REDUKCJA - 16.03.2015 - Dzień 1
Czas postu: 16h
Czas uczty: 8h
Energia: 2758kcal
Białko: 217g
Tłuszcz: 74g
Węglowodany: 316g
1. Naleśniki + mus
2. Kasza jaglana + odżywka + owoc
3. Wołowina + warzywa + ryż
W ciągu dnia
Probiotyk x1
Enzymy 2x2
Betaina HCL x1
Witamina C x2
Witamina D x2
Witamina K2 x1
Omega 3 x2
Przed treningiem:
Arginina + BCAA
W czasie treningu
BCAA
Po treningu:
Kreatyna (MuscleSpeed) + EAA + Glutamina
Wszystkie wynalazki typu
arginina, glutamina, EAA, MuscleSpeed to już resztki.
Kończe i raczej nie będę kupował następnych.
Powiem krótko.
Zmiażdżyło mnie to co się dzisiaj stało.
Miałem popróbować ciężary itp.
To jest ku... jakiś żart.
1. Hantle skos (45stopni) x6 -> ciężar optymalny to 25kg
2. Sztanga skos (45st) x12 -> ciężar optymalny to 35kg - tak, tak - to nie żart
3. Hantle skos (30stopni) x25 -> ciężar optymalny 10kg!!!!! - to mnie miażdżyło, przestawałem czuć cokolwiek. MASAKRA
1. Podciąganie x6 -> Albo na maszynie albo z gumą to będę robił
2. Wiosło nachwytem x12 -> ciężar optymalny 35kg
3. Ściąganie linki wyciągu dolnego siedząc do szyi x25 -> ciężar optymalny 15kg
To jest w ogóle jakaś paranoja. Czułem się jak nie ja. Ale jeśli tak ma działać trening to znaczy, że wykonałem go dobrze.
Potem jeszcze trochę na rowerku pokręciłem, ale jest problem taki, że nie można ustawiać interwałów np 15s/45s.
Najkrótszy segment to 1 minuta.
Tak to wyszło. Z rozgrzewką niecałe 50min i ponad 650kcal poszło.
Powiem tak.
Ciężko było wrócić, tym bardziej, że w sobotę nie popisałem się z regeneracją ;)
Jestem wykończony.
O ile często mówiłem, że po treningu było ciężko bla bla bla, to dzisiaj autentycznie chciało mi się rzygać.
GBC nie podoba mi się jeszcze ;) Ale przetrwam i zrobię to :)