SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells i bieganie - MaGor vol. II

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 331022

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
@Antheya, no to dzisiaj - w zamian za miłe słowa - odcinek dla Ciebie. Jak ktoś Wam każe kiedyś tak ćwiczyć, to powiedzcie, że to mój patent
Rano.
S&S, a raczej wariacje na temat.
Rozgrzewka:
Arm Bar, Arm Bar Press (lekko)
Press. KB w parach niesymetrycznych. Od zestawu: 16+20 do zestawu 28+32. Każdy ze zmianą ręki. 28+32 został wyciśnięty 2 razy.
Miałem duże problemy z wyrzuceniem odważników "z biodra". Czułem, że jestem ponaciągany.

TGU - jakość ruchu, a nie ciężary
Różne wygibasy: z poduszką, bez niczego - męczące zajęcie
Potem sedno sprawy: TGU Kelnerskie. Polecam. Kieliszek wody na tacy i z tym zestawem wstajemy. Próbujemy wstać. Każda niekonsekwencja zostanie okupiona prysznicem Co zresztą mnie spotkało.


Na koniec strzeliłem prawilne TGU z KB32. I zrelaksowany oddaliłem się do swoich zajęć. A teraz wypiłem kawę i lecę na siłkę. Dzisiaj 9 rep. i może ewentualnie 100 swingów z poranka.

No to się zdublowało

Jesteśmy na ostatniej stronie dziennika!


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-06-10 18:13:23
1

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 443 Napisanych postów 5805 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438600
Piękny dziennik, MaGor, wiele się dowiedziałem. Mam nadzieję, że będzie kolejna część :)

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 67 Wiek 42 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 2677
Dziękuję za dedykację!! Ja również mam nadzieję, że będziesz kontynuował! Choć mam do przeczytania sporo tego obecnego a i jeszcze pierwszy od początku zamierzam przeczytać!!! Czas skromny bo wiadomo: praca dziecko treningi gotowanie czas na książkę też ;) sami wiecie... życie :D ale dla tylu cennych informacji i sporej dawki motywacji nie odpuszczę Twoich dzienników MaGor póki będziesz je prowadził.. Pozdrawiam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Wieczorem... rozwaliłem pół świata z Młodym w Battlefieldzie
Wcześniej był trening.
JS 9
WL 9 x 1 x 95
MC 9 x 1 x 140
Pięknie. I jako złośliwy kutafon miałem satysfakcję. Do MC wziąłem tyle żelastwa, że na stojaku zostało 35 kg A miałem towarzystwo, które delikatnie mruczało ze złości. A ja sobie: 1 rep. - minuta przerwy. Wiecie dlaczego się cieszyłem? Bo ta ekipa nie ma zwyczaju sprzątać po sobie, a płaci się za godzinę wejścia na siłkę. Skoro ja rozkręcam po nich sztangi i noszę platerki na stojaki, to teraz oni byli wejściówkę w plecy.
Po JS pobiegłem do garażu i schwyciwszy kabana za czarny ogon zrobiłem drabinę zarzutów (1-2-3-4-5) na każdą rękę i 20 swingów oburącz.




Zostało 6 postów w tym temacie Proszę o Was o umiar i zostawienie mi dwóch ostatnich



Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-06-11 00:04:10
1

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 99207
Poczytalbym cos dluzszego i sentymentalnego, ostatnio tak jakos nie siedza mi forumowe teksty - nie dlatego ze zle, tylko nie dzieje sie nic tresciwego po prostu. Dlatego zabieram Ci jeden z tych pozostalych postow - u siebie wprowadzilem lekka prohibicje, by dziennika wystarczylo mi do konca.. planow na ten rok. Zmian tak wiele, ze na nowy ochoty na razie nie ma - przez brak motywacji a i planowac ciezko cokolwiek, zas dziennik bez celu.. jest bezcelowy, jakie to odkrywcze ;) Pisanie o przebytych kilometrach, pogodzie, parowkach i jajku na talezu juz mnie zmeczylo, a teraz gdy sezon w pelni, to ja niemal nie startuje, bo musialem wszystkie plany biegowe zarzucic. Do naszych biegajacych dziewczyn strach zagladac, bo sie poryczac z zazdrosci mozna, chlopaki sie potracili gdzies albo poustawiali cele na przyszly rok - co uwazam za sluszne, ale krzywdzace dla mnie, bo nie mam komu kibicowac tu i teraz ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
To i ja jeden szarpnę!
Do następnego dziennika
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Jeszcze będzie epicko i filozoficznie. I minimalistycznie Na lenia Jeszcze nie czas. Dwa słowa podsumowania warto napisać, a nie mam jakoś na razie weny/czasu.

JS 12
WL 95 x 1 x 12
MC 140 x 1 x 12
Bez uniesień i dodatkowych okoliczności. Po prostu 12 razy wycisnąłem sztangę, a potem 12 razy podniosłem ją z ziemi. Tyle. Potem trochę żonglerki odważnikiem 16 kg. Cały byłem pospinany i o mały włos, a byłbym sobie rozkwasił stopę.

Wczoraj zjadłem węgle na kolację i... jak mnie nakręciło to do 2:00 AM zero snu. A budzik dzwoni o 6:00. Cały dzień jak zombie. Nawet myślałem o przesunięciu dzisiejszego treningu na jutro, ale koniec końców poszedłem. Nie wiem jak dzisiaj zadziała garść rodzynek i pół kilograma truskawek. Przedwczoraj, po treningu, wciągnąłem na szybko batona proteinowego, którego dostałem na szkoleniu. O matko! Odwykłem od rzeczy, które udają jedzenie. Pół dnia odbijało mi się jakąś chemią. Czuję, że dzisiaj zalegnę bez większych problemów.
Lecę spać.
---
A potem wstałem i zrobiłem rozruch z elementami S&S
Sekwencja: swing - high pull - snatch
KB28. Drabina: 1-2-3-4 L/P
KB32. Drabina: 1-2-3-4 L/P

TGU
KB28 1/1
Kufel z wodą - sekwencyjnie TGU
KB32 1/1

Po południu JS 15 Relaksacyjnie.
Aeroby jakieś?





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-06-12 10:46:22

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Przedostatni.
Jutro się zbiorę na jakiś elaborat.
JS 15
Złamałem plan i czuję się jakbym poniósł porażkę. Chociaż...
Jak wiecie program Justa's Singles zakłada robienie pojedynczych powtórzeń. W piątek wypada 15 x 1. Bez dywagacji i dramatycznych gestów.
A dzisiaj... Tak się wk***iłem przed treningiem... Na siłowni kartka: od 15.06 przerwa technologiczna na obiekcie (basen). Siłownia nieczynna. Ładnie. Z tego wk***ienia postanowiłem sobie, że jak mnie spienią to kupię ławkę i sztangę do chałupy. Jutro. Do tego mam jazdy z lokatorką w mieszkaniu, które jej wynajmuję. Chyba się wybiorę jutro wieczorem popsuć im przyjęcie. Babcie z sąsiednich mieszkań zaczepiają mnie na mieście i proszą żebym coś zrobił, bo takie ekipy się tam pojawiają, że lepsi byliby już Tatarzy. Mnie nic do tego, ale prosiłem i dziewczę obiecało poprawę. A teraz jeszcze zaczęła mi zalegać z sianem. Idę wykorzystam jakieś pradawne feudalne prawo. Nic z tych rzeczy świntuchy
No i jeszcze się dowiedziałem, że syn postanowił udaremnić mi piątkową romantyczną kolację. Zamiast, w imię samczej solidarności, strzelić do matki na weekend, postanowił dotrzymać mi towarzystwa Cieszę się w sumie, ale... A pół godziny później dowiedziałem się, że nawet jakbym Malca zaciągnął do matki, to i tak druga połowa uczestników mojego kameralnego spotkania, nie mogłaby przyjść, bo coś tam.
No. I w takim nastroju zabrałem się do ćwiczenia. I jeszcze ten j**any architekt. Zaprojektował takie pomieszczenie, że nie ma okien. Ma ścianę z luksferów i klimatyzację. No i w przypadku klimy przerwa technologiczna zaczęła się chyba dzisiaj. Nie działała, a jak już zaczęła, to ciągnęło z niej piecykiem rozgrzanym na 50 stopni. Zastanawiałem się, czy mięsa nie dałoby się suszyć w tym wietrze. Jak nie piję na treningach, to dzisiaj wyżłopałem litr wody (dobrze, że miałem). I powietrza było mało.
Wyciskanie na ławce jakoś zniosłem. 15 x 1 i już. Ciężar 95 kg.
Przy martwym ciągu zacząłem kombinować. Chciałem wyjść. Do 5 repa zrobiłem jak Justa przykazał. A potem zrobiłem drabinę: 1-2-3-4. Ciężar 140 kg. Raz puszczona w ruch sztanga daje się targać. Jednak paskudny charakter Króla tkwi w przełamaniu martwego punktu (deadlift - jakby nie było). Przez pierwsze trzy powtórzenia gryf miażdżył mi palce. Zupełnie jakbym je włożył w drzwi (chwyt zamkowy). Widocznie odkładało się cały tydzień No i dorobiłem się nowych odcisków: na kciukach powyżej plastrów zrobiły się obrączki ze skóry.
No i ogólnie będzie co robić przy dłoniach w weekend Co piątek prezentują się mizernie. A jeszcze dzisiaj rano rwanie było.
Niemniej jednak chwyt na zameczek działa coraz fajniej i cieszę się, że poznałem ten patent. Idę spać.

1

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nadejszła wielkomna chwila...
Ten dzienni zaczął się 8 marca 2014 roku. Był kontynuacją części pierwszej, której już prawie nie pamiętam Pamiętam jednak dlaczego w ogóle zajrzałem na to forum i o co chciałem pytać w roku 2012. Miałem problem z bilansowaniem wydatku energetycznego. Problem na linii: wysiłek-posiłek.
Nie otrzymałem odpowiedzi, która by mnie satysfakcjonowała i musiałem sam wyruszyć na poszukiwania. A że zostałem tu przyjęty dość miło i towarzystwo wydawało się w porządku (pomijając pierwszy etap polowania na klienta, z nagonką i lekkim linczem ), to zostałem na dłużej.

Gdzieś na początku byłem totalnie pogubiony. Za sobą duże odchudzanie (redukcja to słowo dla sportowców - grubasy się odchudzają ) przed sobą mgła i niepewność. O treningu wiedziałem bardzo mało i niestety dość skrupulatnie kierowałem się tą mizerną wiedzą.
Gdzieś-kiedyś ktoś napisał kettlebells. Spróbowałem. Odważniki mają taką właściwość, że niektórych potrafią wciągnąć. W moim przypadku się udało. Zostałem. Chciałem biegać i ćwiczyć odważnikami, bo wydawało mi się to kwintesencją drogi do zdrowia i sprawności.

Dwa maratony lekko ostudziły mój apetyt na bieganie (ale go nie wygasiły) Moratorium na biegi powyżej 5 km obowiązuje do września/października br. Z pierwszego maratonu byłem dumny. Po drugim wk***iony na samego siebie. Zamiast przyjemnego (dającego satysfakcję) skonsumowania efektów przygotowań, znowu był ból, walka o przetrwanie i desperacka gonitwa za resztką honoru biegowego.
Na razie odpuszczam. Tak jak się odgrażałem: po maratonie wracam do treningów siłowych w moim ulubionym stylu i wg metodyki specjalistów, o których wspomina Pavel Tsatsouline. A zatem: jedno, dwa męskie ćwiczenia na wolnych ciężarach - klepane do perfekcji i zawsze z powodzeniem. W tych programach nie ma miejsca na "osiąganie maksa", "ćwiczenie do odmowy" itp. Jest za to miejsce na szlifowanie jakości ruchu i pewności. O przyszłości będę pisał w nowym dzienniku. W tym o żarciu, teoriach energetycznych, filozofii fizjologii i fizjologii filozofii.

W trakcie dziennika zrobiłem dwie wolty kulinarne. Po pierwsze rzuciłem się na system LCHF i dietę ketgeniczną. Bardzo fajna sprawa. Nie zamierzam zrywać tej znajomości. Zwłaszcza, że o ketonach coraz głośniej i coraz lepiej. Ostatnie doniesienia dotyczą antynowotworowych możliwości ciał ketonowych. Nie chcę się wdawać w szczegóły. Dieta ketogeniczna jest świetna. Ma tylko kilka minusów.
Nie nadaje się dla osób stosunkowo aktywnych, które muszą czasem wykonać większy wysiłek. I tyle.
Drugi mankament - jest chyba rozwiązaniem wymagających dużej wiedzy, opieki ze strony fachowca itp. Łatwo zrobić sobie kuku. Poza tym same plusy i wygoda
Drugą woltą było przejście na system żywieniowy mniej restrykcyjny niż keto i LCHF. Dużo tłuszczu, niewiele białka i węglowodanów. Po prostu jedz. Nie przejadaj się. Nie jedz śmieci. Utrzymuj normalny poziom aktywności. Nie stresuj ani siebie, ani organizmu. Większość węgli z dziennej puli można zjeść przed snem. I to jakoś się sprawdza.
Ogolnie, podsumowując: nie żałuję odejścia od systemów żywieniowych opartych o teorię bilansu energetycznego, ku teoriom insulinowym.

Trochę się też skończył mój urlop od życia. Od lutego zamieszkał u mnie syn i nie bardzo mogę sobie pozwalać na styl życia kawalera z odzysku. Czasem trzeba było wstać z rana żeby zrobić trening, czasem coś skrócić. Życie. No i cieszę się w sumie, bo zawsze to syn i jego decyzja.

Obecnie tłukę dwa programy treningowe.
Justa's Singles - program siłowy
Simple & Sinister - program ogólnorozwojowy i "wspomagający".
Myślę, że to dobre połączenie. Jeden program wspiera drugi. Taką mam nadzieję.

Dziennik?
300 stron po 10 postów.
Razem napisaliśmy prawie 3000 postów. Większych dramatów i kłótni nie było. Czasem bywało wesoło
Udzielaliśmy się tak:

W dzienniku pojawiło się około 1000 obrazków. Poniżej luźna kompilacja 300 z nich Reszta to jakieś wykresy tempa, tętna itp.

Wersja ruchoma:




W ostatnim poście zaproszę Was do nowego dziennika.

A dzisiaj idę na ryby z Młodym. Spaliśmy chyba ze 12 godzin.



Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-06-13 16:24:15

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12055 Napisanych postów 30479 Wiek 74 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130418
Napracowałeś się przy tym podsumowaniu!
Kto liczył posty odwiedzających ten dziennik? Niesamowite!
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Sporty walki w średnim wieku

Następny temat

35 lat, prośba o sprawdzenie diety

Wiecej