MM - dzień 29
1. Dieta
Post: niedziela godz. 16 - poniedziałek godz. 17:30! - 25,5h
Uczta: 17:30 - 00:30 - 7,5h
Cóż, przyszedł taki dzień, kiedy musiałem odpuścić i zamiast jeść tego co się nawinie pod rękę, poczekać i zjeść to co powinienem.
Najlepsze jest to, że głód w żaden sposób mi nie doskwierał. W sumie mogłem iść na trening na czczo ;)
- omlet ze śmietaną, owocami i czekoladą + masło migdałowe
- po treningu: szejk na mleku + banan + mars
- gulasz z wołowiny + kasza gryczana niepalona + kasza gryczana niepalona z musem owocowym i czekolada
- sałatka z kurczakiem + ryż z musem
Wartość kaloryczna: 3596,00kcal
Białko ogółem: 206,33g
Tłuszcz ogółem: 117,96g
Węglowodany ogółem: 470,46g
2. Suplementacja
- show time
- arginina
- cytrulina
- Omega3
- Wit. C
- Wit. D
Jest pompa - za taki stan podejrzewam dodanie argi i cytruliny. W KOŃCU trafione. Zobaczymy jak długo!!!!! :)
3. Trening
- barki
wyciskopodrzut
high pull
unoszenie na boki z linkami fst-7
- triceps
pompki na poręczach
wyciskanie wąsko
prostowanie z linkami wyciągu fst-7
- biceps
uginanie z hantlami
uginanie z linkami wyciągu fst-7
W bicepsie opuściłem modlitewnik. Mam wrażenie, ze to ćwiczenie to kwestia czasu jak wyeliminuje mnie z treningu, dlatego odpuszczam.
Muszę zacząć notować ciężary - bo kiepsko z zapamiętywaniem.
4. Podsumowanie
Ciężki, mocny, długi trening.
Dzisiaj zabrałem wszystko, żeby zmierzyć tętno dla Rafiego, ale okazało się, że zegarek rozładowany :D Jutro zrobię pomiar.
Coraz bardziej wkręcam się.
Hmm, coś już tam idzie - przynajmniej tak wnioskuje z komentarzy z siłki ;) ;)
Trochę słabo z regeneracją.
Jeszcze czuje w sumie klatkę z czwartku, nie mówiąc o barkach i bicepsie z soboty.
Tyle,