------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
...
Napisał(a)
No i git Gratulacje. Brniesz w szaleństwo bardzo skutecznie I szybko. Gorączka biegowa rzadko przebiega tak gwałtownie.
...
Napisał(a)
Półmaraton Stolema - krótka relacja.
Sama podróż na miejsce startu - około 2 h w samochodzie - na dzień dobry solidna dawka upału i stresu. Coś zaczęło pukać i stukać w naszej 25 letniej niemieckiej maszynie - obawiam się, że wał / most - coś z przeniesieniem napędu. Dotarliśmy jednak szczęśliwie.
Po przybyciu na miejsce - standard, odbiór pakietu startowego, przebranie się - tym razem "pod chmurką". Szatni nie było, a do toalety długa kolejka. Zostało 45 minut do startu, przez które dosłownie wlałem w siebie 1,5 litra wody. Organizator, mając na względzie zdrowie uczestników, zaproponował kontrowersyjne rozwiązanie - kto nie czuje się na siłach, aby biec półmaraton, może przebiec 1,5 km na osobnej trasie - i również dostanie medal półmaratończyka. Dobrze, że powtarzali ten komunikat - za każdym razem lekko mroziło mnie, co przy 35/36 stopniach było potrzebne:) Nie komentuję tego szerzej - wiem tylko, że kilka osób poszło na ten układ.
Zapisanych na start było około 400 osób, za linii startu stanęło około 330, ukończyło 284. Upał zbierał swoje żniwo. Na początku jeszcze żartowaliśmy, biegnąc w grupie, że coś chłodno, że po biegu - do sauny - trzeba się wygrzać. Żarty skończyły się około 7 km, gdzie zaczęły odpadać pierwsze osoby. Tutaj brawo dla organizatora - wyjeżdżał po nich, za każdym razem, czarny golf i zbierał ludzi z trasy.
Mi biegło się dobrze do 13 km, zaliczyłem już dwa punkty nawadniania, dwie kurtyny wodne i dwa żele, które chyba okazały się błędem. Od 14 km walka z samym sobą - aby dobiec do ostatniego punktu nawadniania - na 18 km. Dobiec, nie przemaszerować. Deprymujące było widzieć ludzi marszujących, albo w ogóle rezygnujących z biegu. Od 18 km widok kogoś rzygającego na poboczu z błędnym wzrokiem już mnie nie dziwił, naliczyłem co najmniej 11 takich osób. Czułem się szczęśliwy, że mnie to omija, do 19 km :) Poczułem, że zaraz i ja puszczę pawia - zwolniłem, nadal biegnąc. Tempo było już żałosne, ale broniłem honoru biegacza - w końcu iść nie wypada.
Mimo tego, że biegliśmy w dużej mierze przez las - niewiele to pomagało. Las nie oddychał, powietrze stało, gorące i palące gardło i płuca z każdym mijanym metrem. Na metę wbiegłem, wg oficjalnych odczytów z chipa - w czasie 2 h 30 minut i 50 sekund, ze średnim tempem 7:10 km/h. Woda, medal - i lekko półprzytomny stan umysłu z utrzymującą się chęcią wymiotów. Jeśli ktoś jest ciekawy tętna - cały czas, w zasadzie od początku - biegłem z tętnem 170 bpm lub ciut wyżej nawet.
Jestem bardzo zadowolony z biegu, tutaj czas miał mniejsze znaczenie, niż samo dobiegnięcie i utrzymanie się w jako takim zdrowiu. Dzisiaj leżakuję, ledwo zdolny do chodzenia, ale i szczęśliwy. Z ciekawości zmierzyłem wczoraj przed północą temperaturę - nadal podwyższona do 37 stopni, co generalnie mi się nie zdaża.
Dziękuję Wam za słowa zachęty i rady. Dziękuję również wszystkim strażakom i mieszkańcom, którzy polewali nas wodą na trasie. Dosłownie, ratowało to życie:) Bieganie jest fajne!
Sama podróż na miejsce startu - około 2 h w samochodzie - na dzień dobry solidna dawka upału i stresu. Coś zaczęło pukać i stukać w naszej 25 letniej niemieckiej maszynie - obawiam się, że wał / most - coś z przeniesieniem napędu. Dotarliśmy jednak szczęśliwie.
Po przybyciu na miejsce - standard, odbiór pakietu startowego, przebranie się - tym razem "pod chmurką". Szatni nie było, a do toalety długa kolejka. Zostało 45 minut do startu, przez które dosłownie wlałem w siebie 1,5 litra wody. Organizator, mając na względzie zdrowie uczestników, zaproponował kontrowersyjne rozwiązanie - kto nie czuje się na siłach, aby biec półmaraton, może przebiec 1,5 km na osobnej trasie - i również dostanie medal półmaratończyka. Dobrze, że powtarzali ten komunikat - za każdym razem lekko mroziło mnie, co przy 35/36 stopniach było potrzebne:) Nie komentuję tego szerzej - wiem tylko, że kilka osób poszło na ten układ.
Zapisanych na start było około 400 osób, za linii startu stanęło około 330, ukończyło 284. Upał zbierał swoje żniwo. Na początku jeszcze żartowaliśmy, biegnąc w grupie, że coś chłodno, że po biegu - do sauny - trzeba się wygrzać. Żarty skończyły się około 7 km, gdzie zaczęły odpadać pierwsze osoby. Tutaj brawo dla organizatora - wyjeżdżał po nich, za każdym razem, czarny golf i zbierał ludzi z trasy.
Mi biegło się dobrze do 13 km, zaliczyłem już dwa punkty nawadniania, dwie kurtyny wodne i dwa żele, które chyba okazały się błędem. Od 14 km walka z samym sobą - aby dobiec do ostatniego punktu nawadniania - na 18 km. Dobiec, nie przemaszerować. Deprymujące było widzieć ludzi marszujących, albo w ogóle rezygnujących z biegu. Od 18 km widok kogoś rzygającego na poboczu z błędnym wzrokiem już mnie nie dziwił, naliczyłem co najmniej 11 takich osób. Czułem się szczęśliwy, że mnie to omija, do 19 km :) Poczułem, że zaraz i ja puszczę pawia - zwolniłem, nadal biegnąc. Tempo było już żałosne, ale broniłem honoru biegacza - w końcu iść nie wypada.
Mimo tego, że biegliśmy w dużej mierze przez las - niewiele to pomagało. Las nie oddychał, powietrze stało, gorące i palące gardło i płuca z każdym mijanym metrem. Na metę wbiegłem, wg oficjalnych odczytów z chipa - w czasie 2 h 30 minut i 50 sekund, ze średnim tempem 7:10 km/h. Woda, medal - i lekko półprzytomny stan umysłu z utrzymującą się chęcią wymiotów. Jeśli ktoś jest ciekawy tętna - cały czas, w zasadzie od początku - biegłem z tętnem 170 bpm lub ciut wyżej nawet.
Jestem bardzo zadowolony z biegu, tutaj czas miał mniejsze znaczenie, niż samo dobiegnięcie i utrzymanie się w jako takim zdrowiu. Dzisiaj leżakuję, ledwo zdolny do chodzenia, ale i szczęśliwy. Z ciekawości zmierzyłem wczoraj przed północą temperaturę - nadal podwyższona do 37 stopni, co generalnie mi się nie zdaża.
Dziękuję Wam za słowa zachęty i rady. Dziękuję również wszystkim strażakom i mieszkańcom, którzy polewali nas wodą na trasie. Dosłownie, ratowało to życie:) Bieganie jest fajne!
This is the best deal you can get.
...
Napisał(a)
Gratki jeszcze raz Masz teraz nad czym pracować Tymczasem odpoczywaj
...
Napisał(a)
Shadow wielkie gratulacje. Debiut w połówce miałeś iście hardcorowy. Jeszcze raz wielkie graty!
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"
...
Napisał(a)
to będzie najcenniejszy medal w twojej przyszłej kolekcji :)
długo będziesz pamiętał ten bieg
długo będziesz pamiętał ten bieg
...
Napisał(a)
Komunikat organizatorów zadziwiający!
Postawa tych kilku osób na sugestię organizatora również.
Czy medal dostają też ci, którzy wycofali się na trasie?
Postawa tych kilku osób na sugestię organizatora również.
Czy medal dostają też ci, którzy wycofali się na trasie?
...
Napisał(a)
Dobre pytanie, Panie Janie. Ci, co padli na 18, 19 km lub wycofali się wcześniej - medalu nie dostali. Ci, co przebiegli 1,5 km na osobnej trasie - dostali. Kontrowersyjne mocno. Mi się nie mieści w głowie - albo się biegnie, albo nie...
This is the best deal you can get.
...
Napisał(a)
Jestem za: albo w prawo albo w lewo (tutaj bardziej pasuje biegnij albo nie biegnij). Prędzej tym co padli dałbym medal niż tym którzy przebiegli 1,5km. Pójdą potem do domów i będą się chwalić medalem nie wspominając ani słowem o tym skromnym dystansie.
...
Napisał(a)
shadow78Deprymujące było widzieć ludzi marszujących, albo w ogóle rezygnujących z biegu. Od 18 km widok kogoś rzygającego na poboczu z błędnym wzrokiem już mnie nie dziwił, naliczyłem co najmniej 11 takich osób. Czułem się szczęśliwy, że mnie to omija, do 19 km :) Poczułem, że zaraz i ja puszczę pawia - zwolniłem, nadal biegnąc.
Ten fragment czytałem z tzw. mieszanymi uczuciami
Ale rozwodzić się nad tym nie będę bo łatwo się domyśleć why
Nie mniej gratuluję Tobie bo praca jaką wykonałeś dała owoce
Poprzedni temat
DT nadine , pół roku str.26
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- ...
- 435
Następny temat
mam problem z dieta POMOCY
Polecane artykuły