DT Shadow aka Family Man - Tri, Ultra Running i Peskatarianizm

Klepać kaemy trzeba ale najlepiej zimą W sezonie klepiemy też kilometry ale trochę mniej a zwiększamy intensywność poprzez wprowadzanie treningów szybkościowych, wytrzymałości tempowej itd. Panowie w naszym wieku to trzeba robić trochę tej szybkości (sam ostatnio olałem trochę ten temat) Zobaczcie jak zimę i wiosnę przepracował XZaar. Całą zimę biegał spokojne, długie biegi (pomijam basen, rower i siłkę ) a później interwały, szybkość itd Także potrzebne jest klepanie kilometrów i treningi szybkościowe ale to proporcje tychże są różne w zależności od celów, planów startowych i "sezonu".

Dzięki Panowie, jesteście po prostu nieocenieni:)

Wychodzi na to, że myśląc o przebieżkach, interwałach, powinienem biegać z tętnem około 88% HRmax, czyli nie więcej, niż 167 bpm i z tempem w okolicach 6:12.

Dzisiaj biegałem z tempem pomiędzy 3:00 a 4:00, więc nic dziwnego, że dałem radę biec tylko króciutkie przebieżki

Nastawiam się na:

1 bieg tygodniowo bardzo długi, w wolnym tempie - do 2 godzin,
2 bieg z narastającym tempem,
3 bieg z interwałami/przebieżkami w moim tempie wg tabel,
4 bieg - fartlek, czy coś na wzór fartleku, z podbiegami.

Dziękuję!

shadow78

Dzięki Panowie, jesteście po prostu nieocenieni:)

Wychodzi na to, że myśląc o przebieżkach, interwałach, powinienem biegać z tętnem około 88% HRmax, czyli nie więcej, niż 167 bpm i z tempem w okolicach 6:12.

Dzisiaj biegałem z tempem pomiędzy 3:00 a 4:00, więc nic dziwnego, że dałem radę biec tylko króciutkie przebieżki

Nastawiam się na:

1 bieg tygodniowo bardzo długi, w wolnym tempie - do 2 godzin,
2 bieg z narastającym tempem,
3 bieg z interwałami/przebieżkami w moim tempie wg tabel,
4 bieg - fartlek, czy coś na wzór fartleku, z podbiegami.

Dziękuję!

Co do 3-ciego punktu to trochę nie tak. Interwał wygląda następująco: np 2-3km spokojnie, chwila jakichś skipów, wymachów, potem interwał w tempie zgodnym z tabelami i zgodny z planem treningowym no i potem ze 2km spokojnie w celu "schłodzenia". Przebieżki natomiast robisz najczęściej pod koniec spokojnego biegu (np 50-60') tak jak napisał Heinz czyli dobry technicznie bieg na dystansie około 80-120m z przerwą w truchcie lub w marszu i tak robisz np 6x100m. Przebieżka to nie sprint! Pamiętaj

adam77

Co do 3-ciego punktu to trochę nie tak. Interwał wygląda następująco: np 2-3km spokojnie, chwila jakichś skipów, wymachów, potem interwał w tempie zgodnym z tabelami i zgodny z planem treningowym no i potem ze 2km spokojnie w celu "schłodzenia". Przebieżki natomiast robisz najczęściej pod koniec spokojnego biegu (np 50-60') tak jak napisał Heinz czyli dobry technicznie bieg na dystansie około 80-120m z przerwą w truchcie lub w marszu i tak robisz np 6x100m. Przebieżka to nie sprint! Pamiętaj

Ok, dziękuję:) To ma sens, bo przez te 2-3 km spokojne, nogi mi się rozgrzeją. Dzisiaj jak wyrwałem od razu, było średnio przyjemnie

Absolutnie padam na pysk. W sobotę i niedzielę zafundowali nam nasi nauczyciele taki wycisk, że nie byliśmy w stanie się ruszyć. 12 godzin w ławce, kilka dodatkowo w domu przy książkach i mniej niż 5 godzin snu na dobę od piątku.
W niedzielę dla uratowania resztek zdrowia psychicznego przebiegliśmy z Żonką 10km w trybie "zombie" . Wariactwo.

shadow78

powinienem biegać z tętnem około 88% HRmax, czyli nie więcej, niż 167 bpm i z tempem w okolicach 6:12.

No i, o ile nie sprawdziłeś empirycznie, a jedynie korzystasz z jakiegoś wzorca to jednak warto realne Hrmax wyznaczyć.

Max miałem 188, myślę, że jeszcze oczko, dwa mogłoby podskoczyć, ale nie więcej.

Spawareczk

xzaar77

Ze mna juz biegles, to wiesz jaki styl preferuje na 10 km ;) Na poczatku dzida na maksa, w drugiej czesci jeszcze wiecej dzidy, a na koniec dzida do upadkU ;)

Ha! Pierwsza połowa na maksa, w drugiej przyspieszasz - mój ulubiony plan





Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-06-26 11:54:26

Też miałem takie ambitne plany
Ale po pierwszym km w 3:50 później tylko umierałem, to była powolna męczarnia na 5 km
Ostatecznie średnio w 4:30 / km

kalikstat

Spawareczk

xzaar77

Ze mna juz biegles, to wiesz jaki styl preferuje na 10 km ;) Na poczatku dzida na maksa, w drugiej czesci jeszcze wiecej dzidy, a na koniec dzida do upadkU ;)

Ha! Pierwsza połowa na maksa, w drugiej przyspieszasz - mój ulubiony plan










Zmieniony przez - Spawareczk w dniu 2015-06-26 11:54:26

Też miałem takie ambitne plany
Ale po pierwszym km w 3:50 później tylko umierałem, to była powolna męczarnia na 5 km
Ostatecznie średnio w 4:30 / km

Ta... Panowie, dołujecie mnie równo wszyscy :) I bardzo dobrze.

Nie wiem, co jest, ale jak staram się biegać "szybko", co u mnie oznacza planowane okolice 6:00 km, to po czterech kilometrach... odłącza mi się coś. Nie wiem, co. Dzisiaj byłem zrobić piątkę w dobrym tempie - i tak samo jak w biegu świętojańskim - po w miarę przyzwoitych 4 km, jak na mnie - absolutny spadek mocy.

To pewnie nie przypadek, że akurat po 4 km, ale pytanie: co mi wysiada? Jeśli ktoś ma jakieś sugestie, proszę nawet o ślepe strzały. Czy to zakwaszenie mięśni? Czy tlen się kończy? Poniżej zrzut z dzisiejszego biegu.


Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2015-06-29 16:04:04

Spokojnie, ja biegam od października 2013 a Ty?