...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Gratulacje Shadow Jesteś kozak. Dawaj relacje!!
"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"
...
Napisał(a)
Coś Ci chyba zaszkodziło to bieganie. Napisz chociaż czy żyjesz.
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
Pewnie pobiegł szukać natchnienia.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
...
Napisał(a)
Przepraszam, jakoś ciężko mi było zebrać się do pisania.
Króciutka relacja z TUT 2017.
Na przygotowanie do Tuta miałem 3 miesiące - listopad, grudzień i styczeń. Świeżo po złamaniu zmęczeniowym starałem się nie przekroczyć granicy kontuzji. Głównymi jednostkami treningowymi były dłuższe wybiegania w układzie sobota + niedziela ( co z perspektywy czasu jest obciążającym, ale dobrym pomysłem ) + wbieganie na Pachołek x razy pod rząd. Treningów szybkościowych, interwałów zrobiłem mało.
Spotkaliśmy się z Rafałem chwilę przed, troszkę porozmawialiśmy i zanim się spostrzegłem, wszyscy wystartowali, a i nas poniosły nogi. Pierwsze wrażenia? Lód i błoto, lód i błoto. Tylko nie zaliczyć gleby, nie połamać się - te myśli towarzyszyły mi od początku do końca biegu.
... I teraz mam kłopot, dziwne uczucie - chciałbym opisać poszczególne etapy, ale nie potrafię, nie pamiętam szczegółów. Wiem tylko, że do 42 kilometra biegło mi się super. Były odcinki, kiedy żartowaliśmy, że właśnie jest 40 km, a my lecimy luźno po 4:00 - i tak faktycznie było. Z górki, bo z górki, kawałek, bo kawałek, ale i tak czułem się dość dobrze, Rafał chyba też. Po 42 km ( około 5:30 h ) coś się zmieniło - ale znowu - nie bardzo wiem, co...
Nie doświadczyłem wielkiego kryzysu, bardziej - czułem narastające zmęczenie. Nadal mnie to zaskakuje, jak szybko może minąć 9 godzin. Mam wrażenie biegnięcia obok czasu, wpadnięcia w świat równoległy - zegarek odmierza swoje, ale droga ma inną miarę - kolejnych kroków. Nie potrafię tego inaczej opisać.
Być może stąd moja trudność w podzieleniu się wrażeniami... Zastanawiam się, co mogę napisać - i przychodzą mi do głowy urywki wspomnień, myśli:
- na dobry humor i lekkie zmęczenie Rafał odśpiewał "Międzynarodówkę" na którymś kilometrze, a potem razem już pociągnęliśmy inne kawałki ( ... lecz takiemu biegaczowi jakie życie taki zgon... tylko ty mi przyjacielu, izotonikiem głowę skrop ... ) itd.
- Kkrótki dialog z trasy, chwilowy odlot z braku cukru: nie śpij, biegniemy / a sso to jest biegniemy ? / to taki chód z zaakcentowaną fazą lotu / to ludzie to robią ?!?
- punkty na trasie - w zasadzie przelecieliśmy przez nie; tutaj jedna z wielu zasług Rafała - ja bym pewnie jeszcze pogadał, pożartował, przysiadł na chwilę, ale R. był nieubłagany - napełniał bukłak i krzyczał do mnie odbiegając od punktu - lecimy. Super.
- trochę przekombinowałem na 62,5 km - nie wiedziałem, ile do końca - mapka pokazywała prawie 67, oficjalnie 65, stwierdziłem, że trochę się poobijam i tak zrobiłem przez kilometr. Rafał z kolei cisnął swoje i dzięki temu był parę minut na mecie szybciej ode mnie. Wniosek - nie kombinować, zapierniczać i tyle;
- wolontariusze, oznaczenie trasy, organizatorzy - wszystko idealnie.
- trasa - wymagająca. Fragmenty lodu, gdzie trudno iść, co dopiero biec, podejścia, pod które trudno nawet podejść.
- kwestia strategii - myślę, że pobiegłem zachowawczo, sądząc po samopoczuciu i tętnie, myślę jednak, że to dobrze. Zaznajomiłem się z dystansem, byłem na mecie ponad 2 godziny przed limitem, cały czas czułem się dobrze;
Bieg był w sobotę, niedziela była ciężka - obolałe, zbite nogi i brzuch, ale poniedziałek już super. Rozpływanie, rollowanie i gra gitara. Paznokcie wszystkie są, uszkodzeń trwałych brak. Jedynie pustka w głowie i myśli o kolejnym biegu...
Wam bardzo dziękuję za wsparcie. Za dobre rady Tobie, Rbn_run należą się ode mnie szczególne podziękowania :)
Rafał - Tobie dziękuję za te 9 godzin. Bardzo mam nadzieję, że spotkamy się na Formozie i ... Ty wiesz gdzie, pisałem Ci w smsie. To wcale nie tak dużo dalej. A do września trochę czasu jest ;)
Kończąc - ten bieg, biegi ultra i towarzystwo Rafała wszystkim Wam bardzo serdecznie polecam :)
Króciutka relacja z TUT 2017.
Na przygotowanie do Tuta miałem 3 miesiące - listopad, grudzień i styczeń. Świeżo po złamaniu zmęczeniowym starałem się nie przekroczyć granicy kontuzji. Głównymi jednostkami treningowymi były dłuższe wybiegania w układzie sobota + niedziela ( co z perspektywy czasu jest obciążającym, ale dobrym pomysłem ) + wbieganie na Pachołek x razy pod rząd. Treningów szybkościowych, interwałów zrobiłem mało.
Spotkaliśmy się z Rafałem chwilę przed, troszkę porozmawialiśmy i zanim się spostrzegłem, wszyscy wystartowali, a i nas poniosły nogi. Pierwsze wrażenia? Lód i błoto, lód i błoto. Tylko nie zaliczyć gleby, nie połamać się - te myśli towarzyszyły mi od początku do końca biegu.
... I teraz mam kłopot, dziwne uczucie - chciałbym opisać poszczególne etapy, ale nie potrafię, nie pamiętam szczegółów. Wiem tylko, że do 42 kilometra biegło mi się super. Były odcinki, kiedy żartowaliśmy, że właśnie jest 40 km, a my lecimy luźno po 4:00 - i tak faktycznie było. Z górki, bo z górki, kawałek, bo kawałek, ale i tak czułem się dość dobrze, Rafał chyba też. Po 42 km ( około 5:30 h ) coś się zmieniło - ale znowu - nie bardzo wiem, co...
Nie doświadczyłem wielkiego kryzysu, bardziej - czułem narastające zmęczenie. Nadal mnie to zaskakuje, jak szybko może minąć 9 godzin. Mam wrażenie biegnięcia obok czasu, wpadnięcia w świat równoległy - zegarek odmierza swoje, ale droga ma inną miarę - kolejnych kroków. Nie potrafię tego inaczej opisać.
Być może stąd moja trudność w podzieleniu się wrażeniami... Zastanawiam się, co mogę napisać - i przychodzą mi do głowy urywki wspomnień, myśli:
- na dobry humor i lekkie zmęczenie Rafał odśpiewał "Międzynarodówkę" na którymś kilometrze, a potem razem już pociągnęliśmy inne kawałki ( ... lecz takiemu biegaczowi jakie życie taki zgon... tylko ty mi przyjacielu, izotonikiem głowę skrop ... ) itd.
- Kkrótki dialog z trasy, chwilowy odlot z braku cukru: nie śpij, biegniemy / a sso to jest biegniemy ? / to taki chód z zaakcentowaną fazą lotu / to ludzie to robią ?!?
- punkty na trasie - w zasadzie przelecieliśmy przez nie; tutaj jedna z wielu zasług Rafała - ja bym pewnie jeszcze pogadał, pożartował, przysiadł na chwilę, ale R. był nieubłagany - napełniał bukłak i krzyczał do mnie odbiegając od punktu - lecimy. Super.
- trochę przekombinowałem na 62,5 km - nie wiedziałem, ile do końca - mapka pokazywała prawie 67, oficjalnie 65, stwierdziłem, że trochę się poobijam i tak zrobiłem przez kilometr. Rafał z kolei cisnął swoje i dzięki temu był parę minut na mecie szybciej ode mnie. Wniosek - nie kombinować, zapierniczać i tyle;
- wolontariusze, oznaczenie trasy, organizatorzy - wszystko idealnie.
- trasa - wymagająca. Fragmenty lodu, gdzie trudno iść, co dopiero biec, podejścia, pod które trudno nawet podejść.
- kwestia strategii - myślę, że pobiegłem zachowawczo, sądząc po samopoczuciu i tętnie, myślę jednak, że to dobrze. Zaznajomiłem się z dystansem, byłem na mecie ponad 2 godziny przed limitem, cały czas czułem się dobrze;
Bieg był w sobotę, niedziela była ciężka - obolałe, zbite nogi i brzuch, ale poniedziałek już super. Rozpływanie, rollowanie i gra gitara. Paznokcie wszystkie są, uszkodzeń trwałych brak. Jedynie pustka w głowie i myśli o kolejnym biegu...
Wam bardzo dziękuję za wsparcie. Za dobre rady Tobie, Rbn_run należą się ode mnie szczególne podziękowania :)
Rafał - Tobie dziękuję za te 9 godzin. Bardzo mam nadzieję, że spotkamy się na Formozie i ... Ty wiesz gdzie, pisałem Ci w smsie. To wcale nie tak dużo dalej. A do września trochę czasu jest ;)
Kończąc - ten bieg, biegi ultra i towarzystwo Rafała wszystkim Wam bardzo serdecznie polecam :)
6
This is the best deal you can get.
Poprzedni temat
DT nadine , pół roku str.26
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- ...
- 435
Następny temat
mam problem z dieta POMOCY
Polecane artykuły