Kawa czy herbata część I

czesc wachtowiczu
co tam slychac w krooszolandzie

to i ja sie przywitam...dobry :)

Ach - same wspaniałości - dostałem kolejną piatkę z angielskiego. Tym razem za czytanie czytanki pierwszoklasistom - krestę kelnera wypowiedziałem normalnym głosem, natomiast kwestię zamawiającej kretyńskim dyszkantem - nawet bito mi brawo - heh, co za uczucie ;)
Poza tym - to byłem dzis u babci i cioci - wspólnie polewaliśmy się z "Mody na sukces" - gdzie jakiś koleś przedstawił projekt sukni, która ma być przebojem na rynku - taka z wypukłościami na plecach - kobieta która by ją założyła miałaby wtedy dwie pary piersi. Kurcze -ludziom już chyba brakuje pomysłów ;)

BTW - pisze się Krooszkoland ;)

hehehe
dla facetoow jak znalazl
podwoojna radosc

Cześć Vegas - przerwa w doradzaniu? :)

Grasiu - a co słychać u ciebie - Ostatnio zaczęłaś od razy tłumaczyć to co ci wysłałem - takie mechaniczne odruchy świadcza tylko o jednym - znów cyborgujesz - Grasiu, nie za dużo tej kawy? ;)

az tak nie cyborgooje choc moze na powroot zaczne
od przyszlego tygodnia zaczynam nowa dodatkowa prace

a odrooch czysto mechaniczny
jak u pawlowa

Heh - czy ta dodatkowa praca będzie już wymagała cyborgowania?

Mamy 14 lutego - kiedy ostatni raz dostałaś walentynkę Grasiu? (taką listowną)

Ten avatar jest very good - ale niech kichot zdejmie ten sweter - będzie beter :P

Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2004-02-14 00:27:47

kiedy
chyba przed chwila krooszyno

a don kichote doskonale komponooje sie z podpisem

praca bedzie w dzien w pewnej firmie tloomaczeniowej
cyborgowanie natomiast bedzie zwiazane z dodatkowa

hej, muszę się poskarżyć...
klątwa 13 w piątek tym razem mnie dopadła ...
pomyliłam tramwaje i spóźniłam się godzinę na spotkanie
wysypałam pieniądze z porfela(akurat miałam duzo w monetach)w mega zaspę,
usiłowałam grzebać w śniegu ale akurat odstawiona byłam w płaszcz i buty na obcasach i ogólnie wzbudzałam zainteresowanie swym zachowaniem(środek Rynku w Krakowie)
oczywiście nic nie wygrzebałam,
z imprezy z ciężkim sercem wyszłam w wcześniej,w samym środku dobrej zabawy,żeby zdążyć na ostatni tramwaj..
uciekł...
zdecydowałam się na spacer do domu (ok.45 minut)
po drodze zaczepiło mnie 3 młodzieńców, którzy koniecznie chcieli się czegoś dowiedzieć( nie powiem czego bo sie wstydze)
jakoś ich spławiłam
w domu okazało się że odkleił się obcas i dlatego tak niewygodnie mi się szło..buty do wywalenia :(

dobrej nocy

na szczescie jooz po piatku finko
spij dobrze