[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Mam za sobą prawie 2 lata kick boxingu i parę ładnych miechów BJJ. Najwięcej kontuzji było na rozgrzewce przy graniu w koszo-rugby

Hehe też miałem zajawkę na SW. Strasznie spodobał mi się boks niestety u mnie w mieście nie ma klubu, musiałem dojeżdżać 3 x tyg 30km w jedną stronę i moja przygoda szybko się skończyła z powodu $$. Ale szczerze jak zarwałem pierwszego sierpa w szczenę to ptaszki latały mi nad głową tak jak w bajkach Ogólnie takie trening to mega zastrzyk adrenaliny

u mnie na siłce też są (przynajmniej były) zajęcia z boksem 1 x tydzień, myślałem się zapisać z kolegą w ramach wspomożenia spalania fatu, ale jakoś odpuściliśmy

kuba_n - jak masz okazję to się zapisuj, nawet samemu. Serio nie ma nic lepszego niż dać komuś w mordę albo w nią dostać

Mam za sobą prawie 2 lata kick boxingu i parę ładnych miechów BJJ. Najwięcej kontuzji było na rozgrzewce przy graniu w koszo-rugby] - ha! dokładnie. Mi np. palec serdeczny zgiął się w drugą stronę. Przez rok jeszcze pobolewał jak mi ktoś mocniej rękę przy powitaniu ścisnął (a trener mówił, zębym schłodził, usztywnił i wracał do gry)

Szefie, czyli co, mam Twoje błogosławieństwo? :) ;)

Ja miło wspominam półroczna przygodę z boksem w KLUB BOKSERSKI "BOKS POZNAŃ" choć była to grupa kibolska wiec nie było odpuszczania, często krew się lała, sam troszkę nie wyjściowo raz wyglądałem i postanowiłem odpocząć ....nie wróciłem już, też dlatego, że nie potrafiłem tego właśnie pogodzić z redukcją, masą, pewnie inaczej by to wyglądało gdybym miał formę Solarosa i dla podtrzymania chodził i kondycji. Ale polecam, sam cały czas myślę aby wrócić ale gdzieś bliżej domu i na bardziej rekreacyjna zajęcia (kondycja i technika)

Wal Wojtek w ciemno. Bo takie SW to inny rodzaj wysiłku. Kto wie czy nie bardzie "na temat" niż w kamiennym kręgu. Na miejscu u siebie mam tylko jakieś coś wietnamskie z Viet w nazwie. Ale jak coś to będę jeździł np. na kravkę (bo na sambo mam za daleko).

ale trzeba pamietac ze ani jednego ani drugiego w tym samym czasie na serio sie nie da robic
tj. masa i sw
sw = brak progresu w robieniu masy/brak masy,jesli myślimy o czyms wiecej niz level 0,choc zwykle 'gra wstepna' pali najwiecej kcal

Ehh człek by sie potrurlal troche jak za starych czasów. Na worku tez cardio zrobił... (O tym akurat mysle dosyc intensywnie głownie w kierunku synów). Fajny wysiłek. No i z reguły w klubach dobre rozgrzewki . Ale jak Sol pisze, bedzie sie raczej gryzło z masowaniem