[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

No to jedziemy.

1. Dieta

1. Omlet z musem truskawkowym
2. Sałatka z indykiem + wafle ryżowe z musem bananowo-jabłkowym
3. Po treningu: białko + banan
4. Stek z kaszą gryczaną niepaloną, sałatą i ogórkiem kiszonym + pomarańcza

Kalorie: 2430kcal
B: 200g
W: 290g
T: 50g

2. Trening

Dzisiaj miałem ochotę na coś mocnego, po tygodniu przerwy.
Poszedł PHAT przerabiany kiedyś przeze mnie.

1. WL - rampa x 5 - 80/90/100/110/120
2. PP - rampa x 5 - 60/65/70/75//80 fail
3. Dipsy - rampa x 5 - CC/15/20/30
4. Podciąganie szerokim nachwytem x 5 - 5/5/5/5/5
5. Wiosło - rampa x 6 - 70/75/80/85/90
6. Uginanie ramion ze sztangą - rampa x 5 - 40/45/45/ fail

Do tego praca z fizjo nad przodopochyleniem miednicy i rozciąganie.

3. Podsumowanie

Tydzień off - motywacja wróciła.
Tydzień off- wszystkie dolegliwości ustały, nic mnie nie boli.
Jedyny problem, to przy WL skurcz mnie złapał na boku pleców - okolice mniej więcej w połowie odległości między pachą a biodrem. :)

O ile takie treningi nie powodują, że litry potu ze mnie spływają, to już czuje, że było dobrze.

Miska trzymana na 100%.
Trochę pozmieniane.
Dwa posiłki przed treningiem, potem trening i kolacja.
To powoduje, że i mam więcej czasu i że nie odczuwam głodu w żadnym momencie.




Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2015-12-14 21:19:37

Cześć,
fajnie że jesteś z powrotem.., dobrze się śledzi twoje poczynania, pozdro..

Fajnie że jesteś znowu :) 120x5 to już nie przelewki :P

WojtekA4

Wracam do dziennika, wracam do treningu i do miski.
Niestety - nie jestem jeszcze gotowy na miskę bez "instrukcji obsługi".
Jeszcze nie teraz....

Bardzo dużo takie tygodnie jak ten dają informacji o samym sobie.

Dokładnie....
Człowiekowi się wydaje, że panuje nad sobą i w ogóle pan/pani życia, a jak "instrukcję obsługi" zabierają, to się człowiek czuje jak bez mapy

Podglądam dalej i życzę powodzenia

@leon, @diwadek - dzięki :)

Plan jest ambitny jeśli chodzi o siłę - bo chciałbym (1x0) w miejsce X wstawić 4 lub 5.

@sforcia - człowiekowi wydaje się, że posiada już jakąś wiedzę na temat odżywiania i nawet myśli sobie, że mógłby innym coś podpowiedzieć - bazując na własnych doświadczeniach. Niestety gdy dochodzi do konfrontacji z rzeczywistością - przegrywam. Liczyć makro to jedno - bo to mi całkiem nieźle wychodziło. Stosować zasadę łączenia odpowiednich pokarmów w danym posiłku niby też, ale.... No właśnie, za dużo tych ale i póki co po raz kolejny przekonałem się, że w moim przypadku (celowo to podkreślam) jeszcze troche czasu minie zanim organizm przełączy się w tryb zdrowego funkcjonowania zamiast czyhania na możliwość zaspokojenia apetytu grubasa.

P.S.
Asiu - również obserwuje bacznie Ciebie, a to, że zawitałaś do mojego dziennika dodaje sporo motywacji ;) :)

chyba musisz być większym optymista

to co poszlo nie tak?
jak pisalem u siebie,pasibrzucha sie nie pozbedzie nikt
jest,schowany,czeka na okazje
kto nim byl-zawsze bedzie
tak jak jakis nalog,niestety

.........no chyba ze cos innego

przyszla jakas laska 90-60-90,zobaczyla ze dobrze wygladasz,zapytala czy mozesz diete dla niej ulozyc i spanikowales?





Zmieniony przez - solaros w dniu 2015-12-15 12:20:48

Optymistą to ja jestem - chyba wręcz za bardzo ;)

Nie wiem co poszło nie tak.
To jest kwestia głowy - niczego innego.
Musisz mieć nad sobą coś/kogoś, kto trzyma Cię w ryzach i w sytuacji podbramkowej hamuje.
Jasne, że całe życie tak nie będzie.
Ale mam nadzieję, że za jakiś czas "zdrowie metaboliczne" wróci i żyjąc i jedząc zdrowo - chorobę - jaką jest nadwaga/otyłość będę trzymał z dala od siebie.

U mnie fat wpada od razu w brzuch (góra na żyle, ramiona też, nogi całkiem ok) i pomimo tego, że nie panikuje to w pewnym momencie pomarańczowe światło się włącza, a sam nie jestem w stanie tego ogarnąć. Ot cała filozofia.

Odnośnie pomocy w diecie.
Brak mi zaplecza merytorycznego, żeby komukolwiek pomagać. :)
Zresztą sam pomocy potrzebuje, a jak tu innym doradzać ;)

90-60-90 - mógłbym ewentualnie pomów w doborze stroju treningowego ;) ;) ;) ;)



Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2015-12-15 12:47:40

mnie małżonka po mojej pierwszej redu zrobiła trenerem personalnym i nawet chciała mnie ustawiać z osobami które szukały pomocy w temacie odchudzania


Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2015-12-15 13:44:00

Coś bym powiedział na temat "współpracy" z żoną, ale chyba ugryzę się w język... ;)