albo dwóch przerwy od aktywności. Nie wiem czy też tak masz, ale jak u mnie przychodził dzień luzu zupełnego, po jakimś wariackim tygodniu to dosłownie psycha mi siadała i adrenalina opadała do tego stopnia, że aż mi było źle na duchu i ciele. Organizm zmotywowany do codziennej aktywności jest jednak w stanie pogotowia.

Kuba coś w tym jednak jest. Biegałem z gościem na 10 km. Widziałem go na kolejnych dychach w Lublinie - zawsze z taśmą na gębie. Biegnie niezłym tempem cały dystans. Głowy nie dam, czy nie zaliczył połówki w Krasnymstawie ze skoczem na pysku. Na razie nie wybulę 300 zł na Elevation Mask, a może trzeba by było żeby pojąć o co kaman. Nie wybulę?




Popatrzmy jeszcze raz na wykres, tym razem z odrobiną komentarza.

To na czerwono to dystans z zaklejonymi ustami. Co się dzieje? Ni z tego, ni z owego po około 20 minutach biegu tętno zaczyna zap*****lać powyżej teoretycznego HRmax, a ja niczego nie podejrzewam truchtam sobie dalej. Żeby to był skok, to zwaliłbym winę na pulsiaka, ale tu widać ewidentny zapis rosnącego tętna. Po kolejnych 10 minutach zaczyna spadać. Faktycznie czułem się podle, ale absolutnie nie miałem żadnych sensacji towarzyszących wejściu w próg powyżej 90% HR max. Tłumaczę to sobie prostym faktem: serce potrzebowało powietrza, którego było ewidentnie za mało i dlatego musiało bić dużo szybciej. Takie wymuszone obciążenie.

Plan działania (w zarysie) mam taki. Na razie robię swoje, ale się rozglądam. Zresztą moje próby nie budzą aplauzu najbliższych No i trochę się wystraszyłem wczoraj. Spałem jednak świetnie, zregenerowałem się idealnie, a wieczór spędziłem miło. Ani maska pgaz, ani rolka skocza nie zastąpią czegoś znormalizowanego. I nie zastąpi tu sprawy żadna maska lakiernicza czy pgaz z demobilu. W taki sposób można sobie zrobić kuku.

Jeżeli będę się przymierzał do tej formy zwiększania swoich możliwości to:
- postaram się dotrzeć do gościa od metody oddychania wg. Buteyki. Jak trzeba to zapłacę za seminarium
- jeżeli już włączę do rutyny jakieś elementy to zgodnie z zasadą: "śpij w górach, pracuj w dolinie" zacznę od snu w masce z odpowiednio skalibrowanym otworem. Potem włączę spokojnie kilka godzin chodzenia po domu, a dopiero na samym końcu jakaś poważniejsza aktywność. I jak już to nie będę zaczynał zimą.

Jakby ktoś chciał poczytać, to polecam frazy: trening wysokościowy i hipoksja / trening hipoksyjny

http://life-on.pl/trening_hipoksyjny.html
http://www.cos.pl/sw/2010_4/099.pdf
https://www.sfd.pl/Trening_hipoksyjny_czyli_potężny_wzrost_kondychy-t935551.html





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-12-12 22:47:55

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 7497 Wiek 39 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 122808
Tą maskę widziałem w sklepie sfd. Coś ponad 300zł kosztuje właśnie

Co do biegania: to obecnie idzie 6x w tyg i 6x siłka lajtowa, bo robie fbw(jedno ćwiczenie na partie). Trening na siłce wychodzi 50 min max no i bieganie godzina-godzina dziesięć. O dziwo siła nie spadła, a ciężary zakładam takie, żeby zrobić 5x5 z przerwą 90 sek pomiędzy seriami. Pierwszy tydzień to jak paralityk wstawałem - cały połamany od tego biegania. Ale teraz jest już lajt i dokuczają mi jedynie piszczele i łydki na początku - jeśli to z czasem minie, to ok.

Stwierdziłem po prostu że siłka solo to inwalidztwo - a tak przynajmniej będę mógł przebiec kilka lub kilkanaście km bez problemu.

Zmieniony przez - PakerZbreslau w dniu 2014-12-13 00:06:16

"Ty mi tu chłopczyku nie rób reklamy, bo w marketingu nie siedzisz tak głęboko jak w mięśniach"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Dużo tego masz w sumie. Ja bym jednak przystrzygł plan i wziął ze dwa, trzy dni wolnego w tygodniu. Albo chociaż periodyzacja Lekko - Średnio - Ciężko. Żebyś się nie zajechał. A taki cykl z sześcioma dniami lekkiego treningu daje fajne poczucie ciągłej gotowości do akcji

Rozciągaj się po bieganiu, to szybciej znikną bóle "na goleniach". Robiłbym to w kolejności: powięź i pasmo biodrowo-piszczelowe; łydka, mięśnie goleniowe. Taki zestaw razy 3 i dopiero potem czwórki i inne dwójki, pośladki itp. To moja sugestia, ale - jak każdy kto biegał więcej niż 40 km tygodniowo - też przechodziłem przez fazę bólu goleni.

Kawa tam gdzie jej miejsce - biorę się za trening. Znowu muszę dzisiaj załatwić milion spraw i jeszcze pojechać do Lublina.
---
Za 10 minut muszę być koło auta
S&S
Swing: 28 10 x 10 w 4'30"
TGU: 5 x 24 ES w 7'39"
Rozciąganie.

Dzisiaj robiłem na czas. Chciałem sprawdzić jakim tempem będę musiał robić TGU w celach Simple. Nie jest źle. Na razie 24 kg to punkt startowy do ćwiczeń z czasem. Jak zejdę do 5 lub 6 minut, to łapię za 28 kg.

Założyłem dzisiaj pulsiaka. Tak to wygląda od strony serca.





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-12-13 07:41:11

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Sporty walki w średnim wieku

Następny temat

35 lat, prośba o sprawdzenie diety

WHEY premium