[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Bo Tadzio to tak ma. Zapytasz o cos a on ci od razu wali wyklad na 10minut czytania. Ale ja lubie jego wypowiedzi. Nie bylo takiej z ktorej bym sie czegos nie dowiedzial nowego. Czlowiek encyklopedia

Nie ma pytanie na które Tadeusz nie zna odpowiedzi szacun :)

Rafał - no, to jest włąsnie życiowe i pokazuje, że nasze "cele" konczą sięna momencie uzyskania kraty na brzuchu (czy innej wyzualizacji), a nie na tym co będzie później. Zanim odpowiemy na pytanie "jak zmienić sylwetkę" należy sobie najpierw zadać pytanie dotyczace tego co stanowi "naszą" przyczynę nadwagil otyłosci, braku muskli, etc. Pytanie niestety trzeba powtarzać tak długo aż się dojdzie do pierwotnej materii problemu. By potem nie działać tylko objawowo, ale też przyczynowo/.

darknes17 - dziękuję. Encyklopedią nie jestem, sporo wiedzy do zdobycia przede mną, oj sporo. Aktualnie bardziej jednak interesuje mnie aspekt przyczynowości i zrozumienia mechanizmów na poziomie praktycznym, wykraczającym poza akademickie dywagacje dot wpływu jakiegoś pojedynczego czynnika żywieniowego na wybrany wskaxnik metaboliczny

waldi198 - jest wiele takich pytań na które nie znam odpowiedzi. Bardzo wiele. Ale trochę filozofując pocieszam się w duchu, że doskonałość byłaby stanem fatalnym. Doskonałość zabiera wszystkie ciekawe perspektywy bo oznacza brak możliwosci rozwoju. Będąc doskonałym nie można być już lepszym. A stagnacja jest frustrująca, bo człowiek choćby nie wiem ile osiągnął zawsze chce więcej.




Zmieniony przez - faftaq w dniu 2016-01-26 22:40:05

faftaq

WojtekA4 - u Ciebie IIFYM jest jak forma "terapii" jeśli chodzi o podejście do jedzenia. Kluczem jest uchwycenie "środka" pomiędzy "ekstremalnie czystą miską", a przekonaniem, "jedz co chcesz wyglądaj jak chcesz"

Poniżej zamieszczam to jak wygląda IIFYM wg Wojtka :)





Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2016-01-26 22:39:59

Jestem z Ciebie dumny

Hehehe :) Przyznaje, do kurczaka, ryżu i brokuła dodałem sos chiński czosnkowy, ale wliczyłem w bilans. Tak mi się ryżu chciało, że już wytrzymać nie mogłem :) ;)

Dzisiaj dużo się działo, więc obiad zjadłem razem z kolacją o 22.
Pojechałem - z zamiarem ostatniej wizyty do kręgarza.
Wchodziłem do gabinetu lekko zgarbiony, bo po zasiedzeniu plecy dawały znać.
Widać, że ambicjonalnie podszedł do tego.
Kazał mi się położyć na prawy boku, prawą rękę pod lewą pachą i złapał mnie za dłon, lewa noga zwisała z kozetki i....
Trach... Poczułem lekkie ukłucie i słychać było tępy dźwięk.
W sekundzie ból, który równo 4 tygodnie temu wszedł mi w plecy po prostu zniknął....
Potem fala uderzeniowa 500-1500 uderzeń na minutę - czy jakoś tak i na nowo się narodziłem ;)

Co ciekawe, pozwolił mi na trening, mam stopniowo wchodzić w ciężary i starać się wyczuć jak reagują plecy.
Długo nie czekałem, przyjechałem zabrałem torbę i fru na trening :)
Zrobiłem.... plecy ;), biceps i triceps.
Ale spoko, plecy tylko: podciąganie, inverted rows, przyciąganie trójkąta, wiosłowanie siedząc na maszynie.
Dipsy, francuz, uginanie z hantlami i linką wyciągu.
Elegancko :) :)

Po treningu wszedł szejk białkowy + banan

Kolacja 1 i 2: ryż (200g) z kurczakiem w chińskim sosie czosnkowym i brokułem + sałatka (ogromna) z sałaty, pomidora, papryki, czosnku, kiełków fasoli mung z sosem z oleju lnianego, musztardy, octu winnego, soku z cytryny i odrobiny sosu sojowego dla smaku.

Zostało mi jeszcze B 6g, WW 50g i T 30g do zjedzenia...

Bilans: 3180kca - BTW 220/100/350

Wejdą owoce, orzechy i coś jeszcze.


Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2016-01-26 22:53:29

W związku z holistycznym podejściem do jedzenia i problemu nadwagi, polecam książkę "Jedyna dieta, jaka jest" Sondry Ray. Można nie zgadzać się w każdym szczególe, ale jest tam mowa o związkach pomiędzy jedzeniem, a emocjami, myślami, przekonaniami na swój temat... Nasze myśli, emocje są energią, która ma wpływ na funkcjonowanie ciała na każdym poziomie - hormonalnym, komórkowym. To, co myślimy na temat swój i jedzenia, urzeczywistnia się w świecie fizycznym. Pierwszy raz, kiedy to czytałam - kosmos... Ale tak jest naprawdę. Czasami na jednym poziomie chcemy schudnąć, a na innym, głębszym , nie do końca uświadomionym boimy się tego, albo uważamy że na to "nie zasługujemy". Analiza swoich myśli pozwala dotrzeć do przekonań, którymi sami sabotujemy swoje wysiłki.

WojtekA4

faftaq

WojtekA4 - u Ciebie IIFYM jest jak forma "terapii" jeśli chodzi o podejście do jedzenia. Kluczem jest uchwycenie "środka" pomiędzy "ekstremalnie czystą miską", a przekonaniem, "jedz co chcesz wyglądaj jak chcesz"

Poniżej zamieszczam to jak wygląda IIFYM wg Wojtka :)





Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2016-01-26 22:39:59

jakie tam IFYM
przecież do IFYM to tutaj brakuje jakiejś pizzy macdonalda czy innego śmiecia

popraw się następnym razem

Wojtek - z tego co opisujesz - wygląda to na zablokowany staw bidrowo-krzyżowy. Miałem to samo, odblokowałem sam leżac biodrem na foam rollerze lekko przeprostowany w bok, odciągajać nogę do tyłu i dociskajac ją do podłogi drugą nogą. Strzał był głośny, a ból trwajacy od dawna nagle zniknął. Ale ważne jest to, ze ptakie problemy skądś się biorą i to trzeba byłoby u Ciebie zdiagnozować. JA swój zdiagnozowałem i walczę rozciaganiem i rollerem.

Wojtek a na mobilność barków tez może zrobić trach i jest czy to inna bajka?