Fajnie brzmi to o czym piszesz.
Tadziowi już pisałem, że mam obawy przed wyjazdem, ale napisał, że formy nie muszę wcale stracić, jeśli nie będę przesadzał.
O szczegółach pewnie będziemy jeszcze rozmawiać.
Tak czy inaczej
- śniadania - jaja w różnej postaci - bo lubię i zawsze korzystam w hotelach.
- obiady - mięcho
- kolacja - :D tutaj temat do przemyślenia ;)
- na pewno - brak kolorowych drinków, brak soków, może jakieś piwko od czasu do czasu, 0.3l wieczorem, w dzień może napoje zero, na wodzie mineralnej nie będę ;)
- warzywa - nie będę gardził żadnymi, no może jakieś wyjątki się znajdą
- owoce - tutaj pewnie sobie odrobinę pozwolę
Zresztą faf ostatnio wrzucał cykl artów na potreningu na temat odżywiania w czasie wakacji ;)
Ale pomysł z kolacjami o jakich piszesz Sol wydaje mi się bardzo fajny, dbając w miarę o jakość posiłków może się okazać faktycznie, że to tylko in plus zadziała. :)