DT Shadow aka Family Man - Tri, Ultra Running i Peskatarianizm

Mapka i profil:

Dwa razy pomagałem tam znajomym, z czego raz "robiłem" tempo na ostatnich 15 km, bo tam się robi naprawdę ciężko.
Raczej nie polecę tego bo trudno mi się będzie przyszykować na luty-bardziej myslę o wolontariuszowaniu-zobaczymy.

Wystarczy, że będzie śnieg i zrobi się rajd przeprawowy a to już jest zupęlnie inna historia. W tym roku w lutym była pogoda mniej więcej jak teraz i nawet żałowałem, ale ten bieg mi do niczego nie pasuje w tym terminie.

Już raczej repeta z Formozą.

O to, co piszesz - że nie można przewidzieć, jak będzie, może rajd przeprawowy - nie mam kompletnie pojęcia, jak to się je - uatrakcyjnia w moich oczach całą imprezę.

Dobrze wiedzieć, że być może będziesz wolontariuszem na trasie - po żołniersku w razie czego wykopiesz mnie na trasę, jak gdzieś zalegnę. Mam nadzieję :)

Co do formozy - rozważam też, ale póki co nie ogłaszają się, że będzie powtórka.

Tak dyskusja, taka dyskusja, a ja cały dzień w pracy
Nic to, ominęło mnie.
Tymczasem biegaj Shadow, biegaj

Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś się przyłączył :) A biegać będę jutro!

A cóż ja mógłbym do takiej dyskusji wnieść
Trenera nie mam, nie miałem i mieć nie będę, bo wszystko wiem i wiem to lepiej. Przeholowałem trochę, często to Wy wiecie lepiej Nie wykonuję żadnej czynności mogłaby być w jakikolwiek sposób przykra dla mnie czy dla innych. Nawet będąc w pracy która daje mi wielką satysfakcję, potrzeby fizjologiczne wstrzymuję tak długo by po fakcie sprawiło mi to ulgę. Radość sprawia mi dźwiganie złomu w takiej czy innej formie, gdy dupsko następnego dnia nie pozwala na kiblu przysiąść, raduję się wiedząc że do łóżka mam trzy kroki. Za tydzień jadę do domu, gdzie kolejny raz w tym roku będę "just married", a tydzień lub miesiąc później, będę wracał, ciesząc się że czeka na mnie CISZA.
Także, cóż ja mógłbym wnieść do tej dyskusji

Drugie zdanie mi się spodobało. Człowiek, który wie, co mówi i mówi, co wie. A wie wszystko :) Mega :)

shadow78

O to, co piszesz - że nie można przewidzieć, jak będzie, może rajd przeprawowy - nie mam kompletnie pojęcia, jak to się je - uatrakcyjnia w moich oczach całą imprezę.

Jak chcesz poczytać fajne relacje z biegania zimą, to podrzucam kilka linków. Jeden z TuT, więc akurat jak znalazł. I jak będzie się zanosiło na klimat raczej zimowy, to pewnie i trochę sprzętowo będziesz musiał pokombinować - chyba, że już jakieś sprawdzone ciuchy na bieganie w mrozie i śniegu masz.

TuT - http://www.kingrunner.com/relacja/uwaga-wscieklizna-/17
ZUK 1 - http://www.biecdalej.pl/2016/03/ten-z-dobrymi-aniolami-i-sniegiem-czyli-zimowy-ultramaraton-karkonoski-2016.html
ZUK 2 - http://marcinkargol.pl/zimowy-ultramaraton-karkonoski-relacja/

Nie wiem z własnego doświadczenia jak wygląda bieganie w śniegu (chociaż chcę kiedyś sprawdzić), ale z chodzenia w kopnym śniegu po górach mam wspomnienia... dwojakiej natury. To była na pewno świetna przygoda i wspominam ją z sentymentem, ale chyba nigdy nie byłam w górach tak zmęczona, jak po torowaniu szlaku w zaspach po pas. Nie jestem pewna czy polecam.

A przy okazji tematu plecaków biegowych poruszonego u Rubin w dzienniku - obadaj sobie plecak trailowy Kalenji w Decathlonie. Ma niezłe recenzje i przyzwoitą cenę. I łatwo sprawdzić czy CI pasuje, bo sklepów mają sporo. Ja mierzyłam i jakbym miała kilka rozmiarów mniejsze bufory, to bym pewnie kupiła. Recenzje pewnie sobie znajdziesz, a jakbyś chciał to ja mam przegląd plecaków z któregoś numeru ULTRA - mogę się podzielić.

Plecak - http://www.decathlon.pl/plecak-do-biegow-terenowych-id_8312245.html 

Tak jak pisze Ghorta - wiele plecaków z Decathlonu ma bdb opinie. Ja mam taki jaki mam, bo dostałam od kolegi :) Znajomy jest recenzentem sprzętów sportowych, coś ostatnio pisał o ich plecaczkach - znajdę link to podrzucę,

Zaopatrz się w stoptuty - koniecznie biegowe, nie trekingowe.

shadow78

Rubin, w 100% się z Tobą zgodzę. Nie będę się co prawda słuchać żadnego trenera, ile i kiedy mam pobiec na treningu, ale - zapisałem się na lekcje techniki biegania do trenera lekkoatletyki, który szkoli kilka biegających osób od nas z teamu.

Jestem po pierwszej lekcji, naprostował mi parę rzeczy. Następnym razem 1/2 treningu w lesie na dalszej korekcie techniki podczas biegu, drugie 1/2 na siłowni, gdzie ma ustawić mi kilka ćwiczeń pod moje braki..

Powiem Ci, że odkąd trenuję pod fachową opieką - wcale nie ubyło mi radochy ani z trenowania ani ze startów. Wprost przeciwnie. Nieraz robię coś, na co w życiu nie zdobyłabym się sama z siebie, lekko pruję żyły, ale satysfakcję "po" mam autentyczną i przeogromną. Często zaś mam w planie treningi tak lekkie, że aż czasami powątpiewałam w ich skuteczność. Odkąd jednak jednostki lekkie realizuję naprawdę lekko - mam siły i energię na jednostki naprawdę ciężkie, domykam je jak należy i nie imają się mnie kontuzje i przemęczenie. "Słuchanie się trenera" nie musi oznaczać o wiele cięższy trening, tylko trening bardziej przemyślany - zarówno pod kątem bieżącej dyspozycji, jak i dotychczasowego doświadczenia i celów.

Natomiast to, co napisałam wcześniej, i polecam do tego wrócić - masz bardzo ambitny plan do zrealizowania w krótkim czasie. Niedawno nabawiłeś się poważnej kontuzji. Przeanalizuj, co w dotychczasowych treningach było nie tak (za dużo, za mocno, za często, brak regeneracji albo dodatkowych ćwiczeń wzmacniających... itp. itd.) i podejdź do przygotowań rozsądnie. Niekoniecznie z trenerem. Trening, żeby był efektywny - powinien być urozmaicony i podzielony na makro i mikro cykle; każdy z nich inaczej wypełniony, inny ma cel - razem stanowią komplet przygotowań.


Zmieniony przez - rbn_run w dniu 2016-10-19 21:36:53