DT Shadow aka Family Man - Tri, Ultra Running i Peskatarianizm

Było ciężko ale jednak dałeś radę!
Szacun!

Nie zawsze czas odzwierciedla warunki, tutaj, u Ciebie, jestem pewien że odzwierciedla i że było ciężko, tak trochę przypomniało mi się jak wiało w Poznaniu, niby ma wiać po równo, ale tak nigdy nie jest, a jak czujesz z tyłu głowy że jakby się wiatr poprawił tak żeby było 50/50% i to byłoby fajnie to na pewno nie jest fajnie i na pewno się nie poprawi
Po biegu widzisz że rower musi być wypracowany, masz fajnie, plan i cały rok treningów żeby sumiennie zrobić pełny dystans. Trochę zazdroszczę, a trochę nie
Gratuluję hartu ducha


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2017-09-04 17:56:33

Mi znów takie warunki jak w Malborku na rowerze odpowiadają jestem twoją odwrotnością na tym etapie ja lubie pedałować cały czas bez zmian mocy i przerw równym, ładnym rytmem bez zmian pozycji i na takich etapach jestem najszybszy akurat dla mnie wiatr nie ma znaczenia wiadomo że pojedzie się trochę wolniej ale nie mam z nim problemów a nawet na te zawody pożyczyłem sobie od kolegi wyższy stożek 80+ na przód -) Szacuję że wiatr zabrał mi w Malborku około 2, 3 minuty. Nie lubię tras takich jak Gdynia i patrząc na moje czasy roweru to widać bo w Malborku miałem 10ty czas roweru wśród amatorów i PRO kobiet a nawet wyprzedziłem mistrza Polski elity tj Chmurę o kilka sekund a w takiej Gdyni miałem czas o ile dobrze pamiętam około 180, porównując % stawki to jest to 2,5 do 8,5%. Moim zdaniem zawodnicy mieli wczoraj świetne warunki na pełnym dystansie i aż dziw mnie bierze że były tak ''słabe'' wyniki roweru bo w Poznaniu mieliśmy z Roninem większy wiatr i było gorąco za to wczoraj wiatr był ale nie jakiś ogromny (według danych pogodowych był lekko mniejszy wczoraj) i było temperaturowo bardzo fajnie. Trasa biegowa bardzo trudna i też sprawiła mi ogromne problemy sadze że dla mnie była ona około 5-10/km sekund wolniejsza niż w Gdyni i pobiegłem wolniej o około 100 sekund przy wyższym tętnie.
Shadow ja powtarzam ludziom że na płaskim trzeba umieć jeździć i w górach trzeba umieć jeździć to są dwie różne specjalizacje a większość ludzi sądzi że jak ktoś jest szybki w górach to będzie szybki na płaskim to jest nieprawda. Za rok na 99% wracam do Malborka dla samej trasy kolarskiej mam zamiar zrobić tam coś kozackiego na tym etapie -)


Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-09-04 19:44:53

Jest tak jak piszesz Pirlo, 2 rózne profile, każdy trzeba trenować. Ja tez na 99 procent wracam za rok na zamek, tylko tym razem będę uzbrojony po zęby :)

Ron, a pamiętasz, rozmawialiśmy kiedyś - ja nagrzany na full im w tym roku, a Ty sceptyczny, ze chcesz sobie odłożyć, żeby gonić króliczka? Wyszło, ze Ty ku złapałeś, a ja nadal gonie. Ten los przewrotny :)

Boś mnie w konia zrobił, mieliśmy wspólnie debiutować w Poznaniu. Oczywiście rozumiem kontuzje które przyczyniły się do zmiany decyzji

A zrobił, niechcący, ale zrobił :)

Gratulacje Shadow.
Napiszę Ci to któryś raz z kolei, ale ostatni - popracuj nad siłą.

Tak, Szajba, jak tylko się podkuruję po Malborku na pewno zacznę robić siłę. Na razie dopadła mnie jakaś infekcja:(

Uaktualnienie.

Czuję się zupełnie wyprany ze wszystkich mocy i z formy ;) Decyzja taka, że we wrześniu już nie pływam i nie dotykam roweru, staram się jedynie coś biegać, ale nawet bieganie w okolicy 7:30 boli - nie nogi, nie głowę, ale tętno wchodzi na masakrycznie wysokie obroty.

Pewnie wypadałoby zrobić krew, ale i tak wiem, że krwinki czerwone poleciały mi na łeb na szyję. Za 2 tygodnie lecę ostatni start - maraton puszczy noteckiej - więc mam 14 dni na dojście do siebie. Sok z buraka i lekkie treningi biegowe.

A, jeszcze dla głowy - kiedyś trenowałem tenis stołowy, wracam na chwilę poodbijać dla resetu ;)

Lepszy byłby tenis ziemny :)