Niby cos idzie ale mogło być lepiej
08.06. wtorek
pull A
1. Wiosło półsztangą rampa 8
30 x 8/50 x 8/60 x 8/70 x 8/80 x 8 --> + 2,5 kg zacisk
40 x 8/50 x 8/65 x 8/75 x 8/85 x 8 --> + 2,5 kg zacisk
2. Żuraw rampa 8
0 x 8/5 x 8/10 x 8/12,5 x 7 --> oj lekko nie było
0 x 8/5 x 8/10 x 8/12,5 x 8 --> ledwo
3. Ściąganie drążka górnego 3 x 12-15
50 x 15/55 x 15/60 x 11 --> poczułem ciężar
55 x 15/60 x 15/60 x 12 --> ostro
4. Szrugsy sztangą 4 x 12
110 x 12/130 x 12/150 x 12/170 x 8 --> skupiałem się na pełnym ruchu, oprócz last set
100 x 12/125 x 12/150 x 12/175 x 7 --> ciężko
5. Uginanie ze sztangą 3-4 x 10
20 x 10/30 x 10/35 x 10/40 x 10 --> na więcej nie było mocy w łapach
20 x 10/30 x 10/40 x 10/45 x 6 --> powolne opuszczanie, masakra
6.
Unoszenie nóg w podporze 3 x 15
15/15/15
20 s trzymania nóg/15/15
7. Allahy 3 x 12
30 x 12/32,5 x 12/35 x 12 --> nie było już łatwo
32,5 x 12/35 x 12/37,5 x 12 --> podrywało mnie do góry
czas - 72 minuty (zagadałem się)
trening w mega ukropie i wśród hord komarów
Sczególnie podczas szrugsowania bezradnie patrzyłem jak wbijają się w moje żyły podstępni krwiopijcy
Wiosło nadal bez większych problemów, choć ten ciężar już mocno czuję
Żuraw mnie zniszczył
Ściąganie ostro, sporo dorzuciłem ale moc była
Szrugsy kozacko, 175 kg juz mocno ciąży. Wzbudziłem zainteresowanie na sali
Uginanie z powolnym, na oko 3 sekundowym opuszczaniem. Darłem się bo paliło jak cholera
Przed seriami unoszenia zrobiłem trzymanie nóg w poziomie, tak ok. 20s. Było juz kiedyś grubo ponad 30 s więc mam zamiar powtórzyc ten wynik.
Allahy juz ciężko, ciężar wyrywał mnie do góry.