[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Rzeszów: Michał Pęcak
https://www.facebook.com/pecaktrainsmart/?fref=ts

Olsztyn:
Dr Biernat:
http://biernat.co/

Myśłe, że obaj postawiliby Cię na nogi

Dzięki Panowie. Najpierw pozbędę sie bolu. Mam nadzieje ze sobotnia wizyta u kręgarza bedzie kolejny krokiem ku temu. A potem faktycznie bede musiał ogarnąć sie z tym wszystkim. Mam jasny cel, ale bez zdrowia go nie osiągnę.

Masz rację. Kręgosłup to nie żarty. Doprowadź się do porządku. Ja miałem druty w kciuku przez 12 tygodni, wszystko pięknie szło i niestety połamałem tak, że lekarz powiedział mi że jeden przypadek na tysiąc.

Zabieg, drutowanie, gips na całej łapie i poćwiczone.

Ale odczekałem swoje, trzymałem miskę, spacerowałem, robiłem nogi w miarę możliwości, trening z gumami i w miesiąc byłem większy niż przed zabiegiem hehe

Nie ma tego złego Wojtku, jeszcze osiągniesz to co zakładasz, spoko, ja w to wierzę, bo widać, że nie szukasz wymówek i pokonałeś grubasa - a to już wiele

Największe niebezpieczeństwo czyha na wszystkich, którym się wydaje, że pokonali grubasa. Jego nie da się pokonać. Trzeba się z nim pogodzić i wypracować kompromis. On ma za sobą miliony lat ewolucji, dziesiątki mechanizmów przetrzymywania głodu - my wszyscy tylko determinacje, trening i kilka wiadomości. Grubas to ta leniwa część naszej osobowości, która nie pozwala się zajechać na treningu, każe odpocząć itp. Rozpieszczać go nie można, ale i zakatować nie warto (i nie bardzo jest jak)
Chciałbym się mylić. W kilku przypadkach nawet myślałem, że się mylę. Życie pokazało, że jednak dobre miałem przeczucia.

Nie mylisz się, gruby czeka za rogiem. Ale dużo zależy od podejścia. Ja już nie wyobrażam sobie inaczej żyć- bez treningu i w miarę ogarniętego żarcia. A jeszcze bardziej nie wyobrażam sobie wrócić do stanu mega otyłości. To było straszne i żałuje, że zmarnowałem tyle czasu

Ehh Wojtek Wojtek
Coś Ty nawywijał.

Oczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko się naprawiło i wyznaczony cel został osiągnięty
Jak te 2000 kcal będzie Tobie za mało, to pomyślę żeby się podzielić swoim korytkiem

No te 2 tysiace brzmi slabo

@Sforcia - niżej będzie specjalnie coś dla Ciebie ;)

Rafał - raz 2, raz 3 tys kcal ;)

Z dnia na dzień jest coraz lepiej i już zaczynam myśleć wiecie o czym :D

Rano praktycznie zero bólu, ale jak wstanę i chwila chodzenia, czy te kilka minuty stania i pojawia się ból.
Tak jakby kręgosłup się ściskał i promieniuje do pachwiny i na przód nogi.
ale to jest 15% tego co było.
Do końca nie wiem, czy to kwestia offu i odpoczynku, czy kręgarz pomógł ;)

Miska ok.
2600kcal - 195/80/275
- omlecik :)
- sałatka z kurczakiem
- spaghetti
- lody z mrożonych truskawek i malin

Sforcia - grubas o smaku migdałowego sernika cytrynowego z gorącymi jagodami, malinami i truskawkam

Ten omlet jest grubosci tortu

Z 5cm ma ;) Żadne inne śniadanie nie wchodzi u mnie w grę.
Znacie to uczucie, kiedy kładziesz się szybciej spać, żeby już wstać i zjeść to na co czekasz?
Ja tak mam z omletami :) :) :)

W tej wersji absolutnie miażdżą.
Mam fotkę, która jest mało estetyczna, a nie lubię takich zdjęć ani oglądać, ani pokazywać, ale tak wygląda od środka.
Jak jem, to smakuje jak puszysty, wilgotny sernik. Idealny :D