DT Shadow aka Family Man - Tri, Ultra Running i Peskatarianizm

Mój znajomy mawiał: "Kawa jak kobieta. Musi być słodka i gorąca. No i może być czarna." Ja lubuję się ostatnio w kawie z masłem. Wypijam góra 2 dziennie. Samo się uregulowało - spadłem z poziomu 6-8 kubków.

Dzięki za podpowiedzi i wsparcie:)

@kalikstat: sprawdziłem profilaktycznie różne badania, można złożyć fajny pakiet dla biegacza, jak się okazuje. Echo serca, próba wysiłkowa + holter 24h w promocyjnej cenie poniżej 3 stów. Raz w życiu przydałoby się coś takiego zrobić, więc może chwilkę poczekam i się skuszę na to. Z drugiej strony, jak już będę wiedzieć, że jest ok, to pewnie znowu będę cisnął...

Ten domowy izotonik - woda z solą i miodem - działa też bez miodu?

@MaGor: też mam taki płyn:) Obawiam się, że to jednak nie wina sprzętu, biegłem też w jednym "ciągu geo-atmosferycznym". A może ten płyn nie jest elektrostatyczny? Tak mnie coś tknęło - dorzucili go w outlecie trespasa. Muszę sprawdzić. Dziękuję:)

@spawareczka: fajny pomysł z tą aspiryną, wędruje do saszetki na dłuższe wybiegania, czyli u mnie > 15km. Fajnie czerpać z Twojego doświadczenia:)

Dziś za wiele nie napiszę. Właśnie złapałem 5 minut "trzeźwości" - od rana jestem bez kawy. Po raz pierwszy od chyba 20 lat. Jak miałem 16/17 - robiliśmy w szkole zawody z kolegami, który wypije mocniejszą kawę. Braliśmy litrowy kubek, wsypywaliśmy do połowy kawy mielonej, ordynarnej, mocnej - kto wypił, był kozak. Taki odpowiednik zabawy w "kto ma dłuższego" . Nic to. Jak trzeba odstawić, to odstawię.

Ciekawe, jak będzie mi się dzisiaj biegać...

shadow78

Dzięki za podpowiedzi i wsparcie:)

@kalikstat: sprawdziłem profilaktycznie różne badania, można złożyć fajny pakiet dla biegacza, jak się okazuje. Echo serca, próba wysiłkowa + holter 24h w promocyjnej cenie poniżej 3 stów. Raz w życiu przydałoby się coś takiego zrobić, więc może chwilkę poczekam i się skuszę na to. Z drugiej strony, jak już będę wiedzieć, że jest ok, to pewnie znowu będę cisnął...

Ten domowy izotonik - woda z solą i miodem - działa też bez miodu?

Odnośnie badań wychodzę z założenia: przynajmniej raz na rok warto zrobić samemu - zwłaszcza zaczynając bawić się w sport (pomijam tu, że na nfz sensu to nie ma... ale to temat rzeka, więc pominiemy ;)). W zasadzie echo - bdb, próba wysiłkowa - super - nie wszędzie jest, a ceny jakie widziałem są spore... i holter - EKG/24h ;) (oczywiście mówimy o sercowym, nie ciśnieniowym).

Dodatkowo, sam zrobiłem taki myk, jak miałem holtera, że poszedłem z nim pobiegać - normalny trening z pulsometrem. Niech przy okazji zobaczy jak zachowuje się serce (a w związku z tym te wszystkie wykresiki, wskaźniki etc) w czasie wysiłku - czyli w tym o co mi chodziło. Bo nie sztuką jest IMO założyć holtera i przez 24 z nim przeleżeć ;) Badanie ma odzwierciedlić faktyczne reakcje serca, a nie "próżniowe".

Dodatkowo możesz zrobić badania krwi - od podstawowej morfologii, a skończyć na bardziej zaawansowanych (ale chodzi raczej o podstawy). Jonogram też nie będzie imo najgorszy przy okazji ;)

Co do ciśnięcia - było już wałkowane - spokój, systematyczność i pokora. Nic na siłę. Powoli a do celu. Wiem, że łatwo to powiedzieć, gorzej samemu zrobić, ale takie życie. Aktualnie sam jestem "na chorobowym". I też domyślam się, że najbardziej na początku będzie bolała... psychika pokierowana przez ambicję ;)

Izotonik - miód miał tu pełnić walory smakowe przede wszystkim (no i trochę "wpłynąć na ciecz", żeby całkiem przeze mnie nie przeleciała), bo sorry, ale wizja picia wody z solą w czasie półmaratony bardzo średnio mi się widziała Aczkolwiek słodkiego też nie za dużo jak dla mnie - bo mndli. Sam przetestuj co ci smakuje. Możesz dodać mięte, cytrynę. To tylko izotonik, to kuchnia - nie labolatorium chemiczne w 100% ;)

Ogolnie, badania sa dla chorych ludzi. Chcesz miec zmartwienie, idz do lekarza. Jestem za badaniami, ale najpierw trzeba osobiscie posiasc stosowna wiedze do ich interpretacji, bo wiekszosc lekarzy to lajzy, nieuki, oszolomy i beton. Uwaza toto ze jak kiedys studiowalo, to zjadlo wszelkie rozumy. Nie wszyscy - bron mnie losie przed szufladkowaniem - ale znaczna czesc. W dzisiejszych czasach przestudiowanie danego zagadnienia dla inteligentnej osoby jest dostepne bez studiow medycznych - i bardzo mocno sugeruje takie rozwiazanie :)

Uwazaj,bo jeszcze zejdziesz z tego padolu przedwczesnie..... :/

Uwazam, wybitnie, na tle wiekoszosci. Badam sie systematycznie co 2 miesiace, tyle ze nie latam po interpretacje wynikow do konowalow ;)

To bylo do Shadow`a,choc i twoje sportowe zmagania z natura ludzka przyprawiaja o zawal serca :)

xzaar77

Ogolnie, badania sa dla chorych ludzi. Chcesz miec zmartwienie, idz do lekarza. Jestem za badaniami, ale najpierw trzeba osobiscie posiasc stosowna wiedze do ich interpretacji, bo wiekszosc lekarzy to lajzy, nieuki, oszolomy i beton. Uwaza toto ze jak kiedys studiowalo, to zjadlo wszelkie rozumy. Nie wszyscy - bron mnie losie przed szufladkowaniem - ale znaczna czesc. W dzisiejszych czasach przestudiowanie danego zagadnienia dla inteligentnej osoby jest dostepne bez studiow medycznych - i bardzo mocno sugeruje takie rozwiazanie :)

Chyba sprawa jest bardziej błaha niż myślałem. Dzisiaj zrobiłem bardzo leciutką dyszkę i tętno skakało jak oszalałe. Chyba muszę kupić porządny płyn antystatyczny i jakoś wymyć pasek - masz może pomysł, czym?

Nie jest to możliwe, żebym czuł się bardzo swobodnie i miał skaczące tętno od 120 do 180, potem na 160 i 140 i tak w kółko.

kalikstat

shadow78

Dzięki za podpowiedzi i wsparcie:)

@kalikstat: sprawdziłem profilaktycznie różne badania, można złożyć fajny pakiet dla biegacza, jak się okazuje. Echo serca, próba wysiłkowa + holter 24h w promocyjnej cenie poniżej 3 stów. Raz w życiu przydałoby się coś takiego zrobić, więc może chwilkę poczekam i się skuszę na to. Z drugiej strony, jak już będę wiedzieć, że jest ok, to pewnie znowu będę cisnął...

Ten domowy izotonik - woda z solą i miodem - działa też bez miodu?

Izotonik - miód miał tu pełnić walory smakowe przede wszystkim (no i trochę "wpłynąć na ciecz", żeby całkiem przeze mnie nie przeleciała), bo sorry, ale wizja picia wody z solą w czasie półmaratony bardzo średnio mi się widziała Aczkolwiek słodkiego też nie za dużo jak dla mnie - bo mndli. Sam przetestuj co ci smakuje. Możesz dodać mięte, cytrynę. To tylko izotonik, to kuchnia - nie labolatorium chemiczne w 100% ;)

Mnie nie mdli po wodzie z solą. Za to po kilkugodzinnym piciu izotonów - owszem. Woda + sok z cytryny i sól to mój najlepszy miks. Z tym, ze ja z tych, co ze słodyczy najbardziej lubią ogórki kiszone

"Nie jest to możliwe, żebym czuł się bardzo swobodnie i miał skaczące tętno od 120 do 180, potem na 160 i 140 i tak w kółko"

Raczej mało możliwe. Oprócz elektrostatyki przetrenuj sprawdzenie szczelności, stan baterii,uszczelkę na okoliczność zagięcia itp