02.03.
Wtorek
czworogłowe, łydki
1. Przysiad rampa 6
40 x 6/60 x 6/80 x 6/110 x 6/140 x 6/160 x 2/182,5 x 1 ---> pomyłka
40 x 6/60 x 6/80 x 6/110 x 6/130 x 6/145 x 6/160 x 4 ---> lekko i swobodnie
2. wykroki ze sztangą rampa 8
20 x 8/30 x 8/50 x 8/70 x 8/80 x 6 ---> ciężko
20 x 8/30 x 8/40 x 8/60 x 8/70 x 8/82,5 x 7 ---> miazga
3.
przysiad przedni wąski rampa 10
20 x 10/30 x 10/40 x 10/60 x 10/75 x 10/87,5 x 5 1/2 ---> rzuciłem
30 x 10/40 x 10/60 x 10/80 x 6/90 x 5
4. wspięcia stojąc 3 x 15 progresja
137 x 15/147 x 15/157 x 14 ---> ostro
142 x 15/152 x 15/162 x 13 000> jeszcze ostrzej
czas - 70 minut
1.
MOC. Odczuwam jakiś lekki ból w kolanach więc stwierdziłem że nie będę atakował dużych ciężarów, ale te 160 kg poszło nadspodziewanie lekko. Duża poprawa, przecież niedawno ledwo wstałem 155 x 4. Oby tak dalej i wstanę upragnione 200
2. Oj ciężko
Coś mi się wydaje że kolana czuję właśnie od wykroków, jakby mocno przeciążały te stawy. Była walka.
3. W przedostatniej serii osunęła mi się sztanga i musiałem odłożyć po 6 powtórzeniach. Stwierdziłem że nie kontynuuję serii i robię następną. 90 poszło 5 razy z leciutkim zapasem, chociaż nie wiem czy wstałbym 6ty raz. Nie chciałem znowu rzucać sztangą, za dużo wokół niezorientowanych w temacie gapiów
4. Łydy płonęły ostro.
Fajny trening