Po analizie mapki widze, ze trasa biegu na 23 km co prawda pokrywa sie w koncowych kilometrach z dluga - i jest to najciezszy fragment z podbiegami typowymi dla lasow polodowcowych - moreny czolowe - to jednak nie zawiera w sobie tego odcinka wzdluz jeziora - szkoda, bo to bylo przepiekne, malownicze, ale tez koszmarnie ciezkie ;) Sam bieg jest niepowtarzalny, trasa doskonala, organizacja swietna, jak to w Wielkopolsce maja we zwyczaju. Juz widze po dacie ze nie ma opcji na bieganie duzego biegu - 2 tygodnie po IM pewnie jeszcze nie bede w stanie porzadnie chodzic, ale nie ukrywam, ze te 23 km w ramach rozbiegania przytulilbym.. Obiecac nic nie moge, ale chyba podrezerwuje sobie miejsce na wszelki wypadek ;) Gdyby sie udalo, pomoge trzymac tempo, bo na pewno nie bedzie mi sie nigdzie spieszyc ;)
Odzywianie na trasie - nie uzalezniaj go od dystansu, raczej od czasu trwania. Uwazam ze w czasie zawodow jesc nalezy zawsze gdy wysilek trwa wiecej niz godzine. W czasie treningow mozna to sobie odpuscic, ale w czasie zawodow nie. Osobiscie preferuje zele pomidorowe squezzy, nie kleja dzioba i nie odrzucaja syntetycznym smakiem, na 1/4 w Sierakowie jadlem zel po plywaniu, 3 na rowerze, a na biegu zapomnialem w amoku - mial byc po 1 petli biegowej.
Trening - trenuj jak najwiecej w Trojmiejskim Parku Krajobrazowym. Zostawiaj auto na parkingu przy spacerowej jadac w gore do obwodowej - jest tam dobre miejsce na auto i wio w las. Trasy jak zywo przypominaja te z Puszczykowa - trenuj dlugie wolne przebiegi, jak najwiecej podbiegow i zbiegow. W Puszczykowie bedzie
gora, dol, gora, dol ;) Zdecydowanie przydadza sie buty crossowe - o jeden numer za duze - bys nie stracil paznokci jak ja w zeszlym roku :) Podloze jest miekkie, amortyzacja zbedna. Doskonale sa SpikeCross - mozna czesto kupic niedrogo.