Kawa czy herbata część I

huehe ..
nie no proste ze nie do enzymu i proste ze nie we dwoje
gg zapisalem, jak bede mial czas to sie odezwe, ale narazie z tym ciężko:-/
pozdro

Om a co to ten Enzym to mi sie to kojazy jakos z trawieniem Ja to mam w Wawie pare klubow do ktorych chodze, glownie do Hybryd przy marszalkowskiej i do Tandety (wbrew nazwie fajny klub) przy koszykowiej. Bo tak z wejsciem to problemow nie mam no moze procz z jednym gdzie selekcjoner ma dosc kiczowaty gust i wpuszcza ludzi hmm... ktorzy wygladaja i zachowuja sie dosc podejzanie Choc raz jak sie tam wbilem z prawie 30 osobowa ekipa to juz nie bylo problemow z wejsciem

Wojtek ja 3 miasta nie znam prawie wogole glownie jak gdzies ide to szukam bardziej klimatow trancowo housowych i lubie miejsca bez tej masy panienek wymalowanych hmm... prowokujaco i facetow w bialych rekawiczkach a w Wawie to wlasnie jest problem bo gdzie sie nie idzie to po jakims czasie zbiera sie grupa mlodych wylansowanych na bycie "cool" i psuja zabawe Jesli byles w warszawskich klubach to pewnie wiesz co mam na mysli.

Jogg co do fluo to chetnie sie dowiem czegos wiecej na ten temat, bo bralem, lecz bylo to juz jakis czas temu i rzeczywiscie mialem wtedy dosc moce stany depresyjne ale teraz np. czuje sie dla odmiany swietnie i np. dzis caly dzien biegalem po miescie i zalatwialem rozne sprawy i mam lekka obawe ze za pare dni znow bede sie czul nieciekawie, bo mam nagle wzrost i spadek nastroju, ale to jest wtedy forma ekstremala Np. kiedy mam dola to wogole sie nie przejmuje tym co sie dzieje wokol i bym tylko chcial isc spac i przestac oddychac a kiedy nastepuje odbicie to znow w takie ekstremum, ze mnie normalnie nos. Jako przyklad moge przytoczyc z dziesiejszego dnia to, ze w ciagu godziny, kiedy mialem przerwe miedzy zajeciami umowilem sie z 3 dziewczynami na sobote u mnie w domu czego na normalnie nigdy bym nie zrobil.

Om,jak się ogarniesz daj znać.
Siwula chłopie,Ty nie jesteś taki zły z tego co Cie znam ,ale do szcześcia potrzebny Ci przyjaciel,może spróbuj poszukać,samemu to ciężko żyć ,a baba Ci chyba nie jest potrzebna.Masz jakigoś takiego frenda?Tak mi się zdaje ze to by Ci pomogło ,taki frend.Serio pisze...

Spadam chyba lulu,szkoda że na podniesionym ciśnieniu...strzała!

frend sie przydaje... popieram przedmowce w 100%
tyle ze prawdopodobienstwo poznania kogos takiego to prawie 0%


proste że dam znać sie powozimy po 3city hrhrhr

Zmieniony przez - om w dniu 2005-01-11 00:56:11

dzien dobry
frend to podstawa

'bry

zapracowani wszyscy czy co??

hello

ano niestety, zapracowani

hello Grasiu, ale Ci sie hipek roztył

zapaslo sie hipisko, ze ho ho

czesc Grysik