[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Wojtek co do brzucha to jeszcze może być kwestia słabych mięśni brzucha, efekt jest taki, że nie "trzymają" jelit i brzuch jest wypchniety. Poczytaj o m. brzucha, rdzenia i treningu vacuum.

Podsunąłeś mi teraz pewien pomysł. Nie sądzę, żeby miało to związek z mięśniami brzucha, ale znalazłem fajną grafikę, która w interesujący sposób pokazuje rodzaje brzucha:



U mnie to wygląda jakby na rysunku 5 lub 7.
A że problemy z wypróżnianiem mam od zawsze, to być może to być przyczyna...

Przy numerze 5 w grę wchodziłaby hiperlordoza. Oceniałeś kiedyś sylwetkę pod tym kątem?

Coś z lordozą mam, muszę zerknąć na opis ostatniego RTG.

Coś w sam raz dla mnie :) Rozkminy na temat strachu przed masą i cięcie, docinanie itd., ZERKAM regularnie :)

Widzę, że zmierzamy w złym kierunku.
Ja się masy nie boję.
Napisałem tylko, że jest chudo u mnie, a głowa mówi: "tnij dalej, jest grubo"
Ja mam ten komfort, że mam na kogo zwalić winę w razie niepowodzenia ;) joke... :D
A tak serio, nie mam żadnych oporów przed masą - i jak tylko usłyszę od Tadeusza, że zaczynamy masowanie, to pół sekundy później zmieniam tryb i działamy :)

Nie chodziło mi stricte o to że boisz się masy, obserwuje bo bardzo ciekawy temat, a i udzielą się czasami osoby o podobnych problemach z wiedzy których zawsze można coś wynieść, a jestem samoukiem i wiedze czerpie od was ludziska, choć brakuje takiego kogoś jak masz ZAZDRO :) Przeglądnąłem prawie cały i efekt godzien podziwu, pozdrawiam tyle i zerkam cały czas :)

Ale pewnie delikatna obawa pozostanie.
Ja nigdy otyly nie byłem, ale przy kości, jak trochę podejdzie woda to już panikuje.

Z.własnego doświadczenia napiszę Ci jeszcze raz.
Daj sobie jakiś punkt krytyczny którego nie przekroczysz.
Nie 10% ale spokojnie do tych 14-15% dobij.
To taki stan gdzie już robi się niebezpieczne ale nadal fatu mało!
Nie tniesz potem 25kg smalcu a 3-4kg maks.

...i co najlepsze.
Wbijasz na takie UD i w miesiąc,góra dwa pozamiatane.

Tak właśnie teraz będzie.
Bieżąca kontrola, analizowanie progresu/regresu.
Będzie progres, nie będzie kombinowania, będzie regres pt. łapanie fatu nie mięcha w nieodpowiednim ratio, będzie korekta, osiągnięcie punktu krytycznego będzie redukcja.

Najważniejsze, że mniej więcej mam czego chciałem - a więc poziom BFu, który pozwala mi budować muskle, które nie będę na dzień dobry przykryte toną smalcu.

Mam punkt zero - pewnie te 15% to będzie punkt krytyczny.
Jestem przygotowany na łapanie fatu, ale... dwie rzeczy:
1. Faftaq
2. Długie utrzymywanie się obecnej (lekko wyższej wagi)

Oba czynniki powodują, że ryzyko, że będę łapał masę mięśniową w stosunku 1:10 z tłuszczem jest niewielkie, taką mam nadzieję :)