panteon60kg wygląda spoko!
40 i 48 faktycznie jakoś tak nie teges..
Boję się, że to jakiś drugi sort robiony trochę na siłę. Ten inny kolor rączki mnie irytuje. Obawiam się, że mogą się kryć ubytki pod tą seledynową powłoką. Bo po co by chińskie dzieci malowały innym kolorem?
adam77Kółka gimnastyczne w podejrzanie dobrej cenie. Kurde myślę i myślę i różne pomysły przychodzą mi do głowy :)
Nom... Głupie. Mnie też chodzą
Tylko nie mam lokalu, ale mieszkam na ostatnim piętrze i mam niezły strych i wysoką klatkę schodową. Już kiedyś skakankę tam uprawiałem. Nie było sprzeciwów, tylko pies sąsiadów szczekał jak opętany
W poniedziałek jestem w Lublinie i wracam z drążkiem i może ściskaczem. Najpierw drążek. Kółka to zdecydowanie inny poziom zaawansowania.
Gwidnie no to 60 kg to nawet mnie przeraża - miotanie czymś takim to jednak już jest siła.
Skromniś
Spróbuj zrobić setkę wymachów 32 kg
Może być oburącz. Miałem w rack-u 48 kg (sam sobie zarzuciłem) i wiem jak to gniecie.
2 x 32 to 64 kg nieforemnego ciężaru. Zrobienie z tym serii zarzutów to jak
zarzut siłowy z 60 kg x 1,5. Zrobienie 10 swingów (2 x 32) to równoważnik - moim zdaniem - około 10 x 90 - 100 kg w MC. "Wirtualny ciężar" działa tak samo jak ten prawdziwy. W podręcznikach do fizyki są podobno materiały pozwalające policzyć o ile rośnie siła/ciężar przy wydłużeniu wahadła i zwiększeniu prędkości.
Co do fizyki: kolega, z którym czasem biegam powiedział, że policzy z dzieciakami na kółku ile wynosi opór stawiany przez oponę i jak się to przekłada na nachylenie w %. Może sam to policzę.
A jak już tu jesteśmy, to tak:
- nie pobiegałem dzisiaj. Mam syna na nocowaniu i nie mogłem/nie chciałem go zostawiać.
- skończyłem ROP z 32 kg.
ROP:
C&P - 32 kg - 5 x 1,2,3,4,5. Po trzeciej drabinie przybastowałem i wydłużyłem przerwy do 1'30". W ostatniej drabinie w ogóle odpoczywałem do odpoczęcia. Weszło, może nie nienagannie, ale na zablokowanych nogach i na pełnych stopach. Weszło. Na razie pauza z ROP-em, ale niezbyt restrykcyjna. Pomyślę jeszcze.
Swing - 10 minut - kula 28 kg - 250 rep. No... Poczułem. Już wiem, że brzuch boli nie od biegania. Boli od spinów w górnej pozycji. Takie izometryczne "uderzenia" są chyba jakimś bodźcem.
Serducho:
Po pressach próba Push Press 40 kg. Weszło. Na obie ręce. Zaryzykuję stwierdzenie: z zapasem. Jestem zachwycony swoją reakcją na utratę napięcia w prawej ręce. Po prostu przełamanie. Normalnie bym odpuścił, a tak jednak się trochę zaprogramowałem na sukces i przełamałem bardzo krytyczny moment (który powstał przez moje niedbalstwo i pośpiech).
5 minut po treningu żarliśmy z Młodym lody (znowu mi się odbijało margaryną). Za to do kolacji (godzinę później) ledwo kilka skromnych wiórków masła.
O planach, rozpiskach, cyklach za chwilę (dłuższą). Trzeba policzyć trochę, no i mam gościa syna
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-10-03 21:50:14