Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Przyjdzie dzien, gdy przeprosisz sie z lodem ;) Niemal rok temu na Herbalife Gdynia, gdzies tak w okolicy piatej godziny wysilku w pelnym slonku i przy 32 stopniach, zdaje sie na trzecim podbiegu pod Swietojanska od jednego kolegi z forum, ktory kibicowal nam z rodzina dostalem garstke, nie pamietam juz, 3, moze 4 kostki lodu. Bylem juz wowczas w trybie zombie i te kostki nioslem z soba jak najwiekszy skarb, az do ostatka nie rozplynely mi sie w dloniach. Byl to moment, gdy na punktach brakowalo juz wody, widzialem ludzi pijacych z wanienek do moczenia gabek i czapek. Kibice kupowali cale zgrzewki wody w knajpkach i rozdawali jak lecialo, swoim, obcym zawodnikom, kazdemu - ja tez dostalem taka wode i dzieki temu z wanienki pic nie musialem.. ;)
Czapka i gabka. Gabke moczysz i wkladasz z tylu pod pasek sciagacza czapeczki. Woda powoli saczy sie wowczas po karku i ratuje zycie. W razie potrzeby, wystarczy siegnac i nacisnac, poleci mocniej. Moczymy gabke na kazdym punkcie ;)
Hardcorowo brzmi wysiłek 5h w 32 stopniach... Chyba wolałbym już jakieś zawody ironman wczesną zimą, tylko czy da się pływać, jak na wodzie kry i lód? Niezła pianka by musiała być:)
Fajne zachowanie kibiców. Tu mają być dwa punkty nawodnienia, na 5km i 7km. Idę się przebiec chwilkę - akurat jest równo 30 stopni. Ale chwilkę, bo jutro bieg:)
A czapeczkę, to jaką? Tu kompletnie nie mam rozeznania, nie noszę nigdy nic na głowie, ani w lato, ani w zimę.
Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2015-07-04 12:53:03
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
Już się nie śmieję z kostek lodu w gaciach. W zasadzie to z niczego się już nie śmieję. Pokora kopnęła mnie w jaja i poprawiła w ryj obuchem.
Czułem się zastany po dwóch dniach bez biegania i ciekaw, jak się biega w taki upał. Już wiem. Jeśli ktoś nosi w sobie ogromne pokłady nienawiści do samego siebie / lubi przekraczać własne ograniczenia / lubi się sponiewierać - niepotrzebne skreślić - to jest właśnie dobra droga.
Przyznam się Wam, że nie miałem zielonego pojęcia o zaschniętym gardle, powietrzu, które prawie parzy jamę ustną i błaganiu o kawałek cienia, choćby najmniejszą chmurkę. Dobra, brzmi to co najmniej, jakbym przebiegł ultramaraton przez saharę, a to tylko 5 km. Sponiewierało mnie jednak na tyle, że powtarzając sobie w głowie "plecy prosto, głowa prosto" zapomniałem patrzeć na drogę i potknąłem się o korzeń, lądując 2 m dalej. Na szczęście piach.
Podsumowując, jutro będzie niezły ubaw. Trochę boli mnie głowa, więc położę się na chwilę.
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
@Panie Janie: tak czytałem, że należy trzymać się prosto - również ze względu na oddech, otwiera się klatka piersiowa, grdyka i takie tam:) Może ktoś to lepiej opisze, ja się dopiero uczę.
@MaGor - dzięki, już trochę lepiej, choć nadal mi się trochę kręci w głowie:)
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
Dzięki Panowie:)
Banan z kakao - super pomysł. Solić też będę nieco więcej - jakiś kilogram pomidorów wejdzie na wieczór, dobrze posolonych. Do tego ziemniaki, dużo ziemniaków - a jutro rano makaron ryżowy i banany później.
Szacuny
90
Napisanych postów
551
Wiek
50 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
26561
...i kapelutek, najlepiej mokry Chyba jeden z trudniejszych terminów na bieg wylosowałeś, więc spokój przede wszystkim
03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15] 13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50] 18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13] 22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson