Leciwy jegomosc byl i z tych przyczyn aparat sluchowy nosil... Nagle slyszy dobywajacy sie z daleka glos - "SPIERDäLAJ"... Zastygl w bez ruchu... Hmmm Nie, Hmmmm Popukal sie w aparat sluchowy... - Wydawalo mi sie... Hmmmm zastanowil sie glebiej... Rozluznil posladki, i... lapie rybki dalej. Nagla slyszy znowu... Z tym, ze glosniej- "SPIERDäLAJ"... Zastygl w bezruchu... Zamilkl choc milczal... Hmmmm popukal w aparat, gleboko sie zasepil i doszedl do winiosku, ze znowu sluch go zmylil... Rozluznil posladki i rybki lapie dalej... Nagle calkiem blisko, tak jakby obok slyszy "SPIERDäLAJ". Az podskoczyl... Rozglada sie... Hmmm nikogo nie ma... Pomyslal: -"Ja to stary jestem. Na emeryturze. A co ja sie bede mieszal". Jak sobie powiedzial tak zrobil i noz dalej rybki lapac. No i siedzi i lapie, i nagle patrzy a z za trzcin gosc wyplywa. Gosc na pontonie. Ale zamiast wiosel macha patelniami. Raz, dwa, trzy, cztery... I plynie ostro pod prad. Gdy gosc na pontonie zrownal sie z naszym emerytem, emeryt nie zdzierzyl i zawolal:
- Eeeeeee. Panieeee.... A nie lepiej by bylo zamiast tymi patelniami to wioslami...?
...
...
...
..
..
..
..
.
.
.
.
.
.
.
.
;
.
.
.
.
.
"SPIERDäLAJ"
Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!