Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

Zejdzie zejdzie :) Mam to codziennie, bo nie stronie od soli ;)

Nudą i rutyną wieje w moim dzienniku... Przepraszam swoich PT Gości
Tak być chwilowo musi. Ożywię się wkrótce. Na razie 4 tygodnie lekkiej regeneracji (Program Minimum + plan biegowy)

Co ja Wam napiszę? Że zrobiłem kolejny trening PM/ETK? Normalne. Od kilku lat ćwiczę regularnie.
Że jadłem raczej tłusto? Też nie nowina. Że sprzątnąłem chałupę, nastawiłem pralki, zmywarki itp? A kogo to obchodzi? Mam dzisiaj terapeutyczny wieczór poprawy relacji międzyludzkich i musi być w domu ład/porządek.

Tak zaczyna wyglądać moja codzienność. Cztery posiłki, około 100 gram białka, do 50-75 gr węglowodanów z warzyw i owoców (w dni z treningiem) i trzy razy więcej tłuszczu niż białka. Cztery treningi biegowe, cztery z odważnikami - finito.

Z ciekawostek kulinarnych.

- Próbowałem robić mąkę kokosową. Żenada. Odtłuściłem tylko wiórki i nieco drobniej je zmieliłem. Zupełnie nieprzydatny patent, ale przecież nie wyrzucę.
- Spróbowałem gęsiego smalcu. Odrzucał mnie do tej pory zapach. Okazało się, że ten smród - po podgrzaniu - zamienił się w jeden z najciekawszych aromatów kulinarnych z jakimi miałem do czynienia. Chyba będę sobie wydzielał po 50 g.

Trening
10 minut rozgrzewki + 15 minut swingu przeplatanego skakanką. Coraz lepiej wychodzi mi skakanie na skakance. Nawet zainwestuję w jakąś speed-rope. Potrafię już zrobić krzyżaka, ale DU to jeszcze nie moja bajka.

Moje serce biło dzisiaj w następujący sposób.


Edit: zgroza... Wpisałem z pełną świadomością 250 g wina w menu. Tylko coś podejrzanie mało węgli zawiera takie wino. Nieważne. Po winie mam spacer: 4 km w jedną stronę. Ochłonę może. Pierwsza porcja wina od 3 lat. Może być wesoło.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-03-28 19:22:00

No, to czas na video z kuchni!!
Pełny wsad do piekarnika - przynajmniej 2 poziomy!
Byle niezbyt tłusto! No, a przynajmniej podaj wersję light w przypisach! :)

Możesz robić swingi do comfortable stop i odpoczywać przy skakance ??
Nie pojmuję!!

Dzisiaj do południa trzasnąłem 300x. Nawet sprawnie poszło, bo meta tuż tuż!!
TUTAJ chyba będzie to komentowane, i nie tylko te swingi. Może być ciekawe.

Już planuję co potem!
W komentarzach do KB MUSCLE na amazonie wyczytałem, że program wygląda mniej więcej tak: 6tyg kompleksów + 6tyg łańcuchów (wynika z tego, że chodzi o te same ćwiczenia). Zestawy Neuperta można znaleźć w sieci..
Najpierw jednak jeszcze kwiecień z FLYNN'em.

Mógłbym już podsumować ten challenge - 300 swingów dziennie.
- waga bez większych zmian (przy średniej misce - jak zawsze); delikatnie drgnęła w dół, od momentu, kiedy zacząłęm robić 300swingów w jednym podejściu (na jednym treningu, a nie "tu 20, tam 20" przez cały dzień)
- uchwyt - poprawił się. W ogóle, to chyba przywykłem do grubości rączki w 24kg kettlu - zawsze była zbyt gruba, ale może dłonie mi się rozciągnęły
- kondycja - nie wiem, bo nie mam jak sprawdzić, ani nie mam punktu odniesienia
- siła - w barkach jakby czuję się pewniej, bo mogłem machać maczugą, która wcześniej sprawiała mi problem - to taki przypadkowy wyznacznik.
- wizualnie - sam nie wiem - zawsze wydawało mi się że mam wcięcie i lekkie skrzydła - no i dalej mam..

Trzeba teraz jakoś pokombinować, żeby popracować nad przodem. Liczyłem na Ciebie Maćku, ale 100pompek.pl odpada!!

MaGor - kwestia jakie wino. Drożdże zamieniają cukier na alkohol. W wytrawnym węgli bardzo mało. I tylko takie pijam (już z miesiąc nic) i tylko czerwone.

U mnie dzis w planie az litr alko - Apfelwein ;) 0,4 grama wegli na 100ml ;) Tyle ze przesuwam to pijanstwo juz tydzien, wiec pewnie i dzis zakonczy sie na planach ;)

Wino różowe. Tyle wiem z etykietki. Jak dla mnie to ewidentnie słodkie, ale generalnie to sikam na to. Miałem strasznie miły wieczór i odpocząłem jak dawno już nie odpocząłem. Idę spać, bo jestem jakiś zmęczony po tym odpoczywaniu. Winiacho smaczne. Lekki szmer poczułem. Nawet wyraźnie poczułem. Po spacerze mi przeszło. Czuję, że będę spał jak suseł. Dobranoc.

http://www.szuranie.pl/sylwia-meta-tadaaam-relacja-z-maratonu-lubelskiego/

Historia z Twojej okolicy. Podobala mi sie wzmianka o skali trudnosci :)

Znalazłem coś: http://www.fooddetective.pl/
Tylko drogawo, żeby tak dla własnego komfortu sobie kupić :-/

30 dni po 300 swingów zakończone sukcesem. Delikatny spadek wagi i w sumie, to niewiele więcej..

Zanoszę się z założeniem dziennika - bardzo luźnego!! W tym dziale..
Za dużo przemyśleń, żeby zaśmiecać u MaGora..

No i też jakiś bardziej dojrzały nick by się przydał :)
Dam znać! :)

Zmieniony przez - panteon w dniu 2014-03-29 23:30:05

Macko, cos dla prawdziwych mezczyzn. U Was pewnie znane dobrze, ja niestety nie trafilem wczesniej, dzis wstalem na sniadanie o 4.15 bo testuje przed maratonem, i z glupia franc znalazlem podjadajac. Kurcze, tylko czy ja taka piekna sloninke z przyrostami mieska kupie w Niemczech :(




Alez to musi byc petarda !

Byłem dziś na Półmaratonie Warszawskim jako kibic i widziałem kilka osób w koszulkach z Maratonu Lubelskiego. Kiedy ich widziałem, od razu skojarzyłem z tobą