WojtekA4
Czy jeśli wiem, ze przez cały dzień nie mam możliwości jeść dobrze - to czy np rozwiazanie polegające na zjedzeniu np 250g masła orzechowego i 50g gorzkiej czekolady i 50g białka - może załatwić problem odżywiania na cały dzień? Wyjdzie z 1500-1600kcal, w tym w hoooj fatu, mało białka i prawie w ogóle węgli. Pytam czysto teoretycznie - bo zastanawiałem sie jak można taki problem posiłkiem prostym i szybkim załatwić. Chodzi mi o rozwiazanie tego typu problemu raz na rok, nie codziennie, nie co tydzień.
Wojtek - ja nigdy nie rozumiałem miłości do masła orzechowego. Serio. Owszem smaczne, ma jednak od cholery "ale" i raczej wpisuję je na listę posiłków: Szit-Day
Jeżeli jednak miałbym wybierać to wybrałbym tłuszcze zwierzęce. Wolałbym wypić kilka kartonów śmietany 30%, przegryźć żółtym serem (ew.
mozzarellą), garścią orzechów i jakimiś owocami zasobnymi w glukozę (nie za dużo).
Natura nie produkuje złych tłuszczów. Człowiek owszem. Zawsze te pozyskane z roślin będą miały gorszą jakość niż te odzwierzęce.
Twój posiłek załatwiłby poczucie głodu. Jestem niemal pewien, że nie czułbyś go dość długo. Natomiast nie załatwiłby odżywiania. Myślę, że kaloria kalorii nierówna i pomimo dużej gęstości energetycznej nie nakarmiłbyś swego organizmu.
Sucha kiełbasa i śmietana to mój zestaw awaryjny