Okazało się, że jednak przyspieszałem. Muszę przyznać, że jestem zadowolony. Wiem, wiem. Nie są to czasy sportowe, ale... Negative split wyszedł, biegło się lekko i przyjemnie. Ostatni kilometr z odpaloną czołówką, bo znowu się ściemniło podstępnie. Jednak las iglasty przy jasnym księżycu, to coś co lubię. Nie lubię się jednak wywracać na korzeniach.
Potem szybka kąpiel w jeziorze. Kurczę... Jestem zaskoczony pozytywnie reakcją na zimno. Logika podpowiada: jak wchodzisz rozgrzany do wody, to będziesz cierpiał (jak zdjąłem koszulkę, to parowałem jak czajnik). A tu okazuje się, że lodowata woda to ukojenie dla ciała. Ból pojawia się na brzegu, a w palcach u stóp ujawnił się dopiero po jakimś czasie. Jak mi nie wróci choróbsko, to będę zadowolony.
Dziwnie dzisiaj pojadłem. Jakieś jajka, jakieś mięso, trochę boczku i żółtego sera. Po bieganiu banan. Chyba niewiele. Zaraz niedzielna lampka wytrawnego wina i spać.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-10-05 22:09:30
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html