07.06. poniedziałek
Push A
1. przysiad
rampa 5
40 x 5/70 x 5/90 x 5/110 x 5/130 x 5/150 x 5 --> swobodnie
40 x 5/70 x 5/95 x 5/115 x 5/135 x 5/155 x 3 --> można się było tego spodziewać
2. Wl rampa 5
40 x 5/60 x 5/80 x 5/100 x 5/115 x 4 --> samodzielnie, z leciutkim zapasem
50 x 5/60 x 5/80 x 5/95 x 5/110 x 5/120 x 2 --> leciutki zapas
3. Wyprosty siedząc 3 x 12
55 x 12/65 x 12/75 x 12 --> ostro
60 x 12/70 x 12/80 x 12 --> masakra
4. Ściąganie linek high to mid 3 x 12
10 x 12/12,5 x 12/12,5 x 12 --> oj paliło
10 x 12/12,5 x 12/12,5 x 12 --> paliło również
5. a/ szeroki wycisk sztangielek siedząc 3 x 10-12
18 x 12/21 x 12/21 x 12 --> ledwo ledwo
21 x 12/21 x 12/21 x 11 --> ciężko
b/ wymach boczny 3 x 12-15
9 x 15/9 x 15/9 x 15 --> AAAŁAAA!!!
9 x 15/9 x 15/9 x 15 --> brak czucia
6. Wspięcia stojąc 4 x 15
126 x 15/146 x 15/166 x 15/186 x 15 --> smith's, łydy płonęły
131 x 15/151 x 15/171 x 15/191 x 15 --> czuję już ciężar na garbie
7. Dipsy (tric) 4 x 10
0 x 10/10 x 10/20 x 10/30 x 10 --> ledwo zrobiłem
0 x 10/10 x 10/20 x 10/32,5 x 9 --> oj bolało
czas - 67 minut
Dzisiaj było duszno i porno, do tego dało się odczuć jak niechętnie część Polaków dba o higienę
Siady - nie mogło być dobrze po dwóch imprezach
(czwartek i sobota). Po trzecim powt poczułem że następnego mogę nie wstać.
Wl nawet nawet, mogłem powalczyć o trzecie ale zostawiam to na za tydzień
(gdzie te czasy gdy 120 x 10 się machało
)
Wyprosty spopieliły moje czwórki, za tydzień raczej nie dodaje obciążenia bo szło naprawdę ciężko w ostatniej serii.
Brama powoli i dokładnie, czułem jak rozrywa mi klatkę
Superseria - tu komentarz zbędny. Wyglądałem po niej jakbym sobie wiadro wody na łeb wylał.
Łydeczki ostro, poczułem te kilogramy na plecach.
Dipsy z minimalnym progresem, ale jako że to ostatnie ćwiczenie szału raczej nie będzie
Miałem coś nagrać ale dobrze że do siadów zapomniałem telefonu ustawić - wstyd